Podlaskie AGRO

Strzeżonego, umowa strzeże


Decydując się na kupno nieruchomości angażujemy zazwyczaj pieniądze pochodzące z oszczędności całego życia lub kredytu, który będzie nas obciążał przez wiele lat. Dlatego powinniśmy kierować się zasadą ograniczonego zaufania

W jakiej formie korzystniej i bezpieczniej jest zawrzeć umowę przedwstępną


Kupując mieszkanie często rezygnujemy z umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego chcąc uniknąć dodatkowych wydatków. Tymczasem koszt sporządzenia umowy przed notariuszem to znikomy ułamek procenta w skali całej inwestycji. Warto go ponieść, gdyż dzięki temu zyskujemy silniejszą ochronę naszych interesów.

Sytuacja taka ma miejsce niezależnie, czy mamy do czynienia z rynkiem pierwotnym (kupujemy nowe mieszkanie), czy z wtórnym (kupujemy używane). Umowy przedwstępne zawierane są w sytuacji, kiedy nie można od razu dokonać transakcji kupna-sprzedaży, ale strony pomimo to wyrażają wolę zawarcia umowy po ustaniu wynikłej przeszkody. Najczęstszym przykładem takiej sytuacji jest brak wystarczającej ilości pieniędzy na tzw. zakup „od ręki”, albo mieszkanie jest w trakcie budowy (często jest to również wymóg banku udzielającego kredytu na zakup nieruchomości). Umowa przedwstępna stanowi jakby rezerwację na czas zdobycia pieniędzy lub wybudowania. Sprzedający zyskuje potwierdzenie, że strona kupująca poważnie podchodzi do transakcji - przyszły kupujący, ma gwarancję, że wybrane lokum będzie na pewno jego.

Umowa przedwstępna zobowiązuje więc do zawarcia w przyszłości tzw. umowy przyrzeczonej (mówiąc prosto: właściwej umowy kupna-sprzedaży). Aby umowę przyrzeczoną można było zawrzeć, umowa przedwstępna powinna spełniać określone warunki. W myśl art. 389 §1 KC powinna określać: przedmiot i jego cenę. Oznaczenie przedmiotu (w tym przypadku nieruchomości) może nastąpić poprzez podanie numeru księgi wieczystej. Jeżeli nieruchomość nie posiada założonej księgi, pomocne będą inne dokumenty, które pozwolą na możliwie najpełniejszą identyfikację nieruchomości. Jeśli zaś chodzi o cenę, to powinna być ona wyrażona w złotych polskich - zgodnie z obowiązującą w prawie polskim zasadą walutowości. Nie można zapomnieć o podaniu terminu (choć kodeks cywilny nie przewiduje takiego obowiązku) zawarcia umowy przyrzeczonej. Najlepiej podać konkretną datę, gdyż bez jej sprecyzowania będziemy mieli do czynienia niejako z zawieszeniem przyszłej transakcji.

Częstym elementem umowy przedwstępnej jest określenie zadatku i potwierdzenie jego otrzymania przez jedną ze stron umowy. Zadatek wywołuje określone skutki prawne, o czym pisaliśmy w jednym z wcześniejszych wydań naszego miesięcznika. Prócz powyższych elementów do zapisów umowy przedwstępnej można dodać inne, np. ustalenia odnośnie pokrycia kosztów transakcji, czy oświadczenie właściciela, że nieruchomość jest wolna od obciążeń, bądź zapisy o zastosowaniu kary umownej obciążającej stronę, która nie wykonała zobowiązania, bądź wykonała je nienależycie.

W jakiej formie powinna być sporządzona umowa przedwstępna? Prawodawca nie zastrzega określonej formy do sporządzania umów przedwstępnych. Mogą być one zawierane w zwykłej formie pisemnej bądź w szczególnej, jaką jest akt notarialny. Z owej swobody wypływają jednak niekiedy daleko idące konsekwencje. Od tej decyzji ustawodawca uzależnił określone skutki i ochronę prawną. I tak więc, formą prawnie przewidzianą do zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości jest forma aktu notarialnego pod rygorem nieważności. Nie oznacza to, że umowa przedwstępna do swojej ważności także bezwzględnie wymaga takiej formy (może być zwykła pisemna). Jeśli jednak strony zdecydują się na formę aktu, to strona uzyskuje tym samym możliwość dochodzenia zawarcia umowy przyrzeczonej (w myśl zapisu art. 190 K.C.). Jest to bardzo ważne w sytuacji, gdy kontrahent z jakiegoś powodu odmawia zawarcia umowy przyrzeczonej. Druga strona uzyskuje wówczas możliwość skierowania powództwa do sądu o zawarcie tejże umowy. Sąd uwzględni powództwo, jeżeli umowa przedwstępna zawiera wszystkie istotne postanowienia umowy przyrzeczonej oraz czyni zadość formie, jaka wymagana jest dla umowy sprzedaży nieruchomości, a więc, gdy będzie w formie aktu notarialnego.

Sytuacja kształtuje się odmiennie, gdy umowa sporządzona była w zwykłej formie pisemnej. Strona uprawniona nie może korzystać z opisanego powyżej powództwa – może żądać naprawienia szkody, którą poniosła licząc na zawarcie umowy przyrzeczonej. Sąd rozpatrując sprawę zasądzi odszkodowanie w granicach tzw. ujemnego interesu umownego, a więc z uwzględnieniem szkody, jaką strona poniosła czekając na spełnienie obietnicy zawarcia umowy przyrzeczonej. Na wysokość szkody mogą mieć wpływ takie czynniki jak czas, czy koszty uzyskania kredytu.

Sylwia Kuźmicka, pośrednik w obrocie nieruchomościami

Bliscy pierwsi


W jaki sposób zawiera się umowę sprzedaży nieruchomości przy istnieniu pierwokupu


Sprzedając działkę, nierzadko trzeba zapytać np. Agencję Nieruchomości Rolnych lub gminę, czy nie zechcą jej przypadkiem kupić. Nie ma bowiem pełnej swobody w zbywaniu nieruchomości. Przepisy przewidują pewne ograniczenia.

Prawo pierwokupu, bo to ono jest głównym ograniczeniem, polega na tym, że zbywca nieruchomości ma obowiązek w trakcie sprzedaży (po zawarciu umowy warunkowej) umożliwić jej nabycie osobie uprawnionej do pierwokupu.

Jak zawrzeć umowę

Umowa sprzedaży nieruchomości z zachowaniem pierwokupu musi być zawarta dwuetapowo. Pierwsza umowa jest warunkową umową sprzedaży i polega na tym, że sprzedający sprzedaje, a kupujący kupuje nieruchomość, pod warunkiem, że uprawniony do pierwokupu z tego pierwokupu nie skorzysta. Umowa ta nie przenosi własności, bo własność nieruchomości nie może być przenoszona ani pod warunkiem, ani z zastrzeżeniem terminu. Umowę warunkową trzeba następnie przesłać uprawnionemu. Termin do wykonania pierwokupu jest miesięczny, od daty zawiadomienia. W tym czasie uprawniony może jednostronnie pójść do notariusza i złożyć oświadczenie, że daną nieruchomość kupuje na warunkach umowy warunkowej. Oznacza to, że za cenę podaną w tym akcie, dlatego warto jej nie zaniżać.

Jeśli uprawniony nie wykona pierwokupu w wymaganym terminie, albo przed upływem tego terminu złoży oświadczenie, że rezygnuje z prawa pierwokupu, wtedy wykonuje się drugą umowę – umowę przeniesienia własności nieruchomości. Pierwsza umowa załatwia część zobowiązaniową sprzedaży, ale własności nie przenosi. Dlatego bez zawarcia drugiego aktu własność nie przejdzie na kupującego.

Kiedy obowiązuje pierwokup

Pierwokup można podzielić na umowny, wynikający z umowy stron w sytuacji, gdy strony zastrzegły prawo pierwokupu w umowie (stosowany rzadko) np. w umowie dzierżawy, umowie sprzedaży, darowiźnie albo pierwokup ustawowy, wynikający z przepisów różnych ustaw. I tak kodeks cywilny reguluje pierwokup współwłaściciela nieruchomości rolnej (art. 166 pkt. 1) „W razie sprzedaży przez współwłaściciela nieruchomości rolnej udziału we współwłasności lub części tego udziału, pozostałym współwłaścicielom przysługuje prawo pierwokupu, jeżeli prowadzą gospodarstwo rolne na gruncie wspólnym.”

Pierwokup wynika również z ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (art. 3 pkt. 1-3), która mówi: „W przypadku sprzedaży nieruchomości rolnych przez osobę fizyczną lub osobę prawną inną niż Agencja Nieruchomości Rolnych, prawo pierwokupu przysługuje z mocy ustawy dzierżawcy, jeżeli łącznie spełnione są warunki: umowa dzierżawy została zawarta w formie pisemnej i ma datę pewną oraz była wykonywana przez conajmniej 3 lata licząc od tej daty.” Co to jest data pewna? Chodzi o datę urzędową, gdy np. na umowie dzierżawy swoje pieczęcie postawił urząd skarbowy i wpisał datę, albo pismo wpłynęło do starostwa do ewidencji gruntów, gdzie potwierdzili wpływ z datą. Można ją też uzyskać u notariusza.

Pierwokup wynika z art 29 ust. 4 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa: „Agencji Rynku Rolnego przysługuje prawo pierwokupu na rzecz Skarbu Państwa przy odsprzedaży nieruchomości przez nabywcę w okresie 5 lat od nabycia tej nieruchomości od Agencji.”

Pierwokup przysługuje też gminie w razie sprzedaży niezabudowanej nieruchomości nabytej wcześniej od skarbu państwa albo jednostek samorządu terytorialnego (art. 109 ustawy o gospodarce nieruchomościami). Uwaga nabywamy od skarbu państwa, a pierwokup wykonuje gmina. Obowiązuje dopóki nieruchomość jest niezabudowana. Sprzedaż prawa użytkowania wieczystego niezabudowanej nieruchomości przysługuje każdorazowo niezależnie od formy zbycia. Dotyczy to również nieruchomości przeznaczonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele publiczne albo wpisane do rejestru zabytków.

Wyjątki od prawa pierwokupu

Ustawodawca w poszczególnych ustawach określił sytuacje, w których pierwokup nie występuje. I tak pierwokup nie obowiązuje: „gdy współwłaściciel prowadzący jednocześnie gospodarstwo rolne sprzedaje swój udział we współwłasności wraz z tym gospodarstwem albo, gdy nabywcą jest inny współwłaściciel lub osoba, która dziedziczyłaby gospodarstwo po sprzedawcy.”

W sytuacji sprzedaży nieruchomości rolnych prawo pierwokupu opisane w art. 3 ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego pkt. 5-7 nie ma zastosowania, gdy sprzedaż następuje na rzecz osoby bliskiej. Natomiast krąg osób bliskich podaje ustawa o gospodarce nieruchomościami (art. 4 pkt. 14) i „należy przez to rozumieć zstępnych, wstępnych, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonka, osoby przysposabiające i przysposobione oraz osobę, która pozostaje ze zbywcą faktycznie we wspólnym pożyciu”. Generalnie można powiedzieć, iż prawa pierwokupu wynikające z art. 109 ustawy o gospodarce nieruchomościami są z pierwokupu wyłączone, gdy sprzedaż nieruchomości lub prawa wieczystego użytkowania następuje na rzecz osób bliskich dla sprzedawcy.

Kolejny wyjątek występuje w sytuacji, gdy nabywcą jest rolnik, prowadzący gospodarstwo rodzinne (musi spełniać też inne warunki) i oświadcza, że nabywa nieruchomość w celu powiększenia tegoż gospodarstwa. Musi ono mieć powierzchnię od min. 1ha (bez lasu) do 300 ha. Zwolnienie dotyczy rolnika kupującego grunt w gminie, w której mieszka albo w sąsiedniej, albo na terenie której ma choćby jedną działkę rolną. Ma też złożyć oświadczenie, że osobiście prowadzi gospodarstwo rolne i ma wykształcenie rolnicze. Oświadczenie to potwierdza wójt.

Sprzedaż nieruchomości z uwzględnieniem prawa pierwokupu, a więc umowa warunkowa sprzedaży i umowa przenosząca własność w kosztach niewiele różnią się od od umowy sprzedaży bez prawa pierwokupu. Przy umowie warunkowej i umowie przenoszącej własność pobierana jest polowa wynagrodzenia notariusza (dochodzą jedynie podwójne koszty wypisów aktu notarialnego).

Zawierając umowę sprzedaży zaplata ceny sprzedaży może nastąpić w całości przy umowie warunkowej lub przy umowie przenoszącej własność, a także częściowo, przy umowie warunkowej i umowie przenoszącej własność. Strony umowy decydują kiedy i w jakiej formie (gotówką, czy przelewem bankowym) następuje płatność ceny sprzedaży. Zapłacona kwota przy umowie warunkowej nie jest zadatkiem, a częścią ceny. Umowa warunkowa jest już sprzedażą w odróżnieniu od umowy przedwstępnej, która nie jest umową sprzedaży, a jedynie zobowiązuje strony do jej zawarcia w przyszłości.

Prawo pierwokupu nie jest tożsame z prawem odkupu. Prawo odkupu, o ile zostało zastrzeżone w stosunku do nieruchomości, wykonuje się po zawarciu umowy sprzedaży i regulują je przepisy art. 593-595 Kc.

Barbara Klem

Konsultacja merytoryczna Janusz Dąbrowski, kancelaria notarialna Białystok

Dom zamiast żyta


Fot. B.Klem Postępowanie administracyjne wyłączające grunty z produkcji rolnej lub leśnej jest zwolnione z opłat, ale uprzedzamy wszystkich, że wymaga ono czasu.

W jaki sposób wyłączyć z produkcji grunt rolny pod budowę


W ostatnich latach wzrasta zainteresowanie inwestorów działkami rolnymi. Mogą być one swobodnie nabywane i użytkowane zgodnie z ich przeznaczeniem, ale gdy chcemy na nich wybudować dom, pojawiają się ograniczenia. Jakie i dlaczego?

Ziemia rolna bywa kilkukrotnie tańsza od działek przeznaczonych pod budownictwo. Dla ludzi, których nie przerażają formalności administracyjne, jest to dobry sposób na atrakcyjny zakup terenu, który w przyszłości posłuży pod budowę domu. Aby tak się stało należy wyłączyć ten grunt z produkcji rolnej.

Gdy gmina plan ma

Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego jest dokumentem, stanowiącym podstawę planowania przestrzennego gminy - planowania zabudowy w gminie. Bez takiego planu „kuleje” budownictwo w gminie, zamiera działalność inwestycyjna. Dla inwestora budującego chociażby mały domek jednorodzinny jest to niezmiernie ważny dokument. Potocznie nazywany „wyrys, wypis” z planu jest wystarczającym dokumentem do uzyskania pozwolenia na budowę. To właśnie ta decyzja rozpoczyna cały proces inwestycyjny. Mówiąc krótko, istnienie planu znacznie ułatwia drogę do własnego domu lub mieszkania. Na terenie powiatu białostockiego najszersze plany zagospodarowania posiadają dwie gminy: Choroszcz i Łapy.

Gdy gmina planu nie ma

Jeżeli zaś interesuje nas rozpoczęcie budowy w miejscu, które nie jest objęte planem miejscowym, formalności są bardziej skomplikowane. Należy je rozpocząć od wystąpienia do gminy z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Gmina określa, czy istnieje możliwość konkretnej zabudowy na danym terenie. O decyzję gminy można występować kilka razy, pytając o różne warunki zabudowy. Z praktyki można wnioskować, że: jeśli w sąsiedztwie istnieje zabudowa jednorodzinna i wystąpimy z pytaniem o taką samą inwestycję, to najprawdopodobniej otrzymamy decyzję pozytywną. Jeśli gmina wydaje pozytywną decyzję to przed inwestorem kolejny etap.

Wyłączenie z produkcji

Gdy przeznaczenie gruntów pozwala na budowę (lub jeśli wynika to z planu miejscowego) konieczne jest wyłączenie ich z produkcji leśnej lub rolnej. Reguluje to ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych z 03.02.95r. (Dz.U. Z 2004r. Nr 121 p.1266 z p.zm.), której zadaniem jest ograniczanie przeznaczania ich na cele nierolnicze lub nieleśne. Wyłączenie gruntu z produkcji rolnej jest ostatnim etapem przed wystąpieniem po pozwolenie na budowę. Decyzję wydają w zależności od charakteru gruntu: starosta – dla gruntów rolnych, dyrektor parku narodowego – dla gruntów położonych w parku narodowym i dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych – dla gruntów leśnych. Wymóg dotyczy: użytków rolnych wytworzonych z gleb pochodzenia mineralnego i organicznego zaliczonych do klas I, II, III, IIIa, IIIb, pozostałych (wymienionych w art. 2 ust. 1 pkt 2-10 ustawy) oraz gruntów leśnych. Grunty klas od IV do VI pochodzenia mineralnego nie wymagają odrolnienia, a ich wyłączenie z produkcji następuje z chwilą rozpoczęcia innego niż rolnicze wykorzystania terenu, potocznie mówiąc od chwili symbolicznego wbicia łopaty na budowie.

Za wyłączenie z produkcji rolnej ustawa nakłada odpowiednie opłaty (art. 12 ust. 7). Dla przykładu: należność za wyłączenie z produkcji rolnej 1ha gruntów klasy R IIIa wynosi 320.595zł. Na kwotę za odrolnienie składają się dwie opłaty: jednorazowa, której wartość wyliczamy następująco: powierzchnia działki (podlegająca wyłączeniu z produkcji rolnej) pomnożona przez 320.595zł i od tego iloczynu odejmujemy wartość działki. Zdarza się, że teren jest wyjątkowo atrakcyjny i może się okazać, że jego cena będzie wyższa niż kwota odrolnienia, wówczas nie zapłacimy nic. Druga to opłata roczna płacona przez 10 lat. Aby obliczyć jej wysokość należy wyłączaną z produkcji rolnej powierzchnię działki pomnożyć przez 320.595zł i potem przez 10%.

Zgodnie z ustawą z opłat zwolnione są powierzchnie do 0,05ha w działce w przypadku budowy domów jednorodzinnych oraz 200mkw. przypadające na każdy lokal mieszkalny, w przypadku budowy budynku wielorodzinnego.

Od początku tego roku kwoty za wyłączenie gruntów z produkcji rolnej są naliczane w inny sposób. Do tej pory bowiem przeliczane były według równowartości tony żyta i opłaty roczne zmieniały się co rok. W myśl nowelizacji mamy teraz znacznie prostsze wyliczenia, ale niestety są to kwoty wyższe. Druga zmiana w przepisach obowiązuje od 1 stycznia 2009r., to art. 5b, który stwierdza, że przepisów ustawy nie stosuje się do gruntów rolnych, stanowiących użytki rolne, położonych w granicach administracyjnych miast.

Barbara Klem



Daniny dla gminy

Nowe plany zagospodarowania przestrzennego niosą obowiązek opłaty planistycznej


Wyobraźmy sobie dużą łąkę pod miastem, którą otrzymaliśmy dawno w spadku po rodzicach. Jak bardzo wzrośnie jej wartość, jeśli miejscowa gmina uchwalając plan zagospodarowania przestrzennego, przeznaczy ten teren na działki budowlane! Bardzo optymistyczny fakt takowej zmiany ma niestety i swoje „ale”…

Zgodnie z art. 36 ust. 1 pkt.4 w związku z art. 37 ust. 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 27.03.2003 r.( Dz.U. Nr 80, poz 717 ze zm. ), jeśli z uchwaleniem planu albo jego zmianą, wartość nieruchomości wzrosła, a właściciel nieruchomości (użytkownik wieczysty) sprzedaje ją przed upływem pięciu lat od dnia obowiązywania nowego planu, wówczas wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową opłatę, zwaną niekiedy rentą planistyczną lub urbanistyczną, w wysokości do 30% wzrostu wartości nieruchomości. Opłata planistyczna jest więc rodzajem daniny publicznej, stanowiącej udział gminy w dochodach zbywcy nieruchomości, której wartość została podwyższona w wyniku działań samej gminy. Danina ta również aktywizuje działania gminy w zakresie podejmowania prac planistycznych, których celem jest zmiana przeznaczenia gruntów (zwłaszcza z rolnych na budowlane) w celu podwyższenia ich wartości.

Decyzję ustalającą opłatę podejmuje się bezzwłocznie po otrzymaniu wypisu aktu notarialnego. Notariusz jest zobowiązany do przesłania gminie umowy zbycia w terminie siedmiu dni od jej sporządzenia. Wielkość ustalona przez zbywcę i nabywcę nieruchomości w umowie nie przesądza o wysokości opłaty planistycznej. Gmina naliczy opłatę według opinii rzeczoznawcy, a nie ceny określonej w akcie notarialnym. Właściciel może nie zgodzić się z decyzją gminy i przedstawić swoje racje w postępowaniu odwoławczym.

Opłata planistyczna ma zastosowanie, jeśli sprzedaż nieruchomości nastąpi w dowolnej formie, a więc w drodze sprzedaży, czy poprzez darowiznę lub umowę zamiany. Ustala się jej wysokość na dzień zawarcia umowy przed notariuszem. Wzrost wartości nieruchomości stanowi różnicę między wartością nieruchomości, określoną przy uwzględnieniu przeznaczenia terenu obowiązującego po uchwaleniu lub zmianie planu, a jej wartością określoną przy uwzględnieniu przeznaczenia terenu obowiązującego przed zmianą tego planu lub faktycznego sposobu wykorzystania nieruchomości przed jego uchwaleniem. Opłatę planistyczną pomniejsza się o wartość nakładów, poniesionych przez właściciela w tym okresie, jeżeli nakłady te miały wpływ na wzrost wartości tej nieruchomości.

Jeśli wartość działki na skutek uchwalenia planu wzrosła np. do 100 tys. zł, a do tego czasu wynosiła 60 tys. zł, następnie właściciel poniósł nakłady na nieruchomość w wysokości 10 tys. zł, opłata planistyczna będzie naliczona maksymalnie w kwocie 9 tys. zł.

Powołana wyżej ustawa ( art. 58 ust. 2 i art. 63 ust. 3 ) przewiduje obowiązek uiszczenia opłaty planistycznej nie tylko w wyniku uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego, ale też w przypadku wydania przez gminę decyzji o warunkach zabudowy oraz decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, w konsekwencji której wzrośnie wartość nieruchomości. Wiele gmin korzysta z tej możliwości, pomimo istnienia wątpliwości dotyczących podstawy prawnej do ustalania stawek procentowych opłaty planistycznej pobieranej w tymże trybie.

Właściciel nieruchomości analizujący rentowność transakcji może żądać ustalenia wysokości opłaty planistycznej przed dokonaniem sprzedaży. Wniosek o naliczenie opłaty nie musi być uzasadniony. Na tej podstawie właściwy samorząd wydaje decyzję administracyjną ustalając w niej wysokość opłaty planistycznej.

Wydaje się słusznym, aby pośrednik działający na rzecz zbywcy określonej nieruchomości udzielił mu informacji o możliwości wcześniejszego ustalenia wysokości tej należności wobec gminy. Trzeba jednakże zauważyć, że wprawdzie wysokość opłaty powinna być ustalona na przewidywany dzień obrotu nieruchomością, to określenie wartości nieruchomości możliwe jest tylko na dzień sporządzenia opinii. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, w których zbywca dopiero rozpoczyna poszukiwanie kontrahenta umowy transakcyjnej.

Zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Finansów, opłaty planistycznej nie można wliczyć w koszty odpłatnego zbycia nieruchomości z uwagi na to, że uzyskanie przychodu ze zbycia nieruchomości następuje formalnie w dacie zawarcia umowy notarialnej, a należność z tytułu opłaty planistycznej może powstać wyłącznie po tej dacie.

Wojciech Karpiński

Dieta dla ogórków


Jak w okresie wiosny nawozić uprawy ogrodnicze pod osłonami


Do podstawowych warunków udanej i opłacalnej produkcji pod osłonami należy trafne zabezpieczenie roślin w stosunku do odczynu podłoża oraz jego zasobności w niezbędne składniki pokarmowe na wszystkich etapach produkcji.

Niezbędną pomocą w tym zakresie są badania odczynu i składu chemicznego podłoża, oraz - dla części gospodarstw - opracowanie konkretnego zalecenia nawozowego, zawierającego: dobór rodzajów, dawek, terminów i częstotliwości stosowania nawozów oraz, konieczną coraz częściej, korektę (przeważnie obniżenie) odczynu podłoża.

Badania gleb, wód, pożywek i podłoży ogrodniczych w ostatnich latach cieszą się coraz większym powodzeniem. Za stosunkowo niewielką (w stosunku do obecnych cen nawozów ogrodniczych oraz możliwych do uzyskania oszczędności i efektów produkcyjnych) odpłatnością, wynoszącą w tym roku za podstawowe badania 37,60zł/próbkę i na życzenie zleceniodawcy 13,40zł/zalecenie, uzyskuje się wiedzę o stanie potrzeb roślin lub o stopniu ich zabezpieczenia w poszczególne składniki pokarmowe w konkretnym obiekcie uprawowym. Podstawowy zakres badań podłoży ogrodniczych obejmuje:

- ustalenie odczynu (pH w wodzie) i poziomu wapnia;

- badanie zawartości podstawowych składników pokarmowych: azotu, fosforu, potasu i magnezu. Na życzenie zleceniodawcy oznacza się również siarkę i mikroelementy: bor, miedź, cynk, żelazo i mangan;

- ustalenie zawartości chloru i stopnia zasolenia podłoży stałych lub EC pożywek;

Można też zlecić wykonanie innych badań, często pomocnych w nawożeniu upraw ogrodniczych:

- wykonanie krzywej neutralizacji lub zakwaszania podłoża;

- ustalenie pH, składu chemicznego wód i ich przydatności do produkcji;

W trakcie produkcji można ustalić skład chemiczny części wskaźnikowych roślin, jako element oceny odżywienia i jednocześnie jako metoda ustalenia dawek i częstotliwości nawożenia uprawy.

Analiza wyników badań około 2 tys. próbek ogrodniczych za ostatnie dwa lata oraz bieżące kontakty ogrodników ze Stacją, pozwalają na zasygnalizowanie najczęściej występujących problemów w zakresie nawożenia upraw ogrodniczych. Sprawiają one trudności dla części osób, zwłaszcza początkujących, mniej doświadczonych w produkcji ogrodniczej. Należą do nich:

- Niewłaściwy dobór podłoży lub ich komponentów do wysiewu nasion i następnie do pikowania siewek (niskie torfy bez komponentów, zbyt duży udział mocno przekompostowanego obornika, dodawanie piasku o bardzo wysokim pH i poziomie wapnia), stosowanie do podlewania lub do fertygacji bardzo twardej i zasadowej wody bez jej wcześniejszego zakwaszenia;

- Rozpoczęcie produkcji (siew nasion, pikowanie siewek lub wysadzenie rozsady na miejsce stałe) do nieznanego podłoża. Występują wtedy problemy, identyfikowane przez kondycję roślin i uściślane poprzez spóźnione badanie podłoża. Próba ich eliminacji na rosnących roślinach (zwłaszcza siewkach lub rozsadzie) nie zawsze jest skuteczna i jednocześnie bardzo kosztowna. W skrajnych przypadkach wiele roślin ginie. Powoduje to konieczność zakupu, często gorszej rozsady z innych źródeł i opóźnienie zbiorów, zazwyczaj znacznie tańszych w późniejszym okresie;

- Stosowanie do podłoża na wyczucie za wysokich, często nie zrównoważonych, dawek nawozów mineralnych oraz wapnia i obornika oraz zakwaszanie podłoża bezpośrednio przed wysadzeniem roślin. Powoduje to zbyt wysoki poziom i nierównowagę składników pokarmowych oraz towarzyszące mu wysokie zasolenie w początkowym okresie uprawy, gdy młode rośliny nie tolerują wysokich stężeń soli. System korzeniowy roślin jest wtedy słabo rozwinięty, co ma zasadniczy wpływ na uprawę w całym okresie wegetacji;

- Zbyt niski poziom fosforu w początkowym okresie uprawy, co przy wczesnych wysadzeniach do nie dogrzewanych folii (za niskie temperatury podłoży) powoduje zahamowanie wzrostu roślin i ich „fioletowienie”;

- Niewłaściwy dobór asortymentów nawozów: odmienne proporcje składników pokarmowych w stosunku do stanu zasobności podłoża i do potrzeb roślin w poszczególnych fazach rozwojowych, stosowanie nawozów typowo „rolniczych”, często jednoskładnikowych i o niskim poziomie składników (zbędny wzrost zasolenia powodowany balastem) oraz zbyt duży udział formy amonowej azotu w ogólnym nawożeniu azotem;

- Wysoka intensywność produkcji, a więc i nawożenia pod osłonami oraz zmieniające się zapotrzebowanie (ilościowe i proporcje składników) roślin w poszczególnych fazach rozwojowych wymaga od ogrodników kilkukrotnej oceny pH i zasobności podłoża oraz bieżącej korekty nawożenia wraz ze zmieniającym się pH i zasobnością. Część ogrodników zapomina o tym oczywistym fakcie i popełnia błędy, które dostrzegane są z opóźnieniem, przeważnie dopiero po wyraźnej reakcji roślin. Często jest już za późno i następuje znaczny spadek ilości i pogorszenie jakości plonu.

Przedstawiając powyższe spostrzeżenia wyrażam pogląd, że pomogą one, zwłaszcza początkującym i mniej doświadczonym ogrodnikom w wypracowaniu właściwych metod nawożenia upraw pod osłonami oraz podjęcie stosownych działań podczas prac wiosennych.

Jan Grabowski, Okręgowa Stacja Chemiczno-Rolnicza w Białymstoku

Artykuł powstał na podstawie analizy wyników badań gleb i podłoży ogrodniczych w latach 2008-2009 zlecanych do badań w Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Białymstoku

Poskromienie złośnicy


POSKROM WETERYNARYJNY PW-2 Dane techniczne: długość: 2,3 m; szerokość: 1,25 m; wysokość: 1,93 m; waga: 260 kg; cztery pasy blokujące. Wyposażenie opcjonalne: zaczep ciągnikowy; zaczep samochodowy; uchwyt pachwinowy.

Bezpieczeństwo


W wysokowydajnych stadach nie lada problemem są kłopoty krów z nogami. Złe żywienie, rezygnacja z wypasania zwierząt na pastwiskach, w końcu lekceważenie regularnej pielęgnacji racic może powadzić do fatalnych skutków.

Właściwa korekcja racic jest niezbędna dla utrzymania krów w dobrej kondycji. Jeśli decydujemy się na przeprowadzanie jej samodzielnie - przydatnym urządzeniem będzie dla nas poskrom. Oczywiście są tacy, którzy wolą wykonać go samodzielnie. Jednak pewniej jest kupić go u sprawdzonego producenta. Korekcja racic jest konieczna nie tylko w oborach uwięziowych (tu powinno się ją przeprowadzać dwa razy do roku), ale również w oborach wolnostanowiskowych, choć w takich ścieranie warstwy rogowej jest znacznie większe.

Źle utrzymane racice u bydła wiążą się z powstawaniem schorzeń kończyn, a co za tym idzie ograniczeniem swobody ruchu i pośrednio zmniejszeniem dawki pobieranej paszy. Wszystko to może spowodować spadek wydajności mleka nawet do 20%.

Kiedy po raz pierwszy dokonać korekcji u cielęcia? Przed ukończeniem pierwszego roku życia. U krów przebywających na pastwisku należy wykonać wiosenną korektę racic na 1-2 miesiące przed wyjściem na pastwisko oraz korektę jesienną przed utrzymaniem alkierzowym.

Poskrom weterynaryjny służy do czasowego unieruchomienia zwierzęcia przy dokonywaniu korekty racic i innych zabiegów weterynaryjnych u krów mlecznych. Na przykładzie urządzeń produkowanych przez firmę Rolstal prezentujemy konstrukcję poskromu. Wykonany jest z rur stalowych połączonych ze sobą spawami. Ma kształt prostopadłościanu, na narożnikach którego umieszczone są słupki pionowe, do których z kolei przyspawane są z dwóch dłuższych stron poziome rury zabezpieczające. Poskrom posiada wejście przednie i tylne, przez które wchodzi i wychodzi bydło. Podłoga poskromu wykonana jest z ażurowej kraty stalowej, ma własności antypoślizgowe i jest stabilna dla bydła. Dla bezstresowego poskromienia bydło jest unoszone w górę za pomocą szerokich pasów z tworzywa sztucznego, podnoszonych za pomocą ręcznej przekładni ślimakowej. Kark bydła w furtce wyjściowej blokowany jest dźwignią, natomiast zadnia część zwierzęcia blokuje się zahaczanym łańcuchem. Ponadto, przy zadzie zwierzęcia umieszczona jest zawiasowo rama, do której za pomocą wąskiego paska z tworzywa sztucznego przymocowuje się jedną z tylnych kończyn zwierzęcia. Poskrom w przedniej części na dole ramy nośnej posiada dwa kółka, dzięki czemu w obrębie gospodarstwa łatwo jest go transportować.

Krowę wprowadza się do poskromu i za pomocą zamknięcia w przednim wyjściu blokuje się łeb zwierzęcia. Aby zapobiec poruszaniu się krowy, z tyłu blokuje się ją łańcuchem. Tak unieruchomioną krowę unosi się na pasach, a następnie blokuje się jedną z przednich kończyn, unosząc ją i mocując do podstawy. W tym momencie zwierzę jest gotowe do korekty racic. Po zakończeniu zabiegu opuszcza się krowę, zdejmuje blokady i wyprowadza z poskromu.

Poskrom PW-1 posiada szerokie pasy, dzięki którym za pomocą przekładni łańcuchowej można podnieść zwierzę w celu ujarzmienia. Stopka umożliwia podniesienie i blokadę racic w celu korekcji. Istnieje możliwość zamontowania kółek, dających możliwość łatwego przemieszczania poskromu w obrębie gospodarstwa.

Poskrom PW-2 posiada szerokie pasy, dzięki którym za pomocą przekładni łańcuchowej można podnieść zwierzę w celu ujarzmienia. Wąskie pasy z przekładnią i sprzęgłem jednokierunkowym umożliwiają podniesienie i blokadę racic w celu korekcji. Zastosowanie kół w przedniej części poskromu, dające możliwość łatwego przemieszczania poskromu w obrębie gospodarstwa.

opr. sam


fot. Rolstal


POSKROM WETERYNARYJNY PW-1 Dane techniczne: długość: 2 m szerokość: 1,3 m wysokość: 1,9 m waga: 365

Anioł stróż we... własnej osobie


Zasady bezpiecznej pracy, o których piszemy są raczej znane, ale jak pokazuje praktyka znane nie znaczy stosowane...

Któż ma zadbać o nasze bezpieczeństwo, jeśli nie my sami?


Okres żniw to gorący czas nie tylko ze względu na upalną letnią pogodę. Zebranie plonów to finał wielu prac, zabiegów i nakładów finansowych rolnika. Dlatego ten okres wzbudza tyle emocji i powoduje stresowe sytuacje.

Często czynniki emocjonalne oraz przemęczenie powodują niewłaściwe zachowanie się uczestników prac, a w konsekwencji i wypadki. Aby temu zapobiec, należy stosować podstawowe zasady bezpieczeństwa pracy.

Oto kilka z nich:

- Maszyny żniwne mogą obsługiwać tylko mężczyźni posiadający wymagane kwalifikacje do ich obsługi oraz znający zasady ich bezpiecznej eksploatacji,

- Nie wolno przebywać pod uniesionym hydraulicznie przyrządem tnącym kombajnu (hederem),

- Heder należy podczas naprawy dodatkowo podeprzeć, np. drewnianym pieńkiem,

- Pedały obu hamulców kombajnu powinny być stale spięte,

- Nie wolno pracować kombajnem na zboczach, których kąt pochylenia jest powyżej 10 stopni,

- Na pomoście roboczym lub w kabinie operatora kombajnu nie mogą przebywać w czasie jazdy inne osoby,

- Pomost kombajnisty oraz drabinka wiodąca na pomost powinny być systematycznie oczyszczane, aby zapobiec poślizgowi i upadkowi operatora,

- Na kombajnie powinny znajdować się dwie sprawne gaśnice,

- Elementy instalacji elektrycznej kombajnu oraz kolektory wydechowe silnika należy często oczyszczać z kurzu i plew,

- Nie wolno zatrzymywać kombajnu pod liniami elektrycznymi,

- Przed uruchomieniem kombajnu i rozpoczęciem jazdy należy ostrzec osoby przebywające w pobliżu sygnałem dźwiękowym,

- Zaleca się poruszanie kombajnu po drogach publicznych z przyrządem tnącym (hederem) doczepionym w pozycji transportowej.

Prace żniwne to również zbiór słomy. Najczęściej do tego celu używane są prasy rolujące i kostkujące. Przy użytkowaniu tych maszyn nie należy dokonywać regulacji stopnia prasowania, regulacji wiązania, zakładać sznurka ani oczyszczać mechanizmów gdy włączony jest napęd prasy, ani też usuwać ręką lub nogą nadmiaru słomy na podbieraczach pras przy włączonym napędzie i włączonym silniku ciągnika.

W czasie transportu nie można przewozić osób na przyczepach załadowanych słomą lub sianem. Często dochodzi do upadków z wysokości z powodu rozsunięcia się transportowanego materiału, a w konsekwencji do uciążliwych i długotrwałych urazów, a czasami nawet śmierci. Przy wchodzeniu i schodzeniu z załadowanej przyczepy lub wozu należy korzystać z odpowiednio długiej drabiny przytrzymywanej przez drugą osobę. W czasie przejazdu drabinę przymocowuje się do borty lub pod skrzynią przyczepy.

Zastosowane powyżej zasady bezpiecznej pracy zmniejszą liczbę wypadków występujących w gospodarstwach rolnych.

Krzysztof Kozioł, Starszy specjalista ds. prewencji Oddział Regionalny KRUS w Białymstoku

opr. sam


fot. B. Klem

Cięcie bez urazy(u)

Jak bezpiecznie używać pilarek w gospodarstwie rolnym?


Wiele rodzajów prac w gospodarstwie rolnym wykonuje się przy pomocy pilarek tarczowych, nazywanych powszechnie krajzegami oraz pilarek łańcuchowych. Wypadki przy pracy podczas obsługi tych urządzeń kończą się najczęściej poważnym urazem, trwałym kalectwem lub śmiercią. Warto zapoznać się z zasadami bezpiecznej obsługi tych urządzeń, aby praca stała się bezpieczniejsza.

Pilarki tarczowe powinny być wyposażone w elementy zabezpieczające, takie jak: osłona górna piły, osłona piły pod stołem, klin rozszczepiający, elementy sterownicze, osłona pasów napędowych. Elementy te zapobiegają:

- odrzutowi obrabianego przedmiotu lub fragmentu w stronę operatora,

- kontaktowi palców rąk operatora z wirującą piłą,

- nadmiernemu hałasowi,

- zapyleniu powietrza.

Istotne jest prawidłowe usytuowanie pilarki. Należy ją ustawić na twardym i równym podłożu i zabezpieczyć przed przesunięciem. Sprawdzić, czy osłony i zabezpieczenia są na właściwych miejscach i czy ich stan jest odpowiedni. Sprawdzić, czy tarcza piły ustawiona jest centrycznie i nie wychyla się na boki. Ważne jest również odpowiednie zamocowanie klina, aby jego położenie nie zmieniło się pod wpływem przypadkowych udarów, jakie mogą wystąpić podczas obsługi pilarki. Należy zwrócić uwagę na ubranie robocze, które nie powinno być zbyt luźne. Rękawy należy zapiąć lub zawinąć powyżej łokcia. Podczas pracy należy stosować ochronniki słuchu, maski przeciwpyłowe i okulary ochronne. Nie należy stosować rękawic ochronnych. Wyposażając pilarkę w urządzenia ochronne należy je ustawić, zgodnie z zaleceniami producenta. W czasie cięcia materiału nie można stać na linii możliwego odrzutu, tylko z boku. Należy używać tylko ostrych pił. Wygięte lub pęknięte - natychmiast wymienić. Na stanowisku pracy zaleca się utrzymywanie porządku, gdyż pozostawione resztki drewna mogą doprowadzić do potknięcia lub upadku. Niedopuszczalne jest usuwanie odpadów ze stołu ręką, przy obracającej się tarczy. Stanowisko pracy powinno być też wyposażone w popychacze i inne pomocnicze wyposażenie ochronne.

Przenośne pilarki łańcuchowe są bardzo niebezpiecznymi maszynami zwłaszcza w rękach niedoświadczonego użytkownika. W rolnictwie maszyny te stosuje się do ścinania drzew i obcinania ich gałęzi oraz cięcia drewna na opał.

Użytkownik, który po raz pierwszy ma do czynienia z pilarką powinien koniecznie zapoznać się z instrukcją jej obsługi lub przejść odpowiednie szkolenie.

Do zjawisk niebezpiecznych przy pracy pilarką, które należy wziąć pod uwagę, aby uniknąć wypadkunależą:

- kontakt z ruchomą piłą łańcuchową,

- odbicie powstające na skutek niekontrolowanego ruchu prowadnicy do góry,

- hałas podczas długotrwałej pracy,

- drgania, które mogą być przyczyną powstania choroby wibracyjnej,

- zakleszczenie się piły łańcuchowej,

- pęknięcie drewna w czasie przecinania,

- warunki zewnętrzne i terenowe utrudniające pracę takie jak śliskie i nierówne nawierzchnie,

- porażenie prądem.

W celu ich uniknięcia, podczas pracy należy stosować środki ochrony indywidualnej: hełm ochronny, osłonę twarzy, ochronniki słuchu, rękawice antywibracyjne, ochronne spodnie z materiału odpornego na przecięcie oraz obuwie ze stalowymi noskami i podeszwami zapobiegającymi ślizganiu. Pilarkę spalinową uruchamiamy trzymając lewą ręką za uchwyt przedni, przyciskając jednocześnie do ziemi uchwyt tylny. Niedopuszczalne jest uruchomienie pilarki trzymanej w powietrzu. Następnie należy sprawdzić działanie elementów sterowniczych: hamulca piły łańcuchowej oraz układu smarowania łańcucha tnącego. Podczas pracy należy przestrzegać następujących zaleceń:

- trzymać pilarkę oburącz podczas pracy,

- nigdy nie wykonywać cięć na wysokości powyżej ramion, stojąc na drabinie lub wspinać się na drzewo, aby wykonywać tam cięcie,

- nie ciąć końcówką prowadnicy i unikać zetknięcia górnej części prowadnicy z twardymi przedmiotami,

- unikać cięcia górną krawędzią prowadnicy, ponieważ grozi to odbiciem pilarki,

- obrabiane drzewo umieszczać na stabilnym podłożu,

- pilarkę w czasie pracy ustawiać w taki sposób, aby żadna część ciała nie znajdowała się na linii cięcia piły łańcuchowej,

- nie pozostawiać włączonej pilarki bez nadzoru i włączonego hamulca,

- pilarkę przenosić trzymając za uchwyt przedni z wyłączonym silnikiem i włączonym hamulcem, prowadnicą skierowaną do tyłu i zabezpieczoną osłoną.

Przedstawione powyżej zasady bezpiecznej pracy zmniejszą liczbę wypadków występujących przy pozyskiwaniu i obróbce drzewa w gospodarstwie rolnym.

Marek Markiewicz, Placówka Terenowa KRUS w Bielsku Podlaskim

Warstwy mają głos


Fot. ROCKWOOL Przykład ściany dwuwarstwowej z izolacją płytami ECOROCK MAX firmy Rockwool. Doskonale zabezpieczają one budynek zarówno przed stratami ciepła przez ściany zewnętrzne oraz dodatkowo stanowi zabezpieczenie ogniochronne.

Na jakie ściany zdecydować się wznosząc budynek


Oprócz tradycyjnej cegły, która jest powszechnie stosowanym materiałem budowlanym, do wyboru jest jeszcze szereg innych materiałów i technologii opartych o beton komórkowy, gips, silikaty, keramzyt, szkielet drewniany lub stalowy, oraz styropianowe kształtki wypełniane betonem.

Przed wyborem konkretnych rozwiązań technologicznych i materiałowych dotyczących ścian należy wziąć pod uwagę takie czynniki, jak grubość i wytrzymałość ściany, jej izolacyjność cieplną, izolacyjność akustyczną, dyfuzyjność, odporność ogniową, a także ekonomiczność i trwałość.

Po co ściany

Ściany zewnętrzne to pionowe przegrody, które pełnią funkcje ochronne i konstrukcyjne. Ich zadaniem jest przenoszenie obciążeń ze stropów i przekazywanie ich na fundamenty. Dodatkowo chronią budynek przed szkodliwym działaniem czynników atmosferycznych (wiatrem, śniegiem, deszczem), wilgocią, hałasem i zmianami temperatury. Powinny być wykonane z materiałów wytrzymałych, zapewniających odpowiednią nośność. Ważne jest by charakteryzowały się dobrą izolacyjnością termiczną. Niski współczynnik przenikania ciepła przez przegrody zewnętrzne pozwala na oszczędne zużycie energii w okresie zimowym oraz przyjemny chłód wewnątrz w czasie letnich upałów.

Rodzaje ścian

Ściany budynków murowanych wykonuje się zazwyczaj jako ściany jedno-, dwu- lub trójwarstwowe, z cegieł, bloczków bądź pustaków. Muruje się je na zaprawach cementowych, cementowo-glinianych lub wapienno-cementowych. Pewne elementy należy układać na zaprawach klejowych lub ciepłochronnych.

Ściany jednowarstwowe na całej grubości są wymurowane z jednego rodzaju elementów. Wznosi się je z materiałów o bardzo dobrej izolacyjności cieplnej nie wymagających dodatkowej ochrony termicznej. Ściany nośne mogą być również wykonane z kształtek styropianowych łączonych specjalnymi zamkami i zalewanych na budowie betonem.

Ściany dwuwarstwowe wykonuje się podobnie jak jednowarstwowe z tą różnicą, że dociepla się je od strony zewnętrznej. Izolatorem może być styropian lub wełna mineralna zabezpieczone cienkowarstwowym tynkiem strukturalnym lub sidingiem.

Ściany trójwarstwowe składają się z: wewnętrznej warstwy nośnej, zewnętrznej warstwy elewacyjnej oraz z warstwy izolacji termicznej. Warstwa osłonowa jest zazwyczaj oddzielona od ocieplenia wentylowaną pustką powietrzną o grubości od 3 do 5 cm. Zewnętrzna warstwa ściany jest połączona z warstwą nośną specjalnymi, nierdzewnymi kotwami.

Niezależnie od rodzaju materiałów, z jakich wykonane są ściany, ważne jest, aby wszystkie warstwy utworzyły przegrodę o dobrej izolacyjności cieplnej, zgodnej z normami. Współczynnik przenikania ciepła powinien być niższy niż 0,3 W/mkw*K.

BK



Fot. EkoKLINKIER Schemat budowy muru trójwarstwowego

Raz na wozie, raz pod wozem

Bezpieczny transport płodów rolnych


Wieś mieszkańcom miasta kojarzy się z ciszą, spokojem, świeżym powietrzem, piękną przyrodą i żywnością prosto od producenta. Jednakże inaczej wygląda polska wieś w statystykach wypadków w rolnictwie i stanu zdrowia ich mieszkańców. Województwo podlaskie jest na trzecim miejscu w kraju pod względem liczby wypadków w gospodarstwie rolnym. Jedną z przyczyn wielu zdarzeń jest lekceważenie podstawowych zasad BHP, używanie zużytego sprzętu rolniczego, niewłaściwe zabezpieczenie ładunku, brak sygnalizacji między pracującymi, stosowanie niebezpiecznych metod pracy. Produkcja rolna wiąże się z ciągłym transportem na terenie gospodarstwa oraz na drogach publicznych. Do wypadków najczęściej dochodzi przy transporcie słomy bądź siana. Uniknięciu wielu niebezpieczeństw sprzyja odpowiednia wiedza, umiejętności, doświadczenie, znajomość zasad, których warto przestrzegać.

Pojazd transportowy musi mieć sprawny układ hamulcowy, instalację oświetleniową, powinien być zarejestrowany, a kierujący powinien posiadać uprawnienia. Należy pamiętać, że na drodze obowiązują przepisy kodeksu drogowego. Pojazdy przystosowane do przewożenia materiałów objętościowych nie mogą przekraczać 2,5 m szerokości i 4 m wysokości od podłoża. Poruszając się po drogach publicznych nie można stwarzać zagrożenia dla innych pojazdów, powinno się zachować odpowiednią prędkość, a przed wykonaniem jakiegokolwiek manewru trzeba ostrzec pojazdy jadące za nami.

Podczas zwożenia materiałów objętościowych takich jak: zboże, słoma, siano należy stosować odpowiednio długą drabinę, przeznaczoną do wchodzenia i schodzenia na czas przejazdu, umocowaną do burty przyczepy. Ładunek na przyczepie łatwo się przemieszcza, a więc potrzebne są podwyższone burty przyczepy na wysokość 150 cm, ściągacze taśmowe, które unieruchamiają ładunek.

Często zdarzają się przewrócenia maszyn czy narzędzi rolniczych. Ustawiony na nierównym podłożu sprzęt rolniczy stwarza zagrożenie przygniecenia podczas przewrócenia się i utrudnia agregowanie z ciągnikiem. Dlatego bardzo ważne jest aby sprzęganie przeprowadzane było na utwardzonym podłożu, przy unieruchomionym ciągniku i zaciągniętym hamulcu ręcznym. Bezpieczeństwo poprawi zastosowanie zaczepów podwieszanych na sprężynach czy podpórkach, a szybkosprzęg ułatwi sprzęganie i wyeliminuje udział drugiej osoby, narażonej na przygniecenie w czasie sprzęgania. Nie powinno się stosować elementów zastępczych zamiast typowych sworzni, zawleczek, pierścieni zabezpieczających.

Rolnicy oprócz wysiłku wkładanego w codzienne prace w obejściu są dodatkowo obciążeni pracami polowymi. Podczas tych prac często dźwigają ciężary przekraczające dozwolone normy narażając organizm na ujemne skutki zdrowotne. Warto wspomnieć o ręcznym transporcie w gospodarstwie rolnym, który jest przyczyną wielu schorzeń kręgosłupa. W celu wyeliminowania potrzeby przenoszenia ręcznie ciężarów można zastosować wózki gospodarcze, taczki. Niedopuszczalne jest podnoszenie ciężarów większych niż 50 kg dla mężczyzn i 20 kg dla kobiet.

Wkrótce okres sianokosów i żniw, a wraz z nimi powracające zdarzenia wypadkowe związane z transportem materiałów objętościowych. Apelujemy o zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas prac polowych i poruszania się po drogach publicznych.

Zastosowanie podanych zaleceń w gospodarstwach rolnych podniesie poziom bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przyczyni się do spadku liczby zgłaszanych wypadków, pozwoli uratować czyjeś zdrowie i życie.

Alicja Małachowska, Placówka Terenowa KRUS w Grajewie

Chłodny powiew oszczędności

Wstępne schładzanie mleka - potrzebne, czy nie?


Gdyby pytanie o to, czy wstępne schładzanie mleka to zbytek, czy konieczność, postawić na farmie krów, kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów w lewo od naszej zachodniej granicy, to zapewne usłyszałoby się, że powinno ono brzmieć: nie czy, ale kiedy i jaki system wybrać? Kiedy? Jak najszybciej. Jaki system? Wydajny i prosty.

O słuszności i celowości wstępnego chłodzenia mleka, nie trzeba tam nikogo przekonywać. Tam ok. 80% producentów mleka już takie urządzenia posiada. Co ciekawe - u nas jest dokładnie odwrotnie. I to w dobie drastycznie spadających cen mleka w skupie. Dlaczego? To pytanie zostawiam analitykom, psychologom i socjologom, bo argumenty ekonomistów są klarowne - wstępne schładzanie mleka po prostu się opłaca. Stosując wstępne schładzanie skracamy czas finalnego chłodzenia, zyskując lepszą jakość mleka i tym samym oszczędzając energię elektryczną.

Co to jest?

System do wstępnego schładzania mleka to proste urządzenie, składające się z bardzo cienkich płyt, podwójnych warstw lub podwójnych rur, poprzez które pompowane jest mleko z udoju. Instalowane jest za pompą mleczną, a przed i najlepiej nad, schładzalnikiem mleka. Mleko przepływając oddaje swoją temperaturę czynnikowi płynącemu w zewnętrznym płaszczu lub rurze. Czynnik chłodniczy to zwykła woda lub woda lodowa (dla niewtajemniczonych: woda o temperaturze ok. 1,5 st. C).

Mleko z udoju ma temperaturę 36 st.C. Zadaniem systemu chłodzenia jest obniżenie jej w jak najkrótszym czasie do temperatury ok. 4 st.C. Dlaczego do ok. 4 stopni? Ponieważ jest to najlepsza temperatura zapewniająca bezpieczeństwo mleka. Specjaliści mówią: bakteriologiczna jakość mleka zależy głównie od tempa schładzania mleka do temperatury poniżej krytycznych 10 st.C i przechowywania w temp. Poniżej 4 st.C. Innymi słowy - im szybciej schłodzisz mleko, tym będzie ono bezpieczniejsze i lepsze, a co za tym idzie, można za nie otrzymać lepszą cenę.

Jakie urządzenia?

Spójrzmy jak wyglądają urządzenia występujące na rynku. Najbardziej popularne to rurowe i płytowe schładzalniki. Jednak efekt chłodzenia w dużej mierze zależy od rodzaju czynnika chłodzącego, a w zasadzie od jego temperatury. Woda zwykła – wodociągowa ma temperaturę 10-13 st.C, studzienna 8-12 stopni, a lodowa 1,5-3 stopni. Mleko po przejściu przez takie urządzenie schłodzi do temperatury ok.6-8 stopni wyższej od czynnika chłodzącego. Widać więc jasno, jaki czynnik chłodzący jest najlepszy.

Skąd woda lodowa?

Wstępne chłodzenie wodą lodową to oszczędności ok. 80% kosztów tradycyjnego chłodzenia mleka. Ale jak „zdobyć” wodę lodową? Najlepiej byłoby pomyśleć o wstępnym schładzaniu mleka już przy zakupie schładzalnika do mleka. Wówczas podejmujemy decyzję, jaki schładzalnik wybrać. Czy klasyczny, gdzie czynnikiem chłodzącym jest gaz, czy bank lodowy, gdzie czynnikiem chłodzącym jest tzw. woda lodowa, którą to właśnie możemy wykorzystać również do wstępnego schłodzenia mleka. O zaletach schładzalników na wodę lodową napisano wiele. Dodam tylko, że ich wydajność nie ma sobie równych, ale cena jest ok. 18-20% wyższa od klasycznego schładzalnika. Jednak bilansuje się to już po ok 2,5-3 latach używania w zależności od wielkości produkcji mleka.

No a co, jeśli ktoś ma już schładzalnik klasyczny? Pozostaje zainwestować w urządzenie do produkcji wody lodowej, albo stosować wstępne schładzanie wykorzystując zwykłą wodę. Oszczędności i tak sięgają już 50%! Wynika to z prostego rachunku. Mleko wpływające do schładzalnika głównego po wstępnym schłodzeniu ma już temperaturę ok. 20 stopni, a nie 36!. Różnica wynosi więc 16 stopni. Agregat potrzebuje zatem mniej energii, bo też z niższej temperatury schładza mleko. A o ile mniej? Odpowiedz poniżej.

Garść obliczeń

Do schłodzenia 1 litra mleka o 1 stopień potrzebujemy 1 kcal energii chłodzenia. Natomiast 1 kW to 860kcal/h. I teraz każdy może sobie wyliczyć sam oszczędności. Zrobię to na przykładzie jednego udoju o wielkości 1.000 l.

1000 litrów x (36 stopni-4 stopnie) =32000 kcal.

Dzielimy to na 860 i otrzymujemy wynik 37,21 kW/1godzinę. Tyle potrzebujemy energii do schłodzenia mleka z temp. 36 st. do 4 st w ciągu jednej godziny. Norma mówi o trzech godzinach. Wówczas musimy to jeszcze podzielić przez trzy. Ale zostańmy przy jednej godzinie.

Włączamy teraz wstępne schładzanie. Mleko jest już schłodzone do 20 st. Nasz jedyny koszt schłodzenia wstępnego, to cena tego urządzenia i instalacji, za którą płacimy jednorazowo! Kosztu wody nie liczymy, gdyż i tak ją zużywamy do pojenia krów.

1000 litrów x (20 stopni – 4 stopnie)=16.000 kcal.

Dzielimy na 860 i mamy 18,60 kW/1 godzinę.

37,21-18,60=18,61 kW/1h

to oszczędność w kilowatach. A ile w złotówkach? Proszę zajrzeć do ostatniego rachunku za prąd i zobaczyć cenę 1 kilowata. Pomnożyć ją razy 18,61 i trzymamy różnice w złotówkach. Proste? A teraz pomnóżmy tę oszczędność razy dwa udoje, razy 30 dni i razy dwa miesiące (większość rachunków otrzymujemy w takim cyklu) i tak dalej. Nie wspominam tu nawet o nocnej taryfie bo zakładam, że jest to pierwszy „krok do oszczędzania” i został już dawno zrobiony.

Jeśli ktoś chce, to może policzyć oszczędności wynikające z zastosowania wody lodowej. Spróbujmy szybko:

1000lx(8 stopni – 4 stopnie)=4000 kcal:860 = 4,65 kW/1h

zatem 37,21-4,65 = 32,56 kW/1h

I to jest nasza oszczędność na jednym udoju! Musimy tu jednak pamiętać o koszcie wyprodukowania wody lodowej, ale to temat na inny artykuł.

Dopieszczone krowy

Wróćmy do schładzania wstępnego wodą zwykłą. Mamy tutaj też inne korzyści. Np. woda, która wypływa z tego urządzenia jest podgrzana przez mleko. Możemy ją wykorzystać przecież do pojenia krów. One wolą pić ciepłą wodę. Piją jej więcej i dzięki temu produkcja mleka pozostaje stabilna, nawet zimą. Generalnie krowa wypije ok. 60-70% wody więcej niż daje mleka. Schładzalnik rurowy do schłodzenia wstępnego 100 litrów mleka potrzebuje 83 litry wody. Wydawałoby się, że problemu z ciepłą wodą nie ma, ale... Nie zawsze wytłumaczymy krowie, aby piła w tym samym czasie. W sytuacji, gdy zostaje nam nadmiar ciepłej wody, możemy wykorzystać ją po podgrzaniu w bojlerze do mycia urządzeń udojowych. Niektórzy poszli jeszcze dalej i wykorzystują ją do ogrzewania domów.

Umyć i używać!

Na koniec klika słów o eksploatacji urządzeń do wstępnego schładzania. W płytowcach musimy wymienić raz w miesiącu filtr do mleka. Duży przekrój rur zwalnia nas z tego obowiązku w schładzalniku rurowym. Urządzenia te są myte automatycznie przez myjkę systemu udoju. Problem osadzającego się kamienia wodnego praktycznie nie istnieje, gdyż staje się on zagrożeniem od temperatury 60 stopni. Taka temperatura tu nigdy nie występuje. Oczywiście wskazane jest umycie całego urządzenia 1-2 razy w roku.

Jarosław Wieczorek, Packo Polska

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.