Aktualności
Rolnicy się chronią
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1308
Zdjęcia zalanych terenów koło Bociek, wykonane z samolotu na polecenie Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku |
Rośnie świadomość ubezpieczeniowa rolników
Trwa szacowanie szkód na Podlasiu spowodowanych przez anomoalie pogodowe tego lata. Na razie komisje pracują, więc nie można jeszcze podsumować start – informuje Jolanta Gadek, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego.
Rolnicy cały czas zgłaszają szkody, a komisje urzędu wojewódzkiego objeżdżają pola i wsie, oceniając wilekość wyrządzonych przez przyrodę krzywd. Najwięcej rolników zgłasza zalania i szkody na znacznym obszarze upraw rolnych i użytków zielonych, a także w budynkach gospodarczych wywołane długotrwałymi i intensywnymi opadami deszczu. I tak np. w gminie Zawady szkody wystapiły na terenie 26 sołectw, objęły 1.250 ha użytków zielonych i ok. 400 ha upraw rolnych. Na terenie gminy Czeremcha zalanych jest ponad 4 tys. ha użytków. W gminie Sokółka ucierpiało co najmniej pięć wsi – 1.400 ha użytków zielonych. W gminie Korycin poszkodowanych jest 26 sołectw, 700 ha podtopionych użytków zielonych i ok. 116.5 ha zniszczonych gradem upraw rolnych. Nawalne deszcze wyrządziły szkody w kulkunastu gminach m.in. Narew, Brańsk, Rutki, Boćki, Łapy, Jaświły, Suraż. Majowe wichury spowodowały straty w budynkach inwentarskich i gospodarczych oraz uprawach na terenach gmin: Grodzisk, Radziłów, Sztabin, Śniadowo i inne.
W ramach pomocy rolnicy mogą korzystać z preferencyjnych kredytów dotowanych przez budżet państwa na odnowienie produkcji. A o ile prościej byłoby ubezpieczyć mienie i uprawy? Dzięki wprowadzeniu obowiązkowych polis na uprawy, coraz więcej gospodarzy widzi sens w ubezpieczaniu trudów swojej pracy. Obecnie z 11 mln hektarów terenów uprawowych już 3,5 mln objętych jest ochroną.
Kapryśna pogoda ostatnich tygodni udowodniła rolnikom słuszność ich decyzji o zakupie polisy lub uświadomiła potrzebę ubezpieczenia się na przyszłość. Nękające Polskę gradobicia spowodowały silne szkody w dojrzewających uprawach. Jednocześnie towarzystwa ubezpieczeniowe zalały setki zgłoszeń szkód.
- Występują takie dni, gdy po przejściu gradu w danym rejonie Polski otrzymujemy nawet ok. 500 zgłoszeń - komentuje Andrzej Janc, dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Grupy Concordia.
Napawającym optymizmem jest fakt, że coraz więcej rolników ubezpiecza się w coraz to szerszym zakresie. Pomimo tego, że obowiązkowe ubezpieczenie upraw zakłada konieczność ubezpieczania się od przynajmniej jednego ryzyka, np. gradu, to dużym zainteresowaniem cieszyły się polisy od przymrozków oraz ujemnych skutków przezimowania. Dodatkowo na atrakcyjnych warunkach rolnicy ubezpieczają się od ognia, który może wystąpić również po zebraniu plonów.
Prawdziwy test polisy przychodzi niespodziewanie, w postaci szkody deszczu lub gradu. Przetaczające się przez Polskę nawałnice bardzo często powodują znaczne ubytki w uprawach spowodowane głównie przez opady gradu. W takiej sytuacji ubezpieczony rolnik może zgłosić szkodę do towarzystwa – likwidator szkód oceni dokładnie ubytek w plonie, a odszkodowanie pokryje poniesione straty. Warto jednak podkreślić, że koszt ubezpieczenia upraw zbóż często kształtuje się na poziomie równowartości 2 euro za 1 ha, czyli kwoty stanowiącej ustawową karę za brak ubezpieczenia. Warto więc zastanowić się nad wykupem polisy, by w przypadku zaistnienia niespodziewanej sytuacji nie ponosić dodatkowych kosztów.
- Zauważmy, że zainteresowanie polisami rośnie z każdym rokiem. W 2009 odnotowaliśmy trzykrotny wzrost ubezpieczanego areału, w porównaniu z rokiem poprzednim – dodaje Janc.
Polacy zdają się wyznawać zasadę, że lepiej być mądrym przed szkodą. Świadczy o tym rosnące zainteresowanie ubezpieczeniami. Jak pokazują ostatnie tygodnie, jest to jak najbardziej uzasadniony trend, szczególnie w rolnictwie. Wysokość sumy wypłaconych odszkodowań dochodzić bowiem będzie do kilkudziesięciu milionów złotych.
oprac. BK