Aktualności
Echa zimowych psikusów
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1382
Oziminy, które po przezimowaniu ucierpiały w umiarkowany sposób, jest w stanie postawić na nogi odpowiednie nawożenie |
Stan ozimin w tym roku nie jest zbyt dobry - płyną wnioski z pierwszych analiz doradców rolnych
Niekorzystne warunki pogodowe oraz błędy rolników - zadecydowały o tym, że część ozimin musiała zostać przeznaczona do odorania. Rolnicy w ramach oszczędności zrezygnowali z zaprawiania ziarna siewnego, dlatego plantacje wcześnie posiane bez zaprawiania w nadmiernej obsadzie w sposób szczególny uszkodzone zostały przez pleśń śniegową.
Pocieszający jest fakt, że spora część upraw jest w stanie zadowalającym, a zastosowanie odpowiedniego nawożenia, rokuje na ich poprawę i dość dobre plony.
Zimowe mrozy, nawet tak znaczne, jak minionej zimy, wcale oziminom szkodzić nie muszą. Szczególnie wtedy, gdy chroni je okrywa śnieżna. Jednak zbyt duża warstwa zimowego opadu też nie jest korzystna.
Tymczasem w tym roku mieliśmy nietypową sytuację. Śnieg ochronił co prawda rośliny przed przemrożeniem, ale na przełomie lutego i marca szybko zniknął z pól. Nagłe ocieplenie, a później kolejne przymrozki, sprawiły, że część roślin pobudzonych już do życia, zostało przemrożonych. Obecnie trwa ocena przezimowania zbóż ozimych w poszczególnych powiatach województwa podlaskiego. Pierwsze wnioski pozytywne nie są, ale większość upraw może „postawić na nogi” odpowiednie nawożenie.
- W ubiegłym roku stan ozimin był zdecydowanie lepszy - mówi Alina Maciąg, kierownik Działu Systemów Produkcji Rolnej, Standardów Jakościowych i Doświadczalnictwa PODR Szepietowo. - O tej sytuacji w największej mierze zadecydowały niezbyt korzystne warunki przezimowania.
W pięciostopniowej skali, według której oceniany jest stan ozimin, najwyżej plasuje się pszenica (3,6). Do odorania w woj. podlaskim przeznaczono 80ha, co stanowi 0,5% ubiegłorocznych zasiewów. Żyto poradziło sobie nieco gorzej. Z podlaskich pól zniknie 430ha (0,5% całości). Stan jęczmienia oceniono na 3,4. Jeśli chodzi o pszenżyto - odoranych zostanie 233ha, czyli 0,3% całości jesiennych upraw.
- Ogólnie statystyki wyglądają następująco: stan przezimowania wszystkich zbóż oceniamy w pięciostopniowej skali na 3,5 - dodaje Alina Maciąg. - Do odorania przeznaczono 772ha, czyli 0,4% całości. Na podstawie już przeprowadzonych analiz, możemy stwierdzić, że w ubiegłym roku stan zbóż ozimych był lepszy. Przyczyny są oczywiste, szczególnie niekorzystne warunki przezimowania. Trzema głównymi przyczynami, dla których uprawy zostaną wyorane są: wyprzenie (duża różnica temperatur za dnia i w nocy), wymarznięcie i lokalne podtopienia. Największą powierzchnię upraw do odorania zgłoszono w powiecie zambrowskim.
Również problemem okazało się wyprzenie. Zjawisku temu sprzyjały długo zalegające zaspy śniegu. Pod taką zalegającą warstwą śniegu może utrzymywać się przez dłuższy czas temperatura bliska 0˚C co powoduje silne oddychanie roślin. Takie warunki są przyczyną rozkładu węglowodanów, bez możliwości tworzenia nowych, potem następuje rozpad białka, a na końcu rośliny są atakowane przez pleśń śniegową. Na rośliny działa szkodliwie gromadzący się pod śniegiem dwutlenek węgla. Jest promyk optymizmu też i w tej sytuacji. Co prawda spadła znacznie powierzchnia upraw w stanie bardzo dobrym i dobrym, ale pozostało sporo w stanie zadowalającym, a to dobrze rokuje.
- Dzięki wiosennym opadom deszczu i sprzyjającym temperaturom ich stan się poprawia - akcentuje Maciąg.
Rzepak. Zboże, którego powierzchnia uprawy rok rocznie w woj. podlaskim się powiększa, ale rolnicy wciąż uczą się, jak je prawidłowo uprawiać. Podczas ubiegłorocznych jesiennych zasiewów 5000ha w woj. podlaskim, zajął właśnie rzepak.
- Doradcy ocenili 50% powierzchni upraw, co pozwala na wysnucie pierwszych wniosków - mówi Eugeniusz Stefaniak z Działu Systemów Produkcji Rolnej, Standardów Jakościowych i Doświadczalnictwa PODR Szepietowo. - W kraju jest źle, na szczęście na terenie naszego województwa lepiej - na poziomie ubiegłego roku. W naszej ocenie stan przezimowania w skali pięciostopniowej wynosi 3,7.
I tu też analogicznie obserwuje się spory spadek upraw, które przezimowały w stanie bardzo dobrym i dobrym (o 50 i 45% w porównaniu do roku ubiegłego), ale na szczęście pozostało sporo w stanie rokującym dobre zbiory. A do odorania przeznaczono zaledwie 0,6% powierzchni upraw.
- To naprawdę nie jest zła sytuacja - dodaje Eugeniusz Stefaniak. -Teraz rolnicy powinni zadbać w sposób właściwy o swoje plantacje, zastosować odpowiednie nawożenie azotowe, walkę z chorobami i szkodnikami. Sądzę, że ci, którzy tego nie zaniedbają, doczekają się całkiem przyzwoitych plonów.
A na przyszłość, warto się po prostu edukować i eliminować najczęściej popełniane błędy. W przypadku rzepaku to zaniedbania w zakresie optymalnego terminu siewu, a taki przypada na ok.10 sierpnia. Rolnicy często go przeciągają. A w takiej sytuacji wystarczy zastosować odmiany mieszańcowe, a nie populacyjne. Wówczas rośliny szybko rosną i ukorzeniają się.
- Rolnicy z naszego województwa muszą pamiętać, że żyjemy w regionie narażonym na przymrozki - podkreśla Stefaniak. - My, jako doradcy, stale przekonujemy, żeby korzystali z odmian już przez nas sprawdzonych, dających pewność, że w warunkach tu panujących, rośliny sobie poradzą. Każda impreza, jaka jest organizowana przez Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, jest doskonałą okazją, by skonsultować się z doradcami.
To nie jedyne popełniane przez rolników błędy. Gdy jesień jest ciepła i wilgotna, tworzy to doskonałe warunki do rozwoju chorób grzybowych. Dlatego warto wówczas jesienią zastosować odpowiednie środki zwalczające te choroby. Dobrze jest użyć fungicydu typu regulator wzrostu, dzięki czemu roślina nie będzie rosła w pęd, który jest szczególnie narażony na przymrozki, a za to dobrze się ukorzeni. A z oszczędności wielu tego nie robi. Podobnie, z oszczędności, zaniedbuje się usuwanie chwastów. Licząc na to, że zima je wymrozi, a na to szans w pełni nie ma. W przypadku rzepaku istotną rolę odgrywa odpowiednie nawożenie, szczególnie fosforowe i potasowe jesienią i wiosenne azotem..
Małgorzata Sawicka
fot. A. Niczyporuk