Aktualności
Mechaniczne oblężenie
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1300
Podlaskie Agro z wizytą na farmie, w której zamontowano kilkanaście robotów udojowych
Jako jedna z nielicznych redakcji w kraju mieliśmy niecodzienną okazję, by obejrzeć „Multibox” - 16 urządzeń udojowych VMS DeLaval zainstalowanych na jednej farmie. A mieści się ona w Tatarstanie - Republice Federacji Rosyjskiej. Automaty udojowe obsługują tam zawrotną ilość ponad tysiąca krów!
Zaproszenie do Tatarstanu otrzymaliśmy od współpracującej z nami firmy DeLaval. Było to spore wyróżnienie. Nie mieliśmy wątpliwości, że z takiej okazji warto skorzystać. Do Rosji pojechał jeszcze tylko jeden polski dziennikarz z redakcji TopAgrar oraz kilkanaście osób z branżowej prasy szwedzkiej, irlandzkiej, białoruskiej, ukraińskiej i rosyjskiej.
Tak więc na początku grudnia ubiegłego roku, wydelegowany przez cały zespół, jako najlepiej władający językiem rosyjskim, wybrałem się na trzydniowe spotkanie z przygodą. Śnieżna aura nie zachęcała do obierania kursu na wschód. Coraz to kolejne lotniska wyłączały się z ruchu, ale... Pojechałem. Do odważnych świat należy i naszym Czytelnikom wieści z dalekiego świata się należą.
Pierwszy etap podróży to lot z Warszawy do Moskwy. Kolejny - z Moskwy do Kazania – oba trwały mniej więcej tyle samo - po ok. 2 godziny. Końcówkę wyprawy odbywaliśmy autokarem. Podróż trwała ok. 45 minut. Śnieżyca ostro dawała się we znaki, przypominała początek tegorocznej zimy u nas. Na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. Zostaliśmy zakwaterowani w ekskluzywnym hotelu Szalapin, gdzie, mimo spóźnienia, czekało nas bardzo gościnne przyjęcie.
Następnego dnia udaliśmy się zwiedzić gospodarstwo. Do Kurmaszewa, miejscowości z ok. 500 mieszkańcami ((110 km od Kazania - stolicy Tatarstanu) dotarliśmy po dwóch godzinach drogi. Na miejscu nasunęły mi się wspomnienia, kiedy w zeszłym roku zachwycaliśmy się osiągnięciami naszych podlaskich rolników z Jakaci Borek. Rolnicy w swojej miejscowości zamontowali jedne z pierwszych robotów udojowych (trzy) w naszym regionie. A w Tatarstanie (gdzie jechaliśmy) jedno gospodarstwo zainwestowało w 16 robotów! Byłem pod wielkim wrażeniem tego, co miałem zaraz zobaczyć.
Wizyta w gospodarstwie rozpoczęła się wystąpieniami szefów DeLaval-a, którzy mówili o sytuacji na rynku mleczarstwa w Rosji oraz rozwoju firmy DeLaval. Po części teoretycznej dziennikarze zostali zaproszenia do jednej z obór. I tu zaskoczenie, właściciel gospodarstwa miał farmę złożoną z siedmiu obiektów inwentarskich!
Historia gospodarstwa „Farma Rachimowo”, bo taką nosi nazwę, zaczęła się, gdy jej właściciel Farid Rachimow, jako 17-letni chłopiec dostał od dziadka na urodziny 41 ha ziemi. Senior przed 35-ma laty był kierownikiem jednego z kołchozów i w okresie zmian ustrojowych miał możliwość odkupienia ziemi. W 2001r. Farid postanowił wrócić do rodzinnych stron i zająć się rolniczym biznesem. Obecnie gospodaruje na 7 tysiącach ha, na których uprawia głównie zboże i ziemniaki. Stado krów cącznie z cielakami liczy około 2.400 sztuk, z czego około połowa to sztuki dojne. W sezonie na farmie w Rachimowie pracuje 160 osób.
- Gospodarstwo mega-rolnicze zawsze było moją ambicją – mówił młody właściciel Farid Rachimow, podczas konferencji.
Gdy zapadła decyzja o automatyzacji doju, właściciel farmy wyjechał do „Mason Dixon Farma” w Pensylwanii w USA, gdzie funkcjonuje największy na świecie system dobrowolnego doju firmy DeLaval (20 robotów), by przekonać się, czy to dobra opcja dla jego gospodarstwa.
- Wybraliśmy firmę DeLaval, ze względu na to, iż jest liderem w technologii automatyzacji robotów VMS i jest dostawcą nowoczesnych rozwiązań w mleczarstwie. Obserwujemy nasze gospodarstwo od ponad roku, od kiedy zamontowaliśmy roboty i widzimy bardzo dobre wyniki w zakresie wydajności i jakości mleka - ocenia dziś Farid.
Roboty „dojarze” mieszczą się w dwóch oborach po osiem sztuk w każdej. Pojedynczy robot obsługuje do 60 krów dziennie. Łącznie system DeLaval w gospodarstwie Rachimowo może obsługiwać 1.150 krów. Pracę robotów nadzorują dwie osoby.
Działania robotów nie będę Państwu opisywał. Są to znane już naszym rolnikom urządzenia, a jeśli się różnią to pewnie drobnymi szczegółami oraz tym, że pracują zespołowo. Unikalność gospodarstwa „Farma Rachimowo” wynika z jego niepowtarzalnego projektu, zintegrowanych systemów karmienia, dojenia, odprowadzenia mleka do chłodziarek, wentylacji, a także z tego, że inwestycja została zrealizowana w okresie kryzysu w 2008r. Całkowity koszt realizacji przedsięwzięcia, łącznie z zakupem krów, to ponad 1 mld rubli.
- Obiekt Rachimowo pokazuje nowe tendencje w technologicznym rozwoju produkcji mleka - wyjaśniał Bo Wejfeldt, dyrektor ds. rozwoju rynku DeLaval.
Według raportów opublikowanych przez spółkę Danone Unimilk Volga, gospodarstwo zajmuje jedno z czołowych miejsc pod względem jakości produkowanego w nim mleka i w zakresie dobrostanu zwierząt.
- Rachimowo udowadnia, że można osiągać doskonałe wyniki dzięki dostarczanym przez nas rozwiązaniom doju, wspieraniu inteligentnych i skutecznych działań w ramach wszystkich segmentów mlecznych, niezależnie od wielkości stada - powiedział dziennikarzom Jonas Hallman, dyrektor DeLaval.
Na obecną chwilę w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw DeLaval zamontował 54 urządzenia VMS. System dobrowolnego doju pozwala na całodobowe dojenie, mające na celu optymalizację wydajności mleka wysokiej jakości. VMS pomaga menedżerom w rolnictwie uruchomić więcej trwałych, profesjonalnych i wydajnych systemów udojowych.
DeLaval zaprezentował niedawno kolejną wersję swojego systemu dobrowolnego doju na targach EuroTier w Hanowerze. VMS 2011 oferuje inteligentne technologie, możliwości integracji systemów i inne opcje rozbudowy. Ponadto firma zaprezentowała pierwszy automatyczny system dojenia obrotowego AMRTM. Został on odznaczony złotym medalem EuroTier 2010 dla innowacji i tytułem „Innowacja Roku 2011”.
- Jesteśmy dumni, że rozszerzony system automatycznego doju jest alternatywy dla producentów mleka we wszystkich segmentach rolnictwa i wielkości stad - dodał Hallman.
Poza zwiedzaniem farmy dziennikarze mieli okazję podziwiać uroki Tatarstanu. Zaproszono nas do restauracji, w której serwuje się dania tatarskie. Wieczór spędziliśmy w sympatycznej restauracji w centrum Kazania. Za nowe doświadczenia i wspaniałą wyprawę dziękujemy firmie DeLaval.
fot. i tekst: Andrzej Niczyporuk, opr. sam