Aktualności
Elastyczny krok w przyszłość
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Justyna Radziszewska
- Odsłony: 2946
Około 180 sztuk bydła pomieści nowa obora wolnostanowiskowa Heleny i Bogdana Rogowskich. Nowy obiekt stanął w gospodarstwie położonym w Jaworach Klepaczach w powiecie zambrowskim, a jego otwarcie przyciągnęło sporą liczbę ciekawskich-zainteresowanych.
Rogowscy od lat zajmują się produkcją mleka. Dotychczas należące do nich stado krów utrzymywane było w oborze uwiązowej zbudowanej w 2006r. Najbardziej „felernym” jego elementem była wielkość. Niewystarczająca oczywiście. Obora przeznaczona była bowiem na zaledwie 85 sztuk. Zrobiło się stanowczo za ciasno... Właściciele długo się nie zastanawiali i zdecydowali na budowę nowego i nowoczesnego obiektu.
Głównym inicjatorem inwestycji był Andrzej Rogowski, syn Heleny i Bogdana, który spośród pięciorga rodzeństwa, dedykowany jest na następcę.
- W zasadzie nie mieliśmy większego wyboru. Chcieliśmy się rozwijać, produkować więcej. A na realizację tak potężnej inwestycji pozwalała zarówno kalkulacja finansowa, jak i osiągane wyniki produkcyjne – wyjaśnia Andrzej Rogowski.
Obecnie stado w tym 150-hektarowym gospodarstwie liczy sobie 120 sztuk, ale już wkrótce liczba ta ma gwałtownie wzrosnąć.
- Planujemy stosunkowo szybko zapełnić nową oborę. Myślę, że uda nam się dokonać tego w przeciągu roku. Nie ma na co czekać. Pełna obora gwarantuje szybszą spłatę zobowiązań zaciągniętych na poczet jej budowy – dodaje Andrzej Rogowski. - W produkcji mleka na dużą skalę dostrzegamy szansę na funkcjonowanie, również w trudniejszym okresie, po zniesieniu kwot mlecznych.
Budowę obory rozpoczęto w połowie sierpnia br. Jako wykonawcę rolnicy wybrali ełcką firmę Ladziński. Budownictwo Ogólne.
- Długo szukaliśmy, oglądaliśmy szczegółowo obiekty innych właścicieli. Wysoki poziom wykonania obór wybranego przeze mnie wykonawcy był decydujący – wyjaśnia Rogowski. - Nie zawiodłem się. Firma podchodzi do zleceń bardzo profesjonalnie, na każdej budowie jest kierownik robót, w naszym przypadku kapitalny, posiada bogate zaplecze sprzętowe oraz wyspecjalizowanych pracowników.
Jak wynika z relacji obu stron, współpraca przebiegała bardzo pomyślnie. Inwestorzy mieli konkretny zamysł i wymagania, które wykonawca godził się i potrafił zrealizować. Przy współpracy obu stron powstał budynek o wym. 40,5 x33,66m wraz z przybudówką 21x16,8m. Ściany budynku są to ściany prefabrykowane Precon o gr. 26 cm wraz z płukanką z kamienia jako elewacją. Wyboru struktury kamienia dokonał sam inwestor, jako, że firma Precon ma do wyboru kilka wzorów wykończenia ścian.
- Przyznaję, że na etapie budowy było dużo zmian. To zresztą moim zdaniem świadczy o profesjonalizmie wybranego przez nas wykonawcy wykonawcy. Nie robił nam z tego powodu żadnych problemów. Tę elastyczność postrzegam jako ogromną zaletę, nie każdy się na to godzi – podsumowuje współpracę Andrzej Rogowski.
Trzeba przyznać, że w zakresie budowy i wyposażenia obory, rolnicy oparli się o znane choć może nieco droższe marki.
- Naszymi wyborami kierowała jakość, to był główny wyznacznik. Cena miała mniejsze znaczenie – wyjaśnia Andrzej Rogowski.
Szczyty obiektu wykonane są z płyty warstwowej - kolorystyka dobrana została przez inwestora. Dach to konstrukcja stalowa ocynkowana ogniowo. Jako pokrycie wybrano płytę dachową Marcegaglia o gr. 8 cm oczywiście w kolorystyce wybranej przez państwa Rogowskich (płyta dachowa z fiberglassem do budynków agro).
- Dzięki okładzinie z fiberglassu płyty są szczególnie odporne na działanie czynników chemicznych (np. amoniaku i uryny) oraz bakterii, a także na uszkodzenia mechaniczne - szczegóły techniczne inwestycji objaśnia Tomasz Ladziński, przedstawiciel wykonawcy.
Obora oparta jest o preconowskie ruszta w wersji extra – czyli przejazdowe. Podwójne legowiska wykonano jako żelbetowe.
Na znane i cenione marki gospodarze postawili też w zakresie wyposażenia. Wygrodzenia, bramki przepędowe oraz poidła pochodzą z firmy Arntjen Polska. Rolnicy wybrali elektryczne mieszadła do gnojowicy marki Stallkamp. Drzwi zewnętrzne pochodzą z firmy Wiśniowski. Te prowadzące na korytarz paszowy są otwierane automatycznie z drzwiami mniejszymi przejściowymi. Natomiast reszta drzwi jest segmentowa, otwierana ręcznie.
- Dodatkowo w poczekalni zostały zainstalowane maty na ruszta firmy JFC Polska, jak również świetlik dachowy oraz kurtyny boczne z poliwęglanu otwierane automatycznie firmy Ifsthal z Białegostoku – dodaje Tomasz Ladziński. - Obora jest od razu przystosowana do montażu robota do czyszczenia rusztów. Korytarz paszowy został zatarty przemysłowo żywicą w miejscu poboru pasz.
Zagospodarowanie terenu wykonano z myślą o dobrym technologicznym wykorzystaniu obory oraz silosów na paszę. Żelbetowe silosy o wym. 60x22m wyposażone zostały w posadzki zatarte przemysłowo.
Serce obory to hala udojowa typu rybia ość 2x12 stanowisk udojowych.
- Stanowiska udojowe w hali to typ MP400 z automatycznie zdejmowanymi aparatami udojowymi. Są one ustawione pod większym kątem, tj. 50 stop., dzięki czemu dojarz ma krótszy odcinek do pokonanie w kanale – wyjaśnia Wojciech Konopko, regionalny dyrektor sprzedaży firmy DaLaval. - Stanowiska wyposażone są w mierniki mleka FI7. Zamontowana pompa podciśnienia jest typu DVP-NFO, charakteryzuje się cichą pracą i energooszczędnością.
DeLaval dostarczył też stacje żywienia krów w grupie krów wysokoprodukcyjnych.
Rogowscy na razie zdecydowali się na montaż hali udojowej. Nie wykluczyli jednak zakupu robotów udojowych w przyszłości.
- Dlaczego nie roboty? Dla nas jest jeszcze za wcześnie na to rozwiązanie. Wiąże się ono ze sporym wydatkiem przy zakupie i niemałymi kosztami utrzymania – wyjaśnia decyzję Andrzej Rogowski. - Różnica między zakupem dwóch robotów, a kosztem montażu hali udojowej, wynosi niemal milion zł. Sporo. Nie mówimy jednak nie, roboty są jak najbardziej w planach. Do pomysły wrócimy, kiedy zostanie zapełniona obora.
Nowoczesna obora zgarnęła pozytywne recenzje i pochwały od zgromadzonych na otwarciu gości.
- Ta nowoczesna inwestycja cieszy oczy. Widać bardzo dużą precyzję wykonania. Co prawda wszyscy teraz mówią o robotach, a tutaj hala udojowa, ale za to z możliwością dokupienia robotów. Nie dziwi tak duże zainteresowanie ze strony innych rolników, którzy tu dziś na otwarcie przyjechali - mówił obecny na otwarciu Stefan Krajewski, dyrektor podlaskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Tekst i fot. Małgorzata Sawicka