Finanse
Dostaliśmy kredyt! Hurra! Nareszcie!
- Kategoria: Finanse
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1461
By uniknąć zaskoczenia, dokumenty kredytowe analizujemy przed, a nie po ich podpisaniu. Powinien w tym pomóc rzetelny doradca kredytowy fot. Junkers |
Z czego składa się kredyt? - warto przeczytać zanim udasz się do banku
Po donoszeniu zaświadczeń, oświadczeń, papierów podpisaliśmy umowę kredytową. Wracamy do domu ze stosem dokumentów, rozkładamy na stole i analizujemy to co podpisaliśmy. W pewnym momencie ktoś rzuca – „Zaraz, zaraz; o co tu chodzi? Przecież pani w banku mówiła, że oprocentowanie jest inne. To skąd takie raty?”
Brzmi znajomo? W naszej pracy doradcy kredytowego na co dzień spotykamy się z ludźmi, którzy zaciągnęli kredyty, w zasadzie nie mając pojęcia, co podpisują i z czego wynikają poszczególne wartości. Poniżej, w skrócie i znacznym uproszczeniu, pokazujemy Państwu z czego składa się kredyt i zwracamy uwagę na najczęściej popełniane przez kredytobiorców pomyłki.
Na czym zarabia bank?
Po pierwsze musimy zdać sobie sprawę z tego, że bank nie pożycza swoich pieniędzy. Majątek własny banku nie wystarczyłby na prowadzenie działalności kredytowej. Bank „kupuje” pieniądze, po to, by „sprzedać” je kredytobiorcom, a sam zarabia na różnicy w cenie. Bank pożycza pieniądze od klientów, którzy mają w nim konta, lokaty, depozyty i musi zapłacić im za to określony procent. Może także pożyczyć pieniądze z innego banku, który ma aktualnie nadmiar gotówki. Udzielając kredytu, bank musi w jakiś sposób zabezpieczyć się przed tym, aby nie „sprzedawać” taniej pieniędzy niż je „kupił”. Służy do tego wskaźnik WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate), czyli wskaźnik, który określa wysokość oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym. To jest średnia cena, po jakiej bank kupuje pieniądze na rynku międzybankowym (WIBOR odnosi się do złotówek, inne waluty mają swoje wskaźniki: EURIBOR, LIBOR). Na ten wskaźnik bank, w którym zawieramy umowę pożyczki nie ma wpływu. WIBOR określany jest codziennie na tzw. fixingu i uczestniczące w nim banki zobowiązane są do zawierania między sobą transakcji według stawek nie gorszych od zgłoszonych tego dnia. WIBOR wyrażany jest w procentach. Na dzień 30 listopada WIBOR wynosił 3,88% (trzymiesięczny, czyli liczony jako średnia dla trzech miesięcy).
Marża i prowizja
Tak więc, pierwszą częścią, z której składa się kredyt jest WIBOR. Do WIBOR-u bank dolicza swoją marżę. Marża banku to wartość, jaką bank zarabia udzielając nam kredytu. Przykładowo - jeśli WIBOR wynosi 3,88%, a marża banku 2%, to oprocentowanie kredytu wyniesie 5,88%. Istotne jest to, że marża na ogół jest niezmienna w czasie trwania umowy kredytowej. Wskaźnik WIBOR może zmieniać się w zależności od sytuacji na rynku, natomiast marża o stałej wartości jest do niego doliczana. Dzięki temu bank zarabia tyle samo na naszym kredycie niezależnie od tego, czy pieniądze na rynku międzybankowym tanieją, czy drożeją.
Kolejnym elementem jest prowizja bankowa, czyli opłata pobierana przez bank za udzielenie kredytu. Poza tym, że bank zarabia na marży, pobiera także dodatkową opłatę za sam fakt udzielenia kredytu. Opłata ta jest najczęściej wliczana do kredytu, czyli kredytowana przez bank. Czyli jeżeli potrzebujemy 100.000 złotych kredytu, a prowizja bankowa wynosi 5%, to zaciągniemy w banku kredyt na 105.000 złotych, a „na rękę” otrzymamy 100 tyś. Obecnie w wielu bankach prowizja bankowa zamieniana jest na ubezpieczenie (od ryzyka utraty pracy, na życie, do odpowiedzialności cywilnej itp.). Dodatkowo do kredytu bank może wliczyć inne opłaty (np. za wycenę nieruchomości, inspekcję).
Kapitał do spłaty
Kwota, którą musimy oddać zaciągając kredyt nazywa się kapitałem do spłaty. Składa się na niego to, co otrzymujemy z banku „na rękę” plus opłaty prowizyjne, ubezpieczenia, koszty dodatkowe wliczone do kredytu.
Przykładowo: chcemy pożyczyć z banku 100.000 złotych. Bank udziela nam kredytu na 10 lat. Prowizja banku wynosi 2%, do tego jest obowiązkowe ubezpieczenie na wypadek śmierci w wysokości 3% i opłata za inspekcję nieruchomości będącej zabezpieczeniem kredytu w wysokości 500 zł. WIBOR w momencie zawierania umowy wynosi 3,88%, a marża banku 2%.
- „na rękę” dostajemy z banku 100.000,
- kapitał do spłaty wynosi 100.000, plus 2%, plus 3%, plus 500zł, czyli musimy oddać bankowi 105.500,00 zł. Kapitał oddajemy bankowi w ratach. Co miesiąc oddajemy określoną część kapitału. Przyjmijmy, że oddajemy co miesiąc tyle samo z kapitału, czyli dzielimy go po prostu przez ilość rat, w tym wypadku 120 (bo kredyt na 10 lat). Czyli co miesiąc oddajemy 879,17 zł.
- kapitał, który pozostał nam do spłaty oprocentowany jest jako WIBOR plus marża banku, czyli 5,88%. Oprocentowanie liczone jest w skali roku. Ponieważ co miesiąc oddajemy część kapitału, kwota, którą powinniśmy wpłacić do banku będzie co miesiąc trochę mniejsza, bo bank liczy odsetki od coraz to mniejszego kapitału pozostającego do spłaty. W pierwszym miesiącu bank policzy odsetki od kwoty 105.500,00, czyli wyniosą one 51,70 zł, w drugim miesiącu spłacimy już jedną ratę kapitałową, więc odsetki będą mniejsze. W pierwszym miesiącu spłacimy 879,17 kapitału plus 51,70 odsetek, czyli 930,87. W takim przypadku umowa spłacana jest w ratach malejących. Kredyt zawarty w ratach równych charakteryzuje się tym, że na początku spłacamy mniejsze kwoty kapitału.
Po pierwsze: nie mylić pojęć
Teraz co do pomyłek i błędów. Pierwszym i najważniejszym jest mylenie marży i prowizji bankowej. Prowizja płacona jest jednorazowo i doliczana do kredytu. Nawet jeżeli wynosi kilka procent po podliczeniu kosztów kredytu, okazuje się, że jest znacznie mniej kosztowana niż podniesienie przez bank marży kredytu o ułamek procenta. Marża kredytu występuje przez cały okres umowy i niezależnie od tego, czy WIBOR tanieje, czy drożeje, bank zarabia tyle samo. Drugim błędem jest (zwłaszcza przy małych kwotach kredytu), łapanie się klientów na reklamy niskiego oprocentowania. Banki w swoich reklamach kredytów gotówkowych podają najczęściej wartość oprocentowania kredytu, zgrabnie pomijając opłaty prowizyjne, które doliczane są do kapitału.
Generalnie przy ocenie tego, czy kredyt jest drogi, czy tani nie powinno się brać pod uwagę żadnego z wymienionych powyżej parametrów osobno. Istnieje ustawowo określony wskaźnik, który musi być przez banki podawany. Jest to RRSO, czyli rzeczywista roczna stopa oprocentowania, która oprócz oprocentowania uwzględnia także pozostałe koszty kredytu. Niestety, omówienie RRSO przekracza ramy niniejszego artykułu.
Jacek Konochowicz, Neofinanse
Wszystkich zainteresowanych zapraszam do zadawania pytań drogą mailową na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.