Finanse
O roli Programu słów kilka
- Kategoria: Finanse
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1526
Popularny serial telewizyjny będzie promował PROW 2007-13
PROW. Cztery litery (przepraszam za skojarzenia), które znają i rozpoznają wszyscy niemal. Chciałoby się rzec rolnicy, ale przecież nie tylko. Program Rozwoju Obszarów Wiejskich przez lata, najpierw w starej odsłonie, teraz jako PROW 2007-2013 wkroczył do podlaskich i polskich gospodarstw, by odmienić ich oblicza.
Najpierw opinie o Programie były różne. „Niby pieniądze dają, ale strach brać” - mówili rolnicy. Bo jak dają, to wiadomo, że nie za darmo. I, że żądania, choć nie od razu, w końcu zostaną wysunięte. I nie wiadomo, czy nie przerosną wartości pieniędzy, które się otrzymało. Może i trochę prawdy w tym było, ale w zasadzie odwrotnie. Najpierw trzeba było spełnić wymagania, potem dopiero otwierała się kieszeń z pieniędzmi. Sprawiedliwie, czy nie, co obrotniejsi, wystąpili z wnioskami na różne działania i rzadko słyszałam, żeby ktokolwiek narzekał. No chyba ten, który z wnioskiem nie wystąpił, a teraz z zazdrością przez płot zerka na nowy lśniący ciągnik sąsiada.
Jedyny kłopot z tym PROW-em jest taki, że lubi on zaskakiwać. Uruchomienie poszczególnych działań jest co prawda uprzedzane, ale w żadnym rytmie i porządku. Trzeba jednym słowem trzymać rękę na pulsie. A do tego te zmiany... Kiedy o rozpatrzeniu wniosków decydowała kolejność złożenia wniosków, tworzyły się dłuuuugie kolejki i listy społeczne, niczym za nową meblościanką w czasach PRL-u. Więc wymyślono losowanie. Zmiany przepisów, kryteriów otrzymywania wsparcia, dało się to co niektórym w kość. Przypomina się na przykład sprawa „młodych rolników”, którzy przez niekonkretne zapisy, nie zdążyli uzupełnić niezbędnego wykształcenia rolniczego. Ale... do rzeczy!
To, że PROW jest związany z rolą, to żadna tajemnica. W końcu to element Wspólnej Polityki ROLNEJ, pieniądze są dla ROLników, pracujących na ROLI, tak by ta praca, była efektywniejsza. Jednak, że niebawem wystąpi on w jednej z RÓL w popularnym polskim serialu, ho ho ho, to mało kto wie.
Przyznaję, produkcja, na którą padł wybór, zdaje się być wyjątkowo trafna. „Ranczo”, bo tym serialu mowa, dzieje się nie gdzie indziej, jak na wsi, w której o wspaniałe perspektywy trudno, krajobraz „podsklepowy” też jest obecny. Jednak w społeczności tej zdarzają się i tacy, którzy wzięli sprawy w swoje ręce i z rozmachem gospodarują, jak na przykład pani, co się zajęła hodowlą kóz.
W otoczeniu tym, bohaterowie serialu mają mówić o PROW-ie. Do skorzystania z Programu mieszkańców „Wilkowyj” będzie namawiać serialowe małżeństwo - Lucy oraz Kusy.
Zgodnie z zawartym porozumieniem w scenariuszu nowych 13 odcinków tego serialu, pojawią się informacje o istniejących jeszcze możliwościach skorzystania ze środków znajdujących się w budżecie tego Programu na wsparcie rozwoju obszarów wiejskich, gospodarstw i przetwórstwa żywności. Widzowie dowiedzą się też o efektach, jakie już przyniosły wypłacone przez Agencję pieniądze z tego Programu.
PROW w roli PROW będziemy mogli obejrzeć wiosną przyszłego roku. Delegacja z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przybyła na plan serialu, poznała ekipę aktorów, zadziwiwszy się poziomem wiedzy na temat Programu, jaki reprezentowali.
Promocja PROW 2007-13 w serialu „Ranczo” została „zbudowana” na zasadach modnej ostatnio formuły noszącej angielską nazwę „idea placement\". Napłynęła ona do nas ostatnio z zachodu i szybko zyskała popularność, gdy okazało się, że (a pokazały to badania opinii społecznej) dla wielu widzów bohaterowie seriali telewizyjnych są bardziej wiarygodni i w większym stopniu wpływają na ich życiowe decyzje niż jakiekolwiek postacie znane z realnego świata.
Jak na tę promocję PROW rodem z zachodu zapatrują się lokalni działacze branżowi?
- W PROW-ie są niektóre działania, w których środki nie są wykorzystywane, więc jako takiej promocji to wymaga - mówi Tomasz Gietek, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej. - Zastanawia mnie natomiast promocja dotacji z Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, w których środki są minimalne. Po co to reklamować?
Marzena Bęcłowicz
Cytaty pochodzą z artykułu umieszczonego na stronie www.arimr.gov.pl