Maszyny
Mokra robota
Gdzie diabeł nie może, tam Pronar pośle... - chciało się powiedzieć oglądając pokazy. Maszyny powstałe przy współpracy Pronar-u i firmy Bioserwis są unikalnymi w skali światowej. A ich praktyczną wartość już doceniają szefowie parków krajobrazowych. |
Pronar prezentował specjalistyczne maszyny, przeznaczone do zbioru trawy z terenów podmokłych
Sprawa grząska, jak spacer po bagnach - mawia mój redakcyjny kolega. Żarty żartami, ale są bagna, które wymagają nie tylko postawienia na nich stopy ludzkiej, ale wjazdu maszynami i to ciężkimi.
Współpraca firmy Pronar z Narwi i Bioserwis z Białegostoku zaowocowała stworzeniem serii specjalistycznych maszyn przeznaczonych do zbioru trawy z terenów podmokłych, których pokaz przedstawiciele mediów i zaproszeni goście, mieli okazję obejrzeć 29 października na terenie Narwiańskiego Parku Narodowego.
Przez setki lat trawa na bagnach była zbierana pracą rąk ludzkich. Z czasem okoliczności się zmieniły, a zabiegi na tych terenach porzucono, w efekcie czego dochodzi do ich degradacji. Dziś próbuje się to zmienić. Zwykły sprzęt, pomijając fakt, że wskutek zbyt dużego nacisku na podłoże, niszczyłby darń, zmieniał strukturę torfu, to jeszcze nie miałby szans na pracę na niektórych, szczególnie trudno dostępnych terenach. Jedyny ratunek dla takich łąk, to sprzęt specjalistyczny, a takiego na rynku brakuje. To znaczy brakowało...
Firma Bioserwis specjalizuje się w koszeniu i zbiorze traw na terenach trudno dostępnych, takich jak nadbiebrzańskie i narewskie łąki. Do wykonywania tych usług używa specjalistycznego sprzętu – niemieckich ratraków Pisten Bully oraz sprzętu towarzyszącego z Pronaru: kosiarek, pras oraz przyczep do zwózki balotów.
Podczas pokazu na terenie Narwiańskiego Parku Narodowego, na bagnie w okolicy Uhowa, zaprezentowane zostały: kosiarka PDF380R, prasa belująca Z500 gąsienicowa i przyczepa T024R zagregowane z ratrakami.
- Możemy powiedzieć, że prezentowany sprzęt jest już sprawdzony i nadaje się do wykonywania zabiegów, do których został stworzony - mówi Mariusz Grunwald, współwłaściciel firmy Bioservice. - Kosiarka czołowa układa pokos między gąsienice. By osiągnąć taki efekt byliśmy zmuszeni zaingerować w budowę ratraka, gdyż fabrycznie prześwit między gąsienicami wynosi dwadzieścia kilka centymetrów, a to za mało. Po przebudowie rozstaw między gąsienicami wynosi 120-130cm, moc maszyny w zależności od modelu 200-300KM, spalanie - na poziomie 12-15l/h.
W podobny sposób ratrak jest zagregowany z belownicą, a gotowe beloty załadowywane są na przyczepy na gąsienicach. Pomysł współpracy Pronaru z firmą Bioserwis pojawił się stosunkowo niedawno - na przełomie maja i czerwca, w sierpniu pierwsze maszyny już pracowały.
- Zestaw prezentowanych dziś maszyn pokazywaliśmy szerszej publiczności podczas tegorocznych targów w Bednarach - mówi Tadeusz Ustyniuk, dyrektor d/s handlu i marketingu firmy Pronar. - Tam wzbudzały ogromne zainteresowanie. Przygotowaliśmy je na dzisiejszą prezentację, by pokazać, że świetnie sprawdzają się w najgorszych, skrajnych wręcz warunkach.
tekst: Małgorzata Sawicka
fot. Sebastian Rutkowski
fot. Ustyniuk
Tadeusz Ustyniuk, dyrektor d/s handlu i marketingu firmy Pronar:
- Do kogo skierowana jest nowa część oferty narewskiego Pronaru?
- Przede wszystkim do firm takich jak współpracująca z nami Bioservice, do wszystkich firm zajmujących się parkami krajobrazowymi, ale też do klientów indywidualnych. W tym roku tysiące hektarów łąk zostało zalanych, a trawa z nich nie była zbierana, co się wiąże z oczywistą stratą, której, dzięki naszym maszynom, można było uniknąć. Różnica w cenie pomiędzy „zwykłą” maszyną, a taką na gąsieniach jest rzędu 40-50%. Przy założeniu jednak, że będzie wykorzystywana nie tylko na własnych polach, ale przeznaczona do świadczenia usług, np. na terenie całej gminy, to pieniądze wydane na zakup zwrócą się bez problemu.
Kosiarka czołowa PDF380R zagregowana z ratrakiem |
|||