Podlaskie AGRO

Weterynaria

Skalpel, czy zastrzyk?


Niewykastrowane knurki są agresywne, a ich mięso ma nieprzyjemny zapach moczu. Jednak kastracja mechaniczna miewa fatalne skutki, ze śmiercią zwierzęcia włącznie. Czy rozwiązaniem jest kastracja w formie zastrzyków?

Kastracja knurków to jeden z elementów podwyższenia opłacalności produkcji


Polscy producenci trzody chlewnej od chwili wejścia do UE wprowadzają wiele innowacyjnych rozwiązań, by dorównać opłacalnością produkcji farmerom z Zachodu Europy. Przyrosty wagi ciała od 0,8 do 1 kg w ciągu doby przy zużyciu paszy ok. 2,5 kg stały się normalnością.

Celem kastracji chirurgicznej samców jest pozbawienie ich cech płciowych poprzez odjęcie jąder. W ten sposób uniemożliwia się produkcję hormonów płciowych przez jądra, dających przykry zapach moczu w mięsie i w tłuszczu ubijanych zwierząt. Brak hormonów płciowych powoduje, że zwierzę staje się spokojne, nie jest agresywne w stosunku do ludzi, można powiedzieć - wręcz leniwe. Całą swoją energię życiową przeznacza na produkcję białka, tym samym powoduje większe przyrosty wagowe. Łączenie zwierząt w grupy technologiczne nie powoduje agresji i walki między zwierzętami (obgryzanie ogonów, uszu, kaleczenia się wzajemnie i ataków między osobnikami). W UE kastracji poddawanych jest ok. 100 mln. knurków rocznie.

Najlepszym momentem na kastrację jest drugi tydzień życia. W tym czasie poddaje się zwierzęta również szczepieniom wraz z dawkami preparatów żelaza i witamin. W jednym zabiegu wykonujemy kilka prac wykorzystując efektywnie pracę ludzką. Knurki powyżej trzeciego tygodnia życia, w myśl obowiązujących przepisów, muszą być kastrowane w znieczuleniu przez lekarza weterynarii, co dodatkowo zwiększa koszty tego zabiegu. Kastracja to stres dla zwierzęcia, któremu niekiedy towarzyszy śmierć sercowa. Po zabiegu występuje obrzęk rany, może też dojść do jej zanieczyszczenia. Czasem na skutek ogólnego zakażenia organizmu dochodzi nawet do śmierci zwierzęcia.

Poszukiwano więc metody łagodniejszej, aby np. za pomocą zastrzyku pozbawić knurka możliwości produkcji hormonów płciowych. Metody bezbolesnej, łatwej i prostej w użyciu nawet przez samego hodowcę. Kastrację immunologiczną zastosowano po raz pierwszy w praktyce w 1998 r. w Australii i jest tam stosowana do dnia dzisiejszego. W Europie natomiast metodę tę stosuje się tylko w Szwajcarii. Firma Pfizer opracowała szczepionkę do immunologicznej kastracji knurków o nazwie Improvac i prawdopodobnie pod koniec tego roku zostanie ona dopuszczona do stosowania w krajach UE. Szczepionkę podaje się knurkom dwukrotnie: pierwszy raz po ósmym tygodniu życia, drugi po kolejnych czterech tygodniach. Na ich skutek dochodzi do całkowitego zablokowania produkcji hormonów płciowych przez jądra. Drugie szczepienie nie może być jednak wykonalne później niż 6 do 8 tygodni przed ubojem zwierzęcia.

Mięso ubijanych tuczników pozbawione jest całkowicie przykrego zapachu moczu. Wielkość jąder zmniejsza się dwukrotnie. Badania wykazały, że cechy mięsa takie jak: kolor, smak, zapach, konsystencja nie różnią się niczym, w porównaniu z mięsem ze sztuk kastrowanych chirurgicznie. Sztuki kastrowane immunologiczne mają mniejszą ilość tłuszczu w tkance podskórnej, pobierają więcej paszy osiągając szybsze przyrosty.

Pozostaje do rozwiązania problem polskiego prawa, które zabrania stosowania preparatów hormonopodobnych przy produkcji żywności. Trwają prace badawcze nad określeniem pozostałości tych związków w mięsie i ich wpływu na zdrowie człowieka. Może więc stosować te środki ostrożnie, bezwzględnie przestrzegając okresów karencji dla ich stosowania. Z tym ostatnim bywa różnie, a wiedzą o tym producenci mleka, którzy stosują tuby antybiotykowe przy zapaleniach wymion u krów. Naukowcy opracowali już program badań, które mają wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Jedynym minusem tej metody jest fakt, że lekarze weterynarii będą mieli mniej pracy i pieniędzy, natomiast hodowca będzie z tego samego powodu usatysfakcjonowany.

Józef Wszeborowski

fot. J. Wszeborowski

Jesteś tutaj: Strona główna Artykuły Weterynaria Skalpel, czy zastrzyk?