Weterynaria
Porażenie poporodowe
By krowa zachowała zdrowie po porodzie, należy ją do tego odpowiednio przygotować |
Gdy w organizmie krowy brakuje wapnia...
W ostatnim numerze „Podlaskiego Agro” zajmowaliśmy się schorzeniem związanym z niedoborem wapnia po porodzie, przy jednoczesnym żywieniu na pastwisku, gdzie występuje niedobór magnezu. Nazwaliśmy tę jednostkę chorobową tężyczką pastwiskową. Podobne przyczyny i mechanizm działania ma dość często występujące porażenie poporodowe.
Problem niedoboru wapnia w okresie porodowym najczęściej dotyczy krów starszych, a związany jest z jego wchłanianiem i przyswajaniem przez krowę. Wielokrotnie z hodowcami rozmawiałem o chorobie zwanej osteoporozą u ludzi. Mechanizmy działające u zwierząt są identyczne. Osoby starsze świadomie zjadają duże ilości Ca w tabletkach,a mimo wszystko przy zaburzeniach wchłaniania i przyswajania, wapń w kościach się nie odkłada. Drogą pokarmową i przez nerki nadmiar wapnia i magnezu jest z organizmu wydalany. Podobnie jest u zwierząt. W ostatnich dwóch miesiącach życia płodu poziom wapnia w organizmie matki drastycznie spada. Jego duża ilość potrzebna jest do budowy kośćca rosnącego płodu. Niedobór wapnia we krwi matki, określony jest jako hipokalcemia. Rozpoczęcie laktacji sprawia, że ogromne ilości wapna wydalane są do siary i mleka matki. Dlatego porażenie poporodowe dotyczy krów w okresie tuż po porodzie.
Ważne jest, by w tym czasie krowa, dostawała z pokarmem duże ilości wapnia w paszy, bo z rezerw własnego organizmu, czyli kości niewiele go wykorzystuje. Brak apetytu po porodzie nie pozwala na jego duże przyswajanie. Problem wapnia reguluje hormon produkowany w przytarczycach zwany parathormonem oraz kalcytonina wydzielana w tarczycy, która odpowiedzialna jest za magazynowanie wapnia w kośćcu krowy. W pokarmie powinna być duża zawartość witaminy D3, która wzmaga resorpcję wapnia w jelitach.
Tuż po porodzie fizjologicznie wszystkie krowy mają niedobór wapnia we krwi, ale od wcześniej wymienionych hormonów i witaminy D3 zależy, czy krowa sama te niedobory uzupełni. Badania poziomu wapnia we krwi tuż po porodzie, jak również poziomu hormonów regulujących gospodarkę wapnia we krwi dają lekarzowi weterynarii niewiele informacji - krowa w ciągu kilku godzin sama potrafi regulować poziom wapnia i jego pobór z kośćca.
Okres zasuszenia to najlepszy czas na zrobienie zapasów wapnia w organizmie krowy, ponieważ nie występują wówczas straty w czasie dojenia. Poród to stres, brak łaknienia, słabe pobranie paszy, a krowa ma ogromne zapotrzebowanie na duże ilości wapnia i powstaje porażenie poporodowe.
Objawy zauważalne przez hodowcę to słabe pobranie paszy, brak przeżuwania, parcie do przodu, przestępowanie z nogi na nogę, drżenia włókienkowe niektórych partii mięśni. Krowy są ociężałe, śpiące, niechętnie wstają. Głowę opierają o żłób lub zarzucają na bok , w okolicę żeber. Oddech jest płytki, krótki, chrapiący , występuje też brak reakcji na bodźce zewnętrzne. Ten stan rzeczy może prowadzić do urazów nóg, zmiażdżenia strzyków, złamania, naderwania i urwania ścięgien. Często gdy krowa próbuje wstać - jej tylne rozjeżdżają się na boki i dochodzi do uszkodzenia i złamania miednicy. Gdy leczenie trwa dłużej, powstają odleżyny, zwyrodnienia i martwica mięśni, ropowica i uszkodzenia mostka. Leżenie na jednym boku to martwica i uszkodzenia nerwów, porażenia mięśni, dlatego trzeba krowę kilka razy dziennie, przekładać z boku na drugi bok, wykonywać nacieranie i masaż mięśni.
Leczenie to dożylne podawanie preparatów wapnia. Działają szybko, bo podawane są w kroplówce bezpośrednio do krwi. Podawanie preparatów doustnych to jedynie wspomaganie leczenia dożylnego. Należy pamiętać, że porażenie poporodowe to zaburzenie świadomości zwierzęcia i wlewanie do pyska różnych preparatów wiąże się z zalaniem płuc, bezdechem i śmiercią. Gotowe preparaty wapnia dostępne są w specjalnych butelkach łatwych w użyciu, które należy stosować dwa lub trzy razy dziennie przez kilka kolejnych dni po porodzie.
Na zachodzie Europy przez trzy-cztery dni po porodzie wydajanie krów ogranicza się do dwóch - trzech litrów siary niezbędnej do pojenia cielęcia. Pozostała część nie jest dojona i wapń z wymienia wraca ponownie do krwi i nie jest tracony w czasie doju. Może więc warto spróbować tego sposobu szczególnie u krów, które corocznie chorują na porażenie poporodowe.
Jerzy Wszeborowski, lekarz weterynarii
fot. A. Niczyporuk