Weterynaria
A to kleszcz!
Wiosna to czas, gdy z zimowego snu budzą się do życia zwierzęta i rośliny, ale to także okres, gdy budzą się groźne osobniki stanowiące zmorę i niebezpieczeństwo dla psów i ich właścicieli. Od marca zaczyna się raj dla kleszczy.
W organizmie kleszcza żyje pierwotniak o nazwie Babesia canis, który w chwili, gdy kleszcz wbija się w skórę psa, wnika do jego krwiobiegu. Pierwotniak ten wywołuje chorobę zwaną piroplazmozą. Naukowcy spierają się na temat sposobu usuwania kleszcza ze skóry zwierzęcia. Jedni zalecają smarować go masłem lub olejem, wykręcać go w prawo lub lewo, wyciągać pęsetą lub palcami. Sądzę, że nie ma to znaczenia - trzeba go po prostu ze skóry zwierzęcia oderwać, a miejsce, w którym tkwił kleszcz - zdezynfekować.
Pierwotniak po wniknięciu do krwi jest roznoszony wraz z nią po całym organizmie. Na skutek jego działalności w organizmie, powstaje gorączka sięgająca nawet 40 st. C., przyspieszenie tętna i oddechu, spadek apetytu, apatia, wymioty, biegunka, brak oddawania moczu. Czerwone ciałka krwi tzw. erytrocyty ulegają uszkodzeniu i rozpadowi. Błony śluzowe języka, oczu, podniebienia, dziąseł na początku choroby są blade, a potem ulegają zażółceniu. Rozpadłe erytrocyty wędrują do nerek powodując uszkodzenie kłębuszków nerkowych – pojawia się krwisty mocz lub ciemnożółty. W takiej sytuacji życie ratuje zwierzęciu podawanie leków w kroplówce, by oczyścić organizm i przywrócić pracę nerek. Zażółcenie błon śluzowych, oczu, języka to znak, że uległa uszkodzeniu również wątroba. Powstaje niedokrwistość, objawy nerwowe, bóle brzucha i w takiej sytuacji jedynym ratunkiem dla psa jest przetaczanie krwi od innego zdrowego osobnika. Dlatego tak ważne jest, by szybko zauważyć pierwsze objawy chorobowe i nie dopuścić do uszkodzenia wątroby i nerek, bo najlepsze nawet leki nie uratują życia psa, gdy dojdzie do nieodwracalnych zmian w jego organizmie.
Obecność kleszczy na skórze psa to znak, że trzeba podjąć natychmiastowe działanie. Lepiej jest, gdy wizyta u lekarza weterynarii zakończy się jedynie konsultacją. Szybka reakcja to czasami jedna wizyta - jedno podanie leków i pies bardzo szybko wraca do zdrowia Choroba rozprzestrzenia się poprzez krew, dlatego jest bardzo groźna dla ciężarnych suk doprowadzając do poronienia, zatrucia całego organizmu i śmierci zwierzęcia. Gdy ulegają rozkładowi krwinki czerwone dochodzi do niedotlenienia płodów, ich zamierania i poronienia. W takim stanie leczenie może trwać 2-3 tygodnie nie dając całkowitego wyleczenia suki. Każda inwazja kleszczy (nie ma znaczenia kilka, czy kilkadziesiąt sztuk) może zakończyć się chorobą, bo zależy to od ilości pierwotniaka w organizmie kleszcza.
Może więc taniej będzie zastosować leki w postaci oprysku, tub wyciskanych na skórę, obroży zakładanych na szyję psa, które zabezpieczą nasze zwierzęta nie tylko przed inwazją kleszczy, ale i pcheł.
Józef Wszeborowski, lekarz weterynarii, fot.B.Klem