Weterynaria
Weź głęboki wdech i... czytaj - cz. II
Wirusy, grzyby, pasterelle, mycoplazmy, staphylococcus, chlamydie, salmonelle - to przyczyny wywołujące syndrom oddechowy cieląt. Syndrom oddechowy, czyli choroby układu oddechowego: płuc, oskrzeli, krtani, tchawicy, gardła. Bardzo często dolegliwościom tym towarzyszą problemy z układem pokarmowym.
Biegunki przewodu pokarmowego, występujące przy chorobach płuc cieląt, wywołane są przez podobne czynniki chorobotwórcze, a więc i ich leczenie musi być zintegrowane z leczeniem układu pokarmowego. Lekarz weterynarii staje przed problemem, jak to leczenie ukierunkować, by traktować organizm cielęcia jako całość. Mamy do wyboru dużą gamę preparatów antybiotykowych. Jeśli jednak leczymy zapalnie płuc antybiotykami (i w pewnym stopniu biegunkę), to jednocześnie pozbawiamy przewód pokarmowy mikroflory bakterii pierwotniaków, wymoczków potrzebnych do wchłaniania i trawienia składników pokarmowych. Dlatego sposób leczenia jest bardzo ważny, a jednocześnie jest to proces trudny, długi i ekonomicznie bardzo drogi. Jaki może być dla nas pożytek z cielęcia – charłaka, który chorobę przeżył, ale do dalszej hodowli się nie nadaje. Można przeznaczyć go na opas, ale zanim wróci do normalnej kondycji będzie nas kosztował dużo zjedzonej paszy, czasu i nerwów. Dlatego decydując się na jego leczenie, musimy wziąć pod uwagę aspekty ekonomiczne.
Antybiotyki: Wybieramy leki o szerokim spektrum działania, by wyeliminować różne czynniki bakteryjne. Lek musi działać w organizmie cztery do pięciu dni, aby po tym czasie przedłużyć jego działanie do 10-12 dni w przypadku słabego efektu terapeutycznego. W ciężkich przypadkach lek można stosować dożylnie, by przyspieszyć jego wchłanianie, ale organizm bardzo słaby takiej terapii może nie wytrzymać. Przy terapii dożylnej trzeba podawać w kroplówce leki wzmacniające, a gdy występuje biegunka – leki nawadniające i uzupełniające elektrolity w organizmie. Gdy cielę jest młode i słabe – trzeba karmić je z butelki (lub sondą) bezpośrednio do gardła, bo głodne i osłabione żadnego leczenia nie wytrzyma. Podanie wyłącznie antybiotyku, bez leków wspomagających, problemu nam nie rozwiąże. Jeśli po trzech lub czterech dniach leczenia antybiotyki nie dają dobrego efektu, należy je zmienić.
Leki przeciwzapalne: W trakcie choroby w płucach cielęcia gromadzi się płyn, włóknik, leukocyty, krwinki, złuszczone nabłonki. Musimy więc poprawić funkcje oddechowe i wymianę powietrza w płucach. Wystarczy podać aspirynę, czy polopirynę, które zawierają kwas salicylowy, działający przeciwzapalnie i usuwający wydzielinę z płuc. Obowiązkowo podajemy leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe (nawet te stosowane u ludzi podczas grypy). Powyższe leki zmniejszają obrzęki płuc i odczyny zapalne nabłonków w pęcherzykach płucnych. Gdy nie ma efektów skutecznego leczenia, należy zastosować preparaty wykrztuśne, by pozbyć się wydzieliny z pęcherzyków płucnych i w ten sposób udrożnić drogi oddechowe i poprawić wentylację płuc.
Surowice odpornościowe: Każda choroba związana jest ze spadkiem odporności organizmu. Przy leczeniu antybiotykami, trzeba zastosować surowice odpornościowe, jako leczenie wspomagające. Preparaty te podnoszą ilość immunoglobulin w organizmie, dzięki czemu może sam walczyć z chorobą. Cielętom młodym można podawać dodatkowo preparaty z siarą.
Domowe sposoby na leczenie cieląt
- Ciężko chore cielęta trzeba izolować z cielętnika, by nie zarażały zdrowych sztuk
- Na czas choroby musimy zlikwidować przeciągi, ocieplić pomieszczenie, poprawić jego wentylację i obniżyć wilgotność.
- Trzeba podawać paszę wysokiej jakości (nie pylistą), a chore cielęta należy poić ciepłą wodą.
- Jeśli to możliwe, należy powrócić do pojenia mlekiem i preparatami mlekozastępczymi.
- Zalecam podawać aspirynę, polopirynę, leki przeciwbólowe, preparaty witaminowe, szczególnie witaminę C oraz wapno.
- W miarę możliwości trzeba wykonać: dezynfekcję klatek np. bielenie wapnem; dezynsekcję przy zastosowaniu preparatów przeciwko muchom i komarom, które przenoszą choroby wirusowe; deratyzację – wyłożyć trutki na myszy i szczury.
Józef Wszeborowski, lekarz weterynarii
O chorobach wirusowych układu oddechowego, które są prawdziwą zmorą hodowców napiszemy w następnym wydaniu.