Weterynaria
Wściekły jak lis?
Jesień to czas szczepień psów przeciwko wściekliźnie. Standardowo co roku lekarze weterynarii przeprowadzają je w październiku i listopadzie. Poniżej słów kilka o tym jak ważny jest ten sposób walki z chorobami zakaźnymi groźnymi dla życia i zdrowia ludzi oraz zwierząt.
Wścieklizna rozpowszechniła się u ludzi w momencie, gdy psy i koty stały się naszymi przyjaciółmi i codziennymi towarzyszami. Zwierzęta te pomagały niegdyś człowiekowi w polowaniach, a mając styczność ze zwierzętami dziko żyjącymi, chorowały i narażały człowieka na zachorowania na tę chorobę.
II wojna światowa spowodowała duże migracje zwierząt dziko żyjących po całej Europie i doprowadziła do rozprzestrzeniania się tej choroby. Pies stał się wówczas największym zagrożeniem dla człowieka. W 1949 r. stwierdzono ok. 4 tys. zachorowań na wściekliznę (a wiele sztuk wówczas nie było jeszcze rejestrowanych). Wobec tego w 1951 roku wprowadzono masowe szczepienie psów na obszarze całej Polski. W 1955 r. zarejestrowano już tylko 65 przypadków wścieklizny. To najlepszy dowód skuteczności szczepień zapobiegawczych. Do dnia dzisiejszego szczepienia te wykonywane są raz w roku. Ustawa z dnia 11.03,2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych nakłada na właściciela psa obowiązek poddania go szczepieniu przeciwko wirusowi wścieklizny. Szczepienia przeprowadzane są od 3 miesiąca życia. Naruszenie tego prawa stanowi wykroczenie i podlega karze grzywny w formie mandatu.
Wirus wścieklizny atakuje ludzi, wszystkie ssaki i ptaki. Przenosi się poprzez ukąszenie chorego zwierzęcia - wirus znajduje się w jego ślinie. Każde zadrapanie, skaleczenie, czy uraz skóry to droga jego wnikania. Okres inkubacji wędrującego po organizmie drogą nerwową wirusa trwa od kilku dni miesięcy do lat. Wyróżnia się dwie postacie choroby:
A)postać szałowa – to podniecenie, agresja, śmierć zwierzęcia.
B)postać porażenna – forma cicha, z porażeniami nerwowymi.
Każde nienormalne zachowanie się zwierzęcia z objawami ślinienia może sugerować zarażenie się wścieklizną. Lis rudy – dziko żyjący, który przychodzi z lasu do gospodarstwa, by bawić się z naszym psem, czy wiewiórka, która daje się brać do ręki to znak – takie zachowania powinny niepokoić i wskazywać na to, że zwierzęta mogą być nosicielami tego wirusa.
10 lat temu na terenie gminy Juchnowiec zostałem wezwany do chorego byka, który przebywając w sadzie udławił się jabłkiem. Obfite ślinienie z jamy ustnej miało to potwierdzić. W przełyku niczego jednak nie znalazłem. Po tygodniu byk padł. Po nieprzespanej nocy pojechałem do gospodarstwa i pobrałem do badania w laboratorium głowę zwierzęcia. Po 48 godzinach był wynik - WŚCIEKLIZNA. Kilka dni później w tej samej miejscowości krowa zaatakowała w czasie dojenia gospodynię, a inna z objawami ślinienia gryzła metalowe ogrodzenie. Wszystkie były chore. Zwierzęta zdrowe, które miały styczność z chorymi poddano obserwacji i wielokrotnemu szczepieniu zapobiegawczemu. Osoby mające styczność ze zwierzętami chorymi (ponad 20 osób) razem z lekarzem weterynarii przez cztery miesiące jeździły na oddział zakaźny szpitala w celu wykonania szczepień ochronnych. Z dochodzenia epizootycznego okazało się że 3-4 miesiące wcześniej w tej miejscowości znaleziono na polu lisa rudego, u którego stwierdzono wściekliznę. Prawdopodobnie chodząc po pastwisku pogryzł zwierzęta, które później zachorowały. Rozwój choroby u bydła trwa od pół roku do kilku lat. Dlatego tak późno stwierdzono zachorowania krów.
Od kilku lat szczepieniom poddawane są też lisy dziko żyjące. Dwa razy w roku doustna szczepionka podawana jest w przynętach pokarmowych. Zrzucana jest do lasów z pokładów samolotów w rejonach zagrożonych wścieklizną, a więc i w województwie podlaskim. W interesie właścicieli psów jest szczepienie przeciwko wściekliźnie swoich pupili, by nie stanowiły zagrożenia dla człowieka.
Obecnie wścieklizna jest najbardziej niebezpieczną chorobą dla człowieka. Wraz z rozwojem cywilizacji nie znaleziono skutecznej metody na jej leczenie, a każde zachorowanie kończy się śmiercią człowieka. Uregulowania prawne w polskim systemie ustawodawczym poszły w kierunku ochrony zdrowia zwierząt i człowieka poprzez szczepienia ochronne. Aktem prawnym, który wszystkie te sprawy reguluje jest rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 22. 08. 1927 r. o zwalczaniu zaraźliwych chorób zwierzęcych. Pomimo upływu lat obowiązuje z drobnymi zmianami do dzisiaj.
tekst: Józef Wszeborowski, lekarz weterynarii