Podlaskie AGRO

Weterynaria

Gronkowiec złocisty znów atakuje!

krowyW ostatnich kilku tygodniach gronkowiec złocisty (Staphylococcus aureus) znowu dał o sobie znać. Może to wynik pogody i zwiększonej wilgotności powietrza, a może gorszej jakości trawy i żywienia powodującego spadek odporności organizmu. 

Bakterie gronkowca znajdują się na powierzchni skóry bydła, w błonach śluzowych, przewodzie pokarmowym, górnych drogach oddechowych, na racicach, czy w wypływach śluzowo-ropnych z pochwy i macicy.
Różnego pochodzenia rany, otarcia, zadrapania, przy których tworzy się gnijąca i zanieczyszczona tkanka organiczna, stanowią siedlisko bytowania tej bakterii. Dlatego bardzo ważna jest dezynfekcja wszelkiego typu uszkodzeń skóry zwykłą jodyną, czy spirytusem. Rany te mogą powstawać poprzez urządzenia udojowe i sprzęt codziennie używany do obsługi przy zwierzętach. Owady, które na ranach znajdują swoje pożywienie (szczególnie na końcówkach uszkodzonego strzyku, gdzie jest mleko, nabłonki, tłuszcz itp.) roznoszą gronkowca złocistego. Dlatego należy stosować opryski likwidujące muchy.
Źle umyte i odkażone urządzenia udojowe również potrafią przenieść bakterie na wiele krów. Szczególnie dużo bakterii znajduje się w zakamarkach gum strzykowych, gdzie pozostaje tłuszcz. Jeżeli guma jest porowata lub widać na niej jakiekolwiek pęknięcia, załamania, natychmiast należy ją wymienić.
Gronkowiec złocisty atakuje tkankę wydzielniczą gruczołu mlekowego, co prowadzi do spadku produkcji mleka. Może atakować ją w postaci ostrej, doprowadzając do martwicy. Wówczas na skórze wymienia widać zasinione plamiste miejsca, które w dotyku są zimne. Dolna część wymienia zaś razem ze strzykiem jest zgrubiała i twarda. Sama bakteria jednak lubi środowisko ciepłe więc zagnieżdża się w górnych partiach wymienia i dlatego jest trudna do likwidacji.
W przypadku wystąpienia wyżej wymienionych objawów należy zastosować leki dowymieniowe przez pięć dni - terapia 2-3 dniowa nie daje żądanego efektu. Gdy stan zapalny jest lekki, należy rozważyć terapię w okresie zasuszania, gdy krowa jest w trzecim trymestrze ciąży. Wcześniej jednak, warto przeleczyć wymię przez okres 3-5 dni tubami dowymieniowymi, tak jak przy stanach ostrych, a dopiero później podać leki zasuszeniowe.
Na podstawie posiewu bakteryjnego, mając na uwadze antybiogram, lekarz weterynarii powinien zdecydować o doborze antybiotyków i czy nie trzeba wspomóc tej kuracji lekami podawanymi ogólnie – domięśniowo lub dożylnie. Jeśli z antybiogramu wynika, że bakteria jest wrażliwa tylko na jeden antybiotyk, a stan zapalny jest przewlekły, to może okazać się że krowę trzeba wyeliminować ze stada. Badania laboratoryjne nie zawsze dają jednoznaczne wyniki. Gronkowiec złocisty ma okresy namnażania i wtedy w laboratorium jest stwierdzalny, a wynik określany jest na „ + + +”. Gdy jednak nie namnaża się to jego wydalanie z mlekiem jest niewielkie i powstać może wynik fałszywie ujemny, bo w mleku mogą być jedynie komórki somatyczne. Jeśli widać, że jest lekki stan zapalny to po 7-10 dniach należy posiewy powtórzyć, by trafić moment namnażania się bakterii.
Posiadając wynik z laboratorium bardzo łatwo przygotować terapię antybiotykową. Aplikacja kilku tubek z antybiotykiem dowymieniowym jednak nie zawsze załatwia sprawę zapalenia ze względu na bardzo szybką antybiotykooporność. Wówczas po 3-4 dniach, gdy brak efektu leczenia, trzeba zmienić antybiotyk. Jednocześnie tę terapię trzeba wspomóc antybiotykiem domięśniowym. Z literatury fachowej wynika, że zarażenia gronkowcowe można wyleczyć u 50-60 % krów zarażonych. Sama bakteria wytwarza otoczkę z polisacharydów, która blokuje wnikanie leukocytów do jej środka, by ją zniszczyć. Otoczka ta blokuje również wnikanie do jej środka antybiotyków przez co antybiotykoterapia jest tak mało skuteczna. Badania naukowe dążą do tego by tą otoczkę rozpuścić wtedy antybiotyk będzie skuteczniejszy w swoim działaniu. I takie antybiotyki już mamy. Oprócz bakterii i leków trzeba brać pod uwagę organizm krowy, który ma określoną przemianę materii, wrażliwość na chemioterapeutyki, w jakim jest wieku, czy zwierzę jest ciężarne, czy występują u niego choroby metaboliczne, które w różny sposób warunkują powodzenie terapii.
Oczywiście sztuk zdrowych i chorych nie można trzymać w jednym kojcu lub pomieszczeniu. Chore krowy powinny być dojone na samym końcu, aby na urządzeniach udojowych nie przenosić bakterii na zdrowe zwierzęta. Po zakończeniu udoju trzeba przeprowadzić dezynfekcję.
tekst: Józef Wszeborowski, lekarz weterynarii
fot. Sebastian Rutkowski

Jesteś tutaj: Strona główna Artykuły Weterynaria Gronkowiec złocisty znów atakuje!