Aktualności
By głos rolnika był bardziej słyszalny...
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1438
Porozumienie między Podlaską Izbą Rolniczą, a podlaskimi związkami zawodowymi rolników
Podjęcia przez parlament i Rząd zdecydowanych i skutecznych działań na rzecz poprawy sytuacji w rolnictwie domagają się podlaskie organizacje rolnicze. 13 lutego ich przedstawiciele podpisali porozumienie, w nadziei, że wspólne działanie da lepsze rezultaty w tym trudnym czasie.
Pod deklaracją współpracy podpisali się przedstawiciele Podlaskiej Izby Rolniczej, Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych z Łomży, Suwałk i Białegostoku oraz związków zawodowych rolników: Solidarności, Samoobrony.
Przekonują, że „sytuacja finansowa gospodarstw rolnych jest krytyczna i grozi to szerokimi protestami społecznymi, które mogą przybrać niekontrolowany charakter”.
- Przecież rolnicy przez ostatni rok nie otrzymali dofinansowania z PROW na modernizację gospodarstw - zauważył Marek Żmujdzin z NSZZ RI Solidarność. - Teraz w czasie kryzysu mogą mieć problem z uzyskaniem wkładu własnego niezbędnego do skorzystania z dofinansowania. Może się okazać, że polscy rolnicy nie wykorzystają w znacznym stopniu unijnych funduszy.
Wśród czynników, które w najbardziej dotkliwy sposób wpłynęły na pogorszenie opłacalności produkcji rolniczej i spadek dochodów rolników wymieniony został m.in. 200-300 procentowy wzrost cen środków do produkcji, przy jednoczesnym spadku cen produktów, w tym mleka - podstawowego kierunku produkcji w naszym województwie.
- My jesteśmy jeszcze w korzystnej sytuacji, bo niektóre podlaskie mleczarnie starają się utrzymywać ceny mleka, ale w kraju ceny za litr oscylują nawet na poziomie 56 groszy - podkreślił Tomasz Gietek, prezes PIR.
Jak podkreślili inicjatorzy porozumienie, tworzenie mitu rolnika, do którego płyną „łatwe” pieniądze z Unii Europejskiej jest szkodliwe. Bo w ślad za kolejno uruchamianymi programami, czy rozpoczęciem wypłat dopłat bezpośrednich - podąża od razu wzrost cen nawozów, środków ochrony roślin, sprzętu, maszyn rolniczych itp. W efekcie - pieniądze tak szybko, jak wpływały do kieszeni rolnika - tak szybko i z niego wypływają.
Splot kilku czynników doprowadził do utraty płynności wielu gospodarstw, co może zakończyć się ich upadkiem. Wedle „Stanowiska Podlaskiej Izby Rolniczej i związków zawodowych rolników województwa podlaskiego” nie bez winy jest ARiMR, ze względu na nie dotrzymywanie terminów podpisywania umów. Nie są znane zasady udzielania kredytów preferencyjnych dla rolników, banki zaostrzają warunki udzielania pożyczek, co utrudnia korzystanie ze środków unijnych na inwestycje w gospodarstwach.
- Boli nas szczególnie, że mówi się tyle o kryzysie, zaciskaniu pasa, a jednocześnie planuje się podwyżki dla posłów, czy premie w spółkach Skarbu Państwa - dodał Gietek. - Tymczasem w ramach oszczędności środki Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego okrojone zostały w tym roku o 20 proc., podobnie fundusze na meliorację. Oszczędności robione są „na chybcika”, a tak nie powinno być.
- Ceny plonów spadają, a ceny kosztów produkcji wzrastają. Jest nasze zdecydowane „nie” na taką politykę - dodał Zbigniew Lewczuk, Regionalny Związek Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych w Łomży.
- Polski rząd po raz kolejny robi eksperyment na rolnictwie, bo tak jest najłatwiej - - powiedział Andrzej Chmielewski, ZZR Samoobrona. - Mam nadzieję, że według tego, że w masie siła, to nasz głos będzie bardziej słyszalny. Na razie będziemy wychodzić do władz z petycjami, jeśli nie poskutkują, protesty nie są wykluczone.
fot. i tekst: Małgorzata Sawicka
Przeterminowana nauka
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- MaSz
- Odsłony: 1751
Leszek Dobkowski za pieniądze z tzw. „Młodego Rolnika” zmodernizował gospodarstwo. Niewiele jednak brakowało, a inwestycje te mogłyby się skończyć fiaskiem. |
Minister rolnictwa przedłużył czas na uzupełnienie wykształcenia przez młodych rolników
Młodzi rolnicy, którzy skorzystali z przeznaczonego dla nich wsparcia w latach 2004-2006, a nie zdążyli uzupełnić wykształcenia - mogą odetchnąć z ulgą. Marek Sawicki, minister rolnictwa umożliwił wydłużenie terminu na wywiązanie się z tego obowiązku.
Młodzi rolnicy, aby otrzymać 50 tysięcy zł pomocy na ułatwianie startu zawodowego, finansowanej ze środków Sektorowego Programu Operacyjnego na lata 2004-2006, musieli między innymi posiadać odpowiednie kwalifikacje zawodowe. Dla tych, którzy ich nie mieli, a chcieli sięgnąć po dofinansowanie, dopuszczano 5 -letni termin na ich uzupełnienie poczynając od daty przejęcia gospodarstwa.
Jak podaje ARiMR „wielu młodych rolników miało jednak kłopot z określeniem daty rozpoczęcia prowadzenia gospodarstwa rolnego i w konsekwencji źle obliczyło pięcioletni okres na uzupełnienie wykształcenia. To z kolei sprawiło, że Agencja, zgodnie z obowiązującymi przepisami krajowymi, jak i unijnymi, zmuszona była występować o zwrot wypłaconej premii wraz z odsetkami.
Jednym z rolników, do których przyszło pismo z nakazem zwrotu premii wraz z odsetkami był Leszek Dobkowski w Rydzewa Szlacheckiego.
- Podpisałem umowę jako jeden z pierwszych w listopadzie 2005 roku, już studiując na rolniczych studiach inżynierskich - mówi. - Początkowo wszystko było w jak najlepszym porządku.
Do momentu gdy przyszło pierwsze wezwanie do zapłaty premii z odsetkami.
- To był szok - mówi rolnik. - Byłem przekonany, że ten 5-letni okres liczony jest od daty podpisania umowy, a nie od momentu przejęcia gospodarstwa, co nastąpiło w 2002 roku. Tak więc ze zdobyciem odpowiedniego wykształcenia spóźniłem się trzy miesiące! Nie było mnie stać na oddanie tej kwoty. W sumie odebrałem kilka wezwań do zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami, nazbierało się tego 73 tysiące. Zacząłem więc walczyć - pisałem kolejne odwołania. Bez skutku.
Na szczęście dla młodych rolników minister rolnictwa Marek Sawicki „ze względu na to, że w przypadku licznych beneficjentów działania „Ułatwianie startu młodym rolnikom” 5 letni termin upływa na krótko przed zakończeniem nauki w szkole i uzyskaniem wymaganego wykształcenia, a w niektórych przypadkach beneficjenci mogli nie mieć pełnej wiedzy na temat sposobu obliczania tego terminu (w początkowym okresie wdrażania Programu niektórzy zainteresowani uważali, że możliwe jest odliczanie od terminu na spełnienie przez beneficjenta zobowiązań tzw. okresów wyłączeń), jak również mając na uwadze zasady współżycia społecznego oraz działania beneficjentów podejmowane w dobrej wierze, należy dopuścić możliwość wyrażania przez ARiMR zgody na wydłużenie ww. okresu w sytuacji , gdy spełnione byłyby łącznie następujące warunki:
1) beneficjent w dniu podpisywania umowy musiał być w trakcie nauki lub rozpoczął naukę w najbliższym możliwym terminie po zawarciu umowy o dofinansowanie projektu albo w możliwie najbliższym terminie po zakończeniu zasadniczej służby wojskowej, jeżeli został wezwany do jej odbycia po dniu podpisania umowy, ale przed pierwszym potencjalnie możliwym terminem rozpoczęcia nauki;
2) beneficjent kontynuował naukę bez przerw i opóźnień (czas pobierania nauki nie może być dłuższy niż okres kształcenia w danym typie szkoły i zawodzie);
3) dzień, w którym upływa pięcioletni termin na uzupełnieni wykształcenia, przypada w trakcie ostatniego roku/semestru nauki.”
Pan Leszek ma nadzieję na pozytywne rozpatrzenie swojej sprawy. Choć to jeszcze nie koniec jego batalii. W połowie lutego (w ok. miesiąc po decyzji ministra) otrzymał kolejne wezwanie do zwrotu pieniędzy.
„Procedura postępowania ARiMR w przypadku p. Leszka Dobkowskiego może zostać wznowiona, jeżeli p. L. Dobkowski złoży ponowne odwołanie. Wówczas na podstawie obecnie obowiązujących zasad, prawdopodobnie odwołanie zostanie rozpatrzone pozytywnie. Musimy tu wyjaśnić, za złożenie ponownego odwołania jest konieczne, ponieważ poprzednie było rozpatrywane, gdy nie było pisma Ministra Rolnictwa z 12.01.br i wtedy procedura postępowania ARiMR w sprawie Pana Leszka Dobkowskiego została wyczerpana i zamknięta decyzją odmowną.” - poinformowało nas biuro prasowe ARiMR.
Jak podkreśla pan Leszek, odwołanie złoży, ale jego zaufanie do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zostało mocno nadszarpnięte.
fot. T. Fiłończuk, tekst: Małgorzata Sawicka
Trzy pytania do Tomasza Gietka, prezesa Podlaskiej Izby Rolniczej
- Według Pana, kto zawinił w tej sytuacji?
- Zawiniono na etapie tworzenia SPO. Wprowadzono tzw. okresy wyłączenia, ale tylko dla uprawnień, a nie zobowiązań. Zapis dotyczący przedstawienia w ciągu 5 lat o uzupełnieniu wykształcenia interpretowano w różny sposób. A według nas, gdy brakuje precyzji, to powinno to działać na korzyść pokrzywdzonego. To były bardzo indywidualne kwestie, a urzędnicy podeszli do nich schematycznie. Przecież w przepisach jest zapis o niewywiązaniu się wskutek działania siły wyższej, czy np. służbę wojskową nie należało tak potraktować?
- Czy zmiana przepisów wprowadzona przez ministra rolnictwa uchroni podlaskich rolników od konieczności zwrotu pieniędzy?
- Zdecydowaną większość tak. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odstąpi od pism wzywających do zwrotu. Z posiadanej przez mnie wiedzy wynika, że w województwie podlaskim jest 10 przypadków, w których już wszczęto procedurę windykacyjną, ale jeszcze więcej osób, w stosunku do których windykacji jeszcze nie wszczęto.
- Czyli można uznać, że sprawa ma szczęśliwy finał?
- To jeszcze nie koniec. Proszę pamiętać, że wśród rolników, do których wysyłano pisma z nakazem zwrotu pieniędzy z odsetkami, byli tacy, którzy w końcu nie wytrzymali psychicznie i pieniądze oddali. Trzeba ich zrozumieć - oni dostawali kolejne pisma wzywające do zwrotu. Zastanawiamy się co teraz. Bo jeżeli wydłużenie terminu zmieniłoby ich sytuację,. to należy im się zwrot pieniędzy. My tej sprawy tak nie zostawimy, jesteśmy zdeterminowani. Chcemy, by konsekwencje poniosły osoby, które rozpatrywały odwołania, by nie panowało przeświadczenie o bezkarności urzędników. Jednak przede wszystkim zależy nam na tym, by rolnicy dokładnie czytali umowy, zanim je podpiszą, a jeszcze lepiej, żeby zgłaszali się do instytucji, takich jak nasza, w których pracownicy pomogą je przeanalizować, by uniknąć błędnych decyzji.
Modernizacja gospodarstw rolnych
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1473
W ciągu dwóch dni najwięcej wniosków o przyznanie pomocy z działania „Modernizacja gospodarstw rolnych” finansowanego z PROW 2007 - 2013 złożyli rolnicy z województw mazowieckiego - 407 i kujawsko-pomorskiego – 346 oraz wielkopolskiego – 305. W skali kraju Oddziały Regionalne ARiMR przyjęły 3229 wniosków, w których rolnicy ubiegają się łącznie o dofinansowanie w wysokości blisko 500 mln zł. Wnioski składane są również za pośrednictwem biur powiatowych ARiMR, a część rolników wysyła wnioski pocztą. Agencja stworzyła takie możliwości, aby ułatwić rolnikom dostęp do wsparcia z tego działania. ARiMR na udzielenie wsparcia rolnikom, którzy złożą wnioski w tegorocznym naborze na modernizację gospodarstw, rozdzieli 2,5 mld zł. Kwota ta podzielona została na tzw. koperty wojewódzkie. Złożone w dniach 21 – 22 kwietnia wnioski w ramach tegorocznego naboru w największym stopniu wykorzystują limit środków przewidziany dla województw: zachodniopomorskiego – 88,75% i lubuskiego 69,84%.
Wnioski o pomoc na to działanie przyjmowane są w tym roku od 21 do 28 kwietnia.
Wszystkie wnioski złożone i wysłane pocztą w dniach 21 – 28 kwietnia br. wezmą udział w losowaniu, które określi kolejność, w jakiej przysługuje pomoc. Losowanie przeprowadzone zostanie za pomocą systemu teleinformatycznego w Centrali ARiMR odrębnie dla każdego z 16 województw, w terminie od 21 do 30 dni od zakończenia naboru wniosków z tego działania. Datę losowania poda do publicznej wiadomości na stronie internetowej www.arimr.gov.pl Prezes Agencji, nie później niż 3 dni przed planowanym terminem jego przeprowadzenia.
Nie później, niż w dniu następującym po dniu, w którym przeprowadzono losowanie, Prezes Agencji poda do publicznej wiadomości na stronie internetowej administrowanej przez ARiMR informację o ustalonej drogą losowania kolejności przyznawania pomocy w danym Oddziale Regionalnym Agencji.
O pomoc finansową z działania „Modernizacja gospodarstw rolnych” mogą ubiegać się osoby fizyczne, osoby prawne, wspólnicy spółek cywilnych oraz spółki osobowe prawa handlowego, jeżeli prowadzą działalność rolniczą i są posiadaczami samoistnymi lub zależnymi (np. dzierżawcami) gospodarstwa rolnego o powierzchni przynajmniej 1 ha użytków rolnych lub nieruchomości służącej do prowadzenia produkcji w zakresie działów specjalnych produkcji rolnej. Ważne jest, aby było to gospodarstwo, którego wielkość ekonomiczna wynosi co najmniej 4 ESU.
Osoba fizyczna, występująca o przyznanie pomocy finansowej na inwestycje w swoim gospodarstwie, musi być pełnoletnia i nie mieć ukończonych 60 lat. Ponadto musi posiadać odpowiednie kwalifikacje zawodowe np. wykształcenie rolnicze lub w zależności od posiadanego wykształcenia nierolniczego odpowiedni staż pracy w rolnictwie. Ewentualnie może się ona legitymować tytułem kwalifikacyjnym lub zawodowym w zawodzie przydatnym do prowadzenia działalności rolniczej i co najmniej trzyletnim stażem pracy w rolnictwie.
Pomoc finansowa może być przeznaczona na pokrycie części kosztów inwestycji poniesionych na: budowę, przebudowę, remont połączony z modernizacją budynków lub budowli wykorzystywanych do produkcji rolnej oraz do przechowywania, magazynowania oraz przygotowania do sprzedaży lub sprzedaży bezpośredniej produktów rolnych z gospodarstwa. W ramach projektów dofinansowanych z działania ”Modernizacja gospodarstw rolnych” można kupić maszyny, urządzenia oraz wyposażenie do produkcji rolnej, przechowalnictwa, magazynowania czy też sprzedaży bezpośredniej produktów rolnych. Może to być sprzęt do uprawy, pielęgnacji, nawożenia, ochrony, zbioru roślin. Można także sfinansować zakup ciągników i przyczep rolniczych oraz zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania służącego do prowadzenia działalności rolniczej, w tym także programów księgowych.
Jeden wnioskodawca i jedno gospodarstwo może otrzymać maksymalnie w całym okresie wdrażania PROW 2007 - 2013 pomoc w wysokości 300 tys. zł. W ramach tegorocznego naboru wniosków, pomoc udzielana będzie w formie refundacji od 40% do 60% kosztów kwalifikowalnych poniesionych na inwestycje związane z modernizacją gospodarstw rolnych. Procentowy poziom refundacji zależy od wieku beneficjenta oraz od miejsca realizacji inwestycji. Na przykład, jeżeli rolnik w dniu złożenia wniosku o przyznanie pomocy nie ukończył 40 lat, może otrzymać 50% zwrotu poniesionych kosztów kwalifikowanych. Gdy dodatkowo realizuje inwestycję na terenach o niekorzystnych warunkach gospodarowania objętych dopłatami ONW, na obszarach NATURA 2000 oraz związanych z wdrażaniem Ramowej Dyrektywy Wodnej, poziom refundacji tych kosztów wzrasta do 60%.
Źródło: ARiMR Biuro Prasowe
Wojcieszak Paweł
Jest koenzystencja?
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1643
Czy można pogodzić uprawę roślin genetycznie modyfikowanych, konwencjonalnych i ekologicznych? Komisja Europejska opracowała „raport o koegzystencji\", z którego wynika, że jest to możliwie i to bez większych problemów.
Temat uprawy transgenicznych roślin jest ostatnio bardzo gorący. Niemcy, wprowadzili zakaz zakładania plantacji genetycznej kukurydzy, twierdząc że mają one negatywny wpływ na środowisko. Raport Komisji Europejskiej nieco łagodzi te obawy.
Ustalono, że „uprawy GMO nie szkodzą w żaden dający się udowodnić sposób produkcji konwencjonalnej i organicznej\". Jednak eksperci podkreślają, że ważne jest zachowanie przez rolników zasad bezpieczeństwa.
W Unii Europejskiej uprawy GMO zajmują 100 tysięcy hektarów. Najwięcej plantacji jest w Hiszpanii.
Źródło: Agrobiznes
Możliwa zmiana?
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1496
Komisja Europejska przygotowuje zmianę przepisów w sprawie przyznawania pomocy dla rolników gospodarujących na terenach o niekorzystnych warunkach. Ma być prościej i jednakowo we wszystkich krajach członkowskich.
Nowy system kwalifikacji gruntów o niekorzystnych warunkach gospodarowania wejdzie w życie w 2014 roku i będzie się opierał na 8 czynnikach gruntowych i klimatycznych.
Teraz takich czynników na podstawie których można się ubiegać o unijna pomoc jest około setki.
Komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel powiedziała, że nowe przepisy nie mają doprowadzić do zmniejszenia wielkości gruntów o niekorzystnych warunkach gospodarowania, ale ujednolicić kryteria ubiegania się o taki status.
Źródło: Agrobiznes