Podlaskie AGRO

Maszyny

Gniotą na potęgę

Gniotownik_ziarna_M600

 Doskonała pomoc w przygotowaniu   pasz, czy materiału do użycia w biogazowni

Gniotowniki służą do rozdrabniania wszystkich rodzajów zbóż, ale również roślin strączkowych, peletów oraz rzepaku. Wykorzystanie gniotowników walcowych przy przygotowywaniu paszy gwarantuje zmniejszenie zapylenia, a procentowy udział części pylistych w otrzymywanym produkcie nie przekracza 5%. Ma to zatem bardzo korzystny wpływ na zdrowotność i prawidłowy rozwój zwierząt.

Firma ROmiLL produkuje śrutowniki i gniotowniki stacjonarne o różnej wielkości i wydajności. Maszyny te, dystrybuowane w Polsce przez firmę BAG Polska, przetwarzają od 1 do 25 ton zbóż na godzinę. W zależności od możliwości zastosowania maszyny dostępne są w wersjach:

- gniotowniki ziarna suchego (typ M)

- śrutowniki ziarna suchego i wilgotnego (typ S)

- kruszarki do peletów (typ SG)

- kruszarki do ziarna rzepaku (typ SR).

Stosunkowo niewielkie gniotowniki i śrutowniki serii S/M300-S/M600 służą do przygotowania codziennych racji żywieniowych dla zwierząt na bieżąco. Znajdują zastosowanie głównie w mniejszych i średnich gospodarstwach rolnych. Maszyny, zależnie od typu, są zasilane silnikiem o mocy od 5,5 kW do 18,5 kW. Śrutowanie/zgniatanie ziarna następuje poprzez dwa walce o długości odpowiednio 300 mm (S/M300) oraz 600 mm (S/M600). W zależności od pożądanej frakcji śrutu osiągają wydajność od 1,2 do 9 t/h.

Większe gniotowniki i śrutowniki typoszeregu S/M900 – S/M1200 są przeznaczone głównie dla producentów mieszanek paszowych lub dla dużych gospodarstw rolnych przygotowujących pasze na własne potrzeby. Są zazwyczaj używane w liniach technologicznych. Mogą pracować w cyklu ciąym. Zależnie od typu, są zasilane silnikiem o mocy od 37 kW do 45 kW. Śrutowanie/zgniatanie ziarna następuje tu poprzez dwa walce o długości odpowiednio 900 mm (S/M900) lub 1200 mm (S/M1200). Maszyny te w zależności od pożądanej frakcji śrutu osiągają wydajność od 5 do 25 t/h.

W porównaniu do tradycyjnych śrutowników bijakowych, śrutowniki walcowe ROmiLL mają dużą wydajność i małe zapotrzebowanie mocy. Pozwalają osiągnąć frakcję śrutu odpowiadają frakcji otrzymywanej ze śrutowników bijakowych o sitach z otworami 3-4 mm, przy jednoczesnym ograniczeniu części pylistych do max. 10%. Jednocześnie zapewniają znacznie niższe zużycie energii elektrycznej, nawet o połowę!

Urządzenia firmy ROmiLL mogą być także wykorzystywane w cyklach technologicznych profesjonalnych mieszalni pasz, gorzelni i biogazowni. W gorzelniach wstępne przygotowanie surowca poprzez rozdrobnienie ziarna śrutownikiem lub gniotownikiem walcowym pozwala na maksymalne skrócenie czasu parowania surowca, a tym samym na obniżenie kosztów ponoszonych na energię. Natomiast przy produkcji biogazu rozdrobnione ziarno, które jest składnikiem wsadu, szybciej ulega procesowi hydrolizy i przyspiesza proces fermentacji.

fot. i tekst: BAG Polska, opr. mb

Fot._5_-_Mieszalnie_pasz srutownik_ziarna_S300

Jej nie zagniesz


Montaż prasy wymagał użycia dźwigu. Nic dziwnego skoro poszczególne jej elementy mają wagę ok. 50 ton

Pronar zamontował w fabryce w Narewce nietypową maszynę


Jedyna w Polsce i jedna z niewielu na świecie. Od ubiegłego miesiąca prasa krawędziowa Durma AD-S 811600 pracuje w hali zakładowej firmy Pronar w Narewce.

Zamontowana maszyna należy do najnowocześniejszych na świecie. Służy do gięcia długich elementów z grubych i wysokowytrzymałych blach (wcześniej spawane były z kilku elementów). Jej montaż pozwoli na zwiększenie zakresu obrabianych detali. Stworzy też możliwość stosowania do konstrukcji najnowocześniejszych wysokowytrzymałych stali.

Prasa charakteryzuje się naciskiem 1600 ton na 8 mkw, wyposażona jest w układ laserowy pomiaru kąta giętych detali z automatyczną korektą, nastawną matrycę rozsuwaną od 60 do 300 mm oraz podwójny układ mocowania narzędzi.

Jak na wielką maszynę przystało, jej montaż w fabryce do zwykłych nie należał. Trwał kilka dni! Dokonano go przy użyciu specjalnego dźwigu. By możliwe było wstawienie do fabryki elementów prasy, konieczny stał się demontaż części dachu. Przez powstały w ten sposób otwór dźwigiem umieszczano w środku poszczególne części nowej maszyny, z których każdy waży ok. 50 ton.

Nowa inwestycja Pronar-u to dobra okazja, by przypomnieć, że firma ta to największy pracodawca na Podlasiu. W ubiegłym roku otworzyła nową fabrykę w Narewce, w tym - zostanie uruchomiony zakład w Siemiatyczach, a planowana jest już kolejna inwestycja - w Hajnówce. Dlatego Pronar wciąż poszukuje nowych pracowników.

tekst: sm

fot. Pronar




Prasa-gigant pozwoli na gięcie grubych blach, które wcześniej spawane były z kilku elementów

Najlepsze w swojej klasie


Maszyny spełniające najnowsze wymagania


20 modeli ciągników i 5 modeli kombajnów - tyle maszyn z technologią SCR, omawianą w tym numerze Agro, tworzy ofertę firmy New Holland w 2011 roku. Dwa nowe modele ciągników T7.260 i T7.270, spełniające normę Tier 4, osiągnęły najlepsze wyniki w swej klasie w teście PowerMix przeprowadzonym przez DLG: 259 i 261 g/kWh i charakteryzuje je najniższe zużycie paliwa wśród ciągników o mocy 170-230 KM.

Opracowana przez firmę Fiat Powertrain Technologies technologia selektywnej redukcji katalitycznej (SCR) potwierdziła swój prymat wśród rozwiązań pozwalających na spełnienie wymogów w zakresie poziomu emisji, pozwalając jednocześnie na ograniczenie zużycia paliwa i optymalizację wydajności. Ta technologia umożliwia silnikowi „wdychanie” świeżego powietrza zamiast recyrkulowanych gazów spalinowych. Dzięki temu silnik wykonuje swoje podstawowe zadanie: wytwarzanie maksymalnej mocy z jednostki paliwa.

- W roku 2011 nasi klienci będą mogli korzystać z najszerszej w branży oferty maszyn stosujących technologię SCR i spełniających wymogi normy Tier 4A - stwierdził Franco Fusignani, prezes i CEO firmy New Holland Agriculture. – Ostatnio opublikowane wyniki testów DLG w pełni potwierdzają naszą zdecydowaną przewagę w zakresie wydajności, jak i niskiego zużycia paliwa.

opr. mb



ZM Metaltech: Przyczepy ECO Line.


Fot. METALTECH
p { margin-bottom: 0.21cm; }

ZM Metaltech: Przyczepy ECO Line.

W mijającym 2010 r. Metaltech wypuścił na rynek nową serię rolniczych przyczep dwuosiowych z trójstronnym wywrotem. Pierwsze produkty serii ECO Line, ujrzały światło dzienne na targach Agro Show 2010 w Bednarach. Przyczepy ze względu zarówno na jakość, jak i poziom cenowy, budziły ogromne zainteresowanie.

Są to maszyny skierowane do małych i średnich gospodarstw. Przedział tonażowy wynosi 4-10t i powinien zaspokoić potrzeby gospodarzy, posiadających niewielkie areały. Do produkcji używa się takich samych ram i podzespołów jezdnych, jakie są używane do produkcji, znanych już odbiorcom, przyczep DB. Różnią się one tylko burtami. Burty do przyczep ECO Line są lżejsze od tych z DB. W przyczepach ECO do uszczelnienia burt używa się naklejanych profili gumowych, podczas gdy DB są uszczelniane prętem stalowym. Taką technologię uszczelniania stosuje tylko firma z Mirosławca. W efekcie zastosowania takiego rozwiązania, przyczepy serii DB uzyskują taką szczelność, że nie „uciekną” z nich nawet nasiona rzepaku. Jest to rozwiązanie trwałe i nie wymagające posezonowej konserwacji, co w przypadku przyczep z uszczelkami gumowymi jest koniecznością.

Standardowe wyposażenie przyczep ECO Line to m.in. profile burtowe firmy Bowa, dwuobwodowa instalacja pneumatyczna z automatyczną regulacją siły hamowania, hamulec ręczny, klin podporowy, błotniki na kołach tylnych, elektryczna instalacja oświetleniowa, centralne zamki burt, okno w tylnej burcie do rozładunku strumieniowego, drabinka, dwa stopnie w skrzyni ładunkowej, zawór automatycznie odcinający hydraulikę przy maksymalnym kącie wywrotu przyczepy, wyprowadzenie wszystkich instalacji do podłączenia drugiej przyczepy.


Mokra robota


Gdzie diabeł nie może, tam Pronar pośle... - chciało się powiedzieć oglądając pokazy. Maszyny powstałe przy współpracy Pronar-u i firmy Bioserwis są unikalnymi w skali światowej. A ich praktyczną wartość już doceniają szefowie parków krajobrazowych.
p { margin-bottom: 0.21cm; }

Pronar prezentował specjalistyczne maszyny, przeznaczone do zbioru trawy z terenów podmokłych


Sprawa grząska, jak spacer po bagnach - mawia mój redakcyjny kolega. Żarty żartami, ale są bagna, które wymagają nie tylko postawienia na nich stopy ludzkiej, ale wjazdu maszynami i to ciężkimi.

Współpraca firmy Pronar z Narwi i Bioserwis z Białegostoku zaowocowała stworzeniem serii specjalistycznych maszyn przeznaczonych do zbioru trawy z terenów podmokłych, których pokaz przedstawiciele mediów i zaproszeni goście, mieli okazję obejrzeć 29 października na terenie Narwiańskiego Parku Narodowego.

Przez setki lat trawa na bagnach była zbierana pracą rąk ludzkich. Z czasem okoliczności się zmieniły, a zabiegi na tych terenach porzucono, w efekcie czego dochodzi do ich degradacji. Dziś próbuje się to zmienić. Zwykły sprzęt, pomijając fakt, że wskutek zbyt dużego nacisku na podłoże, niszczyłby darń, zmieniał strukturę torfu, to jeszcze nie miałby szans na pracę na niektórych, szczególnie trudno dostępnych terenach. Jedyny ratunek dla takich łąk, to sprzęt specjalistyczny, a takiego na rynku brakuje. To znaczy brakowało...

Firma Bioserwis specjalizuje się w koszeniu i zbiorze traw na terenach trudno dostępnych, takich jak nadbiebrzańskie i narewskie łąki. Do wykonywania tych usług używa specjalistycznego sprzętu – niemieckich ratraków Pisten Bully oraz sprzętu towarzyszącego z Pronaru: kosiarek, pras oraz przyczep do zwózki balotów.

Podczas pokazu na terenie Narwiańskiego Parku Narodowego, na bagnie w okolicy Uhowa, zaprezentowane zostały: kosiarka PDF380R, prasa belująca Z500 gąsienicowa i przyczepa T024R zagregowane z ratrakami.

- Możemy powiedzieć, że prezentowany sprzęt jest już sprawdzony i nadaje się do wykonywania zabiegów, do których został stworzony - mówi Mariusz Grunwald, współwłaściciel firmy Bioservice. - Kosiarka czołowa układa pokos między gąsienice. By osiągnąć taki efekt byliśmy zmuszeni zaingerować w budowę ratraka, gdyż fabrycznie prześwit między gąsienicami wynosi dwadzieścia kilka centymetrów, a to za mało. Po przebudowie rozstaw między gąsienicami wynosi 120-130cm, moc maszyny w zależności od modelu 200-300KM, spalanie - na poziomie 12-15l/h.

W podobny sposób ratrak jest zagregowany z belownicą, a gotowe beloty załadowywane są na przyczepy na gąsienicach. Pomysł współpracy Pronaru z firmą Bioserwis pojawił się stosunkowo niedawno - na przełomie maja i czerwca, w sierpniu pierwsze maszyny już pracowały.

- Zestaw prezentowanych dziś maszyn pokazywaliśmy szerszej publiczności podczas tegorocznych targów w Bednarach - mówi Tadeusz Ustyniuk, dyrektor d/s handlu i marketingu firmy Pronar. - Tam wzbudzały ogromne zainteresowanie. Przygotowaliśmy je na dzisiejszą prezentację, by pokazać, że świetnie sprawdzają się w najgorszych, skrajnych wręcz warunkach.

tekst: Małgorzata Sawicka

fot. Sebastian Rutkowski

fot. Ustyniuk

Tadeusz Ustyniuk, dyrektor d/s handlu i marketingu firmy Pronar:

- Do kogo skierowana jest nowa część oferty narewskiego Pronaru?

- Przede wszystkim do firm takich jak współpracująca z nami Bioservice, do wszystkich firm zajmujących się parkami krajobrazowymi, ale też do klientów indywidualnych. W tym roku tysiące hektarów łąk zostało zalanych, a trawa z nich nie była zbierana, co się wiąże z oczywistą stratą, której, dzięki naszym maszynom, można było uniknąć. Różnica w cenie pomiędzy „zwykłą” maszyną, a taką na gąsieniach jest rzędu 40-50%. Przy założeniu jednak, że będzie wykorzystywana nie tylko na własnych polach, ale przeznaczona do świadczenia usług, np. na terenie całej gminy, to pieniądze wydane na zakup zwrócą się bez problemu.



Kosiarka czołowa PDF380R zagregowana z ratrakiem
Jesteś tutaj: Strona główna Artykuły Maszyny