Podlaskie AGRO

Aktualności

Dopłaty równe dla wszystkich

posel„Nie powinno być tak, że rolnicy z jednego kraju są finansowo traktowani lepiej, a z drugiego gorzej”

O problemach podlaskich rolnikach i sposobach na ich rozwiązanie mówi Robert Tyszkiewicz, poseł RP.
- Jakie według Pana są największe problemy podlaskiego rolnictwa?
- Podlaskie rolnictwo dobrze sobie radzi. Oczywiście tę pozytywną ocenę można mu wystawić tylko jeśli popatrzymy na rolnictwo w naszym regionie jako na określony sektor gospodarki. Mamy wielkie gospodarstwa rolne, doskonale się bilansujące, mamy spółdzielnie mleczarskie, które są potentatami na rynku ogólnopolskim. Poważne problemy maj  wsi oczekuję dziś od państwa – i staram się je propagować, choćby w Platformie Obywatelskiej. Zresztą podczas cyklu spotkań wiejskich w 2009 roku sami mieszkańcy mówili nam, że chcą rozmawiać o wsi nie jako o wielkiej fabryce żywności, ale jako o miejscu ich życia. W pełni się z nimi zgadzam.
- Czyli nie rolnictwo, tylko wieś?
- Z mojej perspektywy - tak, bo przecież dzisiejsza wieś to nie tylko rolnicy. Rolnictwo jest oczywiście bardzo ważnym sektorem gospodarki, ale nie można stawiać znaku równości między rolnictwem, a obszarami wiejskimi. Co więcej, patrząc na zmiany w innych krajach Unii Europejskiej widać, że wraz z upływem lat coraz mniej ludzi żyjących na wsiach będzie utrzymywało się z rolnictwa, zmieni się wyraźnie struktura zatrudnienia. Dlatego bardzo zależy mi, byśmy wszyscy nareszcie zauważyli, że na obszarach wiejskich mieszkają ludzie, którzy niekoniecznie zajmują się rolnictwem. I oni, i rolnicy zasługują na dostęp do wszelkich osiągnięć cywilizacji, tak samo jak mieszkańcy miast. A dziś ten dostęp mają niestety bardzo ograniczony. Musimy doprowadzić do szybkiego rozwoju wsi – właśnie po to, by podnieść poziom życia jej mieszkańców.
- Chce pan przerobić wieś na miasto?
- Nigdy w życiu! Wieś ma pozostać sobą, zachować to, co jest w niej najcenniejsze. Chcę tylko, byśmy otworzyli mieszkańcom obszarów wiejskich nowe możliwości – zależy mi, by z racji miejsca swego zamieszkania nie byli oni wykluczeni społecznie, cywilizacyjnie, czy gospodarczo. Żeby nie było tak, że cały kraj idzie do przodu, bo miasta się bardzo szybko rozwijają, a na obszarach wiejskich wciąż podstawowym problemem jest dziurawa droga, po której nie może przejechać pogotowie ratunkowe. Mówiąc najprościej: mieszkańcy wsi powinni mieć dobre drogi, łatwy dostęp do służby zdrowia, do szkoły, do internetu, powinni mieć wsparcie biznesowe i społeczne. Oczywiście, to wcale nie jest proste. To jest wielkie wyzwanie dla naszego państwa i dla całej Unii Europejskiej, która walczy przecież z różnymi rodzajami wykluczenia. Ale koniecznie trzeba to wyzwanie podjąć. Mieszkańcy miast często zapominają, że życie toczy się poza wielkimi ośrodkami – a przecież właśnie tam, na obszarach wiejskich, dziś jest najwięcej do zrobienia.
- Mówi pan o szczytnych ideach, ale to tylko idee. Da się je przełożyć na konkrety?
- Da się. Wystarczyć przeczytać Krajową Strategię Rozwoju Regionalnego – dokument, który rząd Donalda Tuska przyjął oficjalnie jako wyznaczający kierunki rozwoju kraju do 2030 roku – by przekonać się, ile jest tam konkretów. W strategii mówi się na przykład o rozbudowywaniu układów komunikacyjnych, łączących tereny poszczególnych powiatów ze stolicami województw oraz o tworzeniu spójnych systemów komunikacji zbiorowej. Wszystko po to, by ludzie mieszkający z dala od dużego miasta mogli do niego łatwo i szybko dojechać. To podstawowy element – dobra komunikacja.
- Jak do tej pory postępu w budowie dróg w naszym regionie raczej nie widać...
- Tu się nie zgodzę. Postęp widać, wystarczy pojechać samochodem do Warszawy, żeby natrafić na korki spowodowane robotami drogowymi na drodze krajowej S8. Tyle tylko, że my chcielibyśmy w ciągu kilku lat nadrobić zaległości w budowie dróg sięgające połowy ubiegłego stulecia! Tak się nie da, to fizycznie i logistycznie niemożliwe. Ale wracając do obszarów wiejskich – do tej pory państwo skupiało się na budowie dróg krajowych. Według nowej strategii priorytetem nie powinny być już wyłącznie drogi krajowe, tylko właśnie połączenia wewnątrz regionów, umożliwiające łatwe dotarcie do dużych miast. Jeśli środki unijne w nowej perspektywie finansowej, czyli w latach 2014-2020, zostaną przeznaczone na budowanie połączeń komunikacyjnych w powiatach, znacząco poprawi się poziom życia na obszarach wiejskich.
- Ale to pieśń przyszłości. Rolnicy dziś zmagają się z bardziej przyziemnymi problemami....
- Na spotkaniach z mieszkańcami wsi słyszę przede wszystkim o niepokojach dotyczących losów dopłat bezpośrednich oraz o problemach z obrotem ziemią. Odpowiadam od razu: Platforma Obywatelska i rząd Donalda Tuska jest za przyznawaniem dotacji bezpośrednich na jednakowych zasadach dla wszystkich krajów europejskich. Nie powinno być tak, że rolnicy z jednego kraju są finansowo traktowani lepiej, a z drugiego gorzej. Walczymy o ustalenie równych zasad dla wszystkich. Myślę, że uda nam się to w Brukseli wywalczyć. Co do sprzedaży i kupna ziemi – problem rzeczywiście istnieje, obrót gruntami został niemal sparaliżowany, ponieważ nikt nie chce pozbywać się ziemi, z której ma łatwy dochód. Sytuacja jest więc nieco patowa. Sami rolnicy podpowiadają nam, że być może trzeba byłoby zmienić strukturę płatności bezpośrednich, trochę inaczej je skonstruować – tak, by nie zawsze opłacało się po prostu mieć ziemię. Przyglądamy się tej sytuacji i szukamy rozwiązań. Osobiście kibicuję również pomysłowi wprowadzenia ustawy, która umożliwi rolnikom legalną sprzedaż - bez podatków - tzw. małej produkcji przetwórczej, prowadzonej w gospodarstwie rolnym na niewielką skalę. Chodzi np. o wędliny, miody, dżemy. Myślę, że dzięki temu niektóre gospodarstwa rozwinęłyby taką produkcję i później zdecydowałyby się zarejestrować ją jako pełnowymiarową działalność gospodarczą. To jest bardzo konkretny pomysł na rozwój przedsiębiorczości na wsi.
- Wiele się mówi o tym, jak bardzo zmieniła się Polska, a więc i podlaska  wieś, dzięki unijnym funduszom. Czy na tle kraju/Europy mamy czym się pochwalić?
- Oczywiście, że mamy. Podlaska, a szerzej – polska wieś - może się chwalić tym samym, czym reszta Polaków – ogromną skutecznością w wykorzystywaniu funduszy unijnych. Wszyscy wiemy, że korzystanie z tych pieniędzy nie jest proste – dużo przy tym biurokracji, problemów formalnych. A jednak sięgamy po nie, co więcej - jesteśmy w ich zdobywaniu coraz skuteczniejsi. Rozmawiałem niedawno z panią minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowska, która wróciła z wizyty w Rumunii. Przekonywała Rumunów, żeby wzięli sprawy w swoje ręce i skorzystali z unijnego wsparcia. Na co Rumuni rozkładali ręce i mówili: my nie umiemy, to jest takie trudne, nie dajemy rady, nie mamy fachowców. I koniec. Oni nie dają sobie rady, więc po prostu rezygnują z pieniędzy unijnych. A my? Co prawda narzekamy, skarżymy się na unijną biurokrację, ale jednocześnie doskonale dajemy sobie radę z europejskimi dotacjami. Mamy raczej odwrotny problem – że tych unijnych pieniędzy jest nam wciąż za mało... Z naszej zaradności i skuteczności możemy więc być autentyczni dumni. Mamy prawo się tym chwalić w całej Europie.
- Dziękuję za rozmowę

Co tam Panie w rolnictwie?

sokolkaIII Forum Rolnicze w Janowie – wymiana doświadczeń i prezentacja nowości

Pokazanie dobrych praktyk rolniczych i innowacyjnych projektów, wymiana doświadczeń oraz najogólniej mówiąc - „know-how”, czyli wiedzieć, jak co robić w rolnictwie. 15 maja na terenie Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Janowie odbyła się już trzecia edycja Forum Rolniczego.
W imprezie uczestniczyli uczniowie szkół rolniczych, liderzy podlaskiego rolnictwa, instytucje obsługujące rolnictwo, przedstawiciele administracji rządowej i samorządowej oraz organizacji rolniczych. Forum zgromadziło także setki mieszkańców gminy i okolic, którzy korzystając z pięknej pogody licznie przybyli do Janowa.
Forum Rolniczemu patronuje marszałek województwa, który wspiera imprezę finansowo, dzięki funduszom z programu Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich.
- Nasze spotkanie jest miejscem wymiany doświadczeń, na ten czas nawet pogodę zamówiliśmy - witał gości, trochę żartując Mieczysław Kazimierz Baszko, wicemarszałek województwa podlaskiego. - Warto promować takie imprezy. Tym bardziej, że nasze rolnictwo stoi naprawdę na wysokim poziomie. Zmiany, które zaszły na wsiach w ciągu ostatnich kilku lat, widać gołym okiem.
Następnie głos zabrał gospodarz Forum, Czesław Jan Kiejko, dyrektor ZS CKR w Janowie:
- Szkoła już po raz trzeci zorganizowała Forum Rolnicze - mówił. - Pierwsze odbyło się w 2009 r. Tegoroczne połączyliśmy z dniem otwartym naszej placówki dla absolwentów gimnazjów. Swoje stoiska mają także inne szkoły ponadgimnazjalne z naszego terenu. Przypomnę, iż jesteśmy szkołą resortową - jedną z kilkudziesięciu tego typu szkół w Polsce. Naszym organem prowadzącym jest ministerstwo rolnictwa, które wspiera rozwój szkoły. Dzięki temu obecnie rozbudowujemy placówkę. Chcę też podkreślić rolę środków unijnych, które dają duże szanse dla rolnictwa, a my umiemy je mądrze wykorzystać. Zachęcam do obejrzenia wszystkich stoisk.
A co można było obejrzeć? Na boisku sportowym szkoły „rozstawiły się” firmy produkujące sprzęt rolniczy, prezentując najnowsze egzemplarze maszyn. To one przyciągały najbardziej. Na miejscu można było rozwiać swoje wątpliwości dotyczące szczególnie skomplikowanych przepisów prawnych - radą służyli doradcy KRUS, ARiMR i banków. Można było się dowiedzieć, co nowego szykuje PROW, czy Młody Rolnik. Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem rolników. Uatrakcyjnieniem wystawy były stoiska z rękodziełem ludowym, roślinami ozdobnymi.
Zwiedzaniu wystawy sprzętu rolniczego towarzyszyły występy zespołów artystycznych z Janowa, Korycina, Łomży. Szczególne owacje otrzymali najmłodsi artyści zespołu tanecznego Szkoły Podstawowej w Janowie. Można było popisać się wiedzą z zakresu rolnictwa i wziąć udział w konkursie. Na śmiałków czekały nagrody: wiertarki, zestawy kluczy, itp. Na stoisku PCK można było oddać krew. Również nie za darmo! Honorowych krwiodawców czekała nagroda w postaci lotu helikopterem i możliwość podziwiania z góry przepięknej panoramy Janowa.
Naszą uwagę przyciągnęło pięknie przygotowane, zdobione artystycznymi wyrobami rękodzieła – stoisko Zespołu Szkół Rolniczych w Sokółce.
- Prace na stoisko szkolne wykonali sami uczniowie w ramach pozalekcyjnych zajęć koła artystycznego – opowiada Andrzej Szumiło, nauczyciel, prezentujący ZSR Sokółka. - W szkole nasi uczniowie mają możliwość z dodatkowych zajęć, które wspomagają proces kształcenia oraz przygotowują do przyszłej pracy. Ostatnio realizowany przez nas projekt z wykorzystaniem środków unijnych w ramach PROW umożliwił nam zrealizowanie szeregu kursów: kurs kombajnisty, kurs elektronicznej ewidencji rolniczej – dla młodzieży z technikum rolniczego oraz kursy: kelner barman, kucharz i dekorator dla młodzieży w zawodzie hotelarz i gastronom. W ramach projektu organizowane były dodatkowe kursy z języków obcych, co ułatwiło młodzieży udział w praktykach zagranicznych. Organizujemy też liczne wycieczki dydaktyczne do sieci zakładów oraz na znaczące w kraju targi rolne. Przez ostatnie pięć lat liczba uczniów naszej Szkoły podwoiła się, co świadczy o sensie istnienia i trafności podejmowanych przez nas działań. Wprowadzamy nowe kierunki, które ciszą się uznaniem młodzieży. Obecnie prowadzimy nabór do technikum w czterech zawodach: rolnik, ekonomista, hotelarz i organizator usług gastronomicznych oraz liceum profilowane o profilu kształtowanie środowiska.
Do znaczących sukcesów sokólskiej szkoły w ostatnim okresie można zaliczyć uzyskanie przez uczniów tytułu laureata w ogólnopolskich konkursach związanych z rolnictwem (III miejsce w konkursie „Ergonomia i Bezpieczna Praca w Rolnictwie oraz IV miejsce w konkursie „Jak zreformować gospodarstwo mojego ojca?”) organizowanych przez SGGW w Warszawie.
W ramach III Forum Rolniczego równocześnie w auli Szkoły odbywały się konferencje. Na temat dobrych praktyk na obszarach wiejskich oraz aktualnej sytuacji w rolnictwie mówił prof. dr hab. Józef Starczewski z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Zaś wykład o funkcjonowaniu grup producentów rolnych wygłosiła Mirosława Miłosławska-Kozak, ekspert d/s grup producenckich i promocji. Pani Mirosława już na wstępie zdradziła, że zachwyciła się serem korycińskim i namawiała rolników do zorganizowania się w grupę. Zapewniała, że pomoże w jej organizacji. Po wykładzie udała się na stoiska i tam chętnie wyjaśniała wszelkie wątpliwości.
- Znam wasz region, bo współpracuję już z jedną z grup na terenie powiatu sokólskiego – mówiła. - Chętnie podejmę się pomocy innym producentom.
Forum Rolnicze w Janowie to jedna z dwóch takich imprez w naszym województwie. Takie same konferencje, również połączone w wystawami, odbywają się co roku w Niećkowie w powiecie grajewskim.
Barbara Klem

czolowka_pod_tytultlumtraktorwystep_zespouladnedzieci_2

LIST OTWARTY DO ROLNIKÓW

  • Szanowni Rolnicy !

warszawiakZa kilka dni na terenie województwa podlaskiego rozpoczną się żniwa, zwieńczenie całorocznej pracy każdego rolnika. Niestety, tegoroczne zbiory mogą przebiegać w trudnych warunkach, trzeba jednak zebrać to, co ziemia urodziła. Będzie to czas ciężkiej pracy, często w spiekocie, kurzu i stresie wywołanym pogodą. Jednak każdy rolnik, obojętnie jaki będzie plon, powinien zadbać o to, aby żniwa przebiegły bezpiecznie dla niego i członków jego rodziny. W roku 2010 odnotowano ponad 30 wypadków, w których musiało interweniować pogotowie. Dwa z nich skończyły się śmiercią poszkodowanych, a kilkanaście osób zostało inwalidami. Wśród poszkodowanych było troje dzieci. Przyczyną największej liczby wypadków było przewożenie pasażerów w miejscach niebezpiecznych takich jak: przyczepy załadowane i puste, błotniki, stopnie wejściowe, czy belki maszynowe ciągników, dyszle przyczep i pomosty kombajnów. Drugą przyczyną powodującą urazy palców, dłoni i całych rąk było usuwanie awarii, zapchań, czy regulacja włączonych maszyn, szczególnie pras rolujących.
Aby uniknąć podobnych nieszczęść należy:
doprowadzić kombajny, prasy i inne maszyny używane do prac żniwnych do dobrego stanu technicznego, aby nie naprawiać ich na polu,
założyć osłony przekładni napędowych i innych części ruchomych maszyn,
zapewnić bezpieczny przejazd członków rodziny z i  na pole, na przykład samochodem osobowym lub rowerem,
zapewnić dzieciom opiekę dorosłych w domu, aby nie towarzyszyły rodzicom
w pracy na polu,
zapewnić napoje chłodzące i nakrycia głowy wszystkim pracującym na słońcu,
nie podejmować pracy po spożyciu alkoholu.
Podjęte działania zapobiegawcze pozwolą uniknąć wypadków przy pracach żniwnych
Szczególną opieką należy otoczyć dzieci i młodzież do lat 15. Jeżeli ich pomoc jest niezbędna w Państwa gospodarstwie, to tylko przy takich pracach, które mogą wykonać za względu na swoje warunki fizyczne i psychiczne. Nie powinny one samodzielnie obsługiwać ciągnika i innych maszyn rolniczych, np. kombajnu, dźwigać ciężarów i pracować na wysokości, np. przy załadunku i rozładunku słomy. Państwa dzieci jeszcze napracują się w swoim życiu.

Pamiętajcie o swoich dzieciach !

W lipcu i sierpniu pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy odwiedzą, już po raz kolejny
w ciągu ostatnich lat  Państwa gospodarstwa. Proszę ich się nie obawiać, bo przychodzą do państwa jako doradcy mający za zadanie pomóc, doradzić i pokazać jak można poprawić bezpieczeństwo pracy w Państwa gospodarstwie. Jednocześnie zapraszamy do udziału w konkursie „Żniwa mogą być bezpieczne” , którego regulamin zamieszczamy na odwrocie.
 
Okręgowy Inspektor Pracy w Białymstoku
Dariusz Siwczyński    

Regulamin konkursu
„Żniwa mogą być bezpieczne”

1.Organizatorami konkursu są:
Państwowa Inspekcja Pracy Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku,
Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział Regionalny w Białymstoku.
2.Honorowy patronat nad konkursem objął Marszałek Województwa Podlaskiego.
3.W konkursie mogą wziąć udział rolnicy zamieszkali na  terenie województwa podlaskiego prowadzący prace żniwne, omłotowe i transportowe - płodów rolnych (słoma, ziarno, itp.).
4.Konkurs trwać będzie od momentu rozpoczęcia prac żniwnych do 25 sierpnia 2011 roku.
5.Zasady udziału w konkursie:
Rolnicy mogą zgłaszać się do organizatora konkursu pisemnie i telefonicznie (pod adresem Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku ul. Fabryczna 2,
tel. /0 85/-67-857-05, 67-857-07 i 692404023) o przeprowadzenie wizytacji prac żniwnych (sprzętem mechanicznym, zbioru słomy oraz transportu słomy i ziarna.
W czasie przeprowadzanych wizytacji prac żniwnych pracownicy OIP i KRUS proponować będą udział w konkursie.
Ocenie będzie podlegać:
stan techniczny maszyn używanych do prac,
wyposażenie maszyn w osłony części ruchomych,
wyposażenie ciągników rolniczych i kombajnów zbożowych w gaśnice, apteczkę, trójkąty ostrzegawcze itp.),
udział w pracach żniwnych dzieci i młodzieży do 15 roku życia,
przewóz osób z i na pole.
Po przeprowadzeniu wizytacji i sporządzeniu protokółu, pracownicy OIP lub
OR KRUS poinformują rolnika o jej wynikach.
Organizatorzy nagrodzą nagrodami rzeczowymi i dyplomami rolników, którzy najlepiej zorganizują prace żniwne w roku 2011. Nagrody zostaną wręczone w czasie Wojewódzkiego Święta Plonów.
Wszelkie wątpliwości rozstrzygać będzie komisja konkursowa złożona                        z przedstawicieli Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku i Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział Regionalny w Białymstoku.
  

Zgoda buduje, niezgoda rujnuje

z_dyrektoremPodręcznikowy przykład wsi, która pod wodzą swego sołtysa potrafi sprawnie współdziałać

Wieś bez sprawnego sołtysa to jak dom bez gospodarza. Taki, hm, menager, potrafi zorganizować mieszkańców, pozyskać fundusze i odmienić oblicze sołectwa. W nagrodę mając niewiele ponad satysfakcję. Przykładem jest Stanisław Łapciuk, świeżo upieczony laureat konkursu „Sołtys Roku” z miejscowości Bagny w gm. Dąbrowa Białostocka.
Bagny to niewielka wioska położona w okolicach Suchowoli. Jak mówi pan Stanisław, pierwsza wzmianka o niej pochodzi sprzed 300 lat. W miejscowości zameldowanych jest niewiele ponad dwieście osób. To typowo rolnicza wieś. Dominuje w niej hodowla bydła mlecznego, jeden gospodarz hoduje bydło mięsne, jest tez kilku hodowców trzody chlewnej, a kilku zajmuje się uprawą brokułów.
Jedna osoba, tyle ról
Rolnikiem jest też Stanisław Łapciuk. 55-latek prowadzi niemal 20-hektarowe gospodarstwo ukierunkowane na produkcję mleka. Pracy w nim niemało, ale zawsze znajdzie się jeszcze czas na kierowanie zlewnią mleka, bycie organistą oraz w końcu -  sołtysowanie. To już druga kadencja pana Stanisława w tej roli. Sołtysem został trochę z przypadku. Poprzedni kończył już swoją działalność, trzeba było znaleźć następcę... Zawsze miał w sobie ducha działacza, więc pomyślał: „czemu nie?”
Horyzonty optymizmu
W dokumentacji, którą trzeba przesłać do konkursu „Sołtys Roku”, czytamy: „Sołectwo Bagny w przeciągu ostatnich czterech lat zrobiło ogromny skok, a nawet krok milowy, w co najważniejsze - przemyślanym i dobrze zaplanowanym kierunku."
Dobry sołtys, jak już powiedziałam, to jak dobry gospodarz, a wieś to jak dom, czy gospodarstwo - zawsze znajdzie się w niej coś do zrobienia. To trochę syzyfowa praca, bo jak jedną dziurę się załata, widać następne. Jednak bez pracy nad nią, marnieje szybko, a jej mieszkańcy wolą uciekać do miasta niż czekać na lepsze jutro. Ileż takich miejscowości widzimy na Podlasiu? Jestem pewna, że Bagien taka przyszłość nie czeka. Tu nie tylko sołtys jest przedsiębiorczy, ale jak wynika z jego słów, ludzie są zgodni i potrafią ze sobą współpracować. Poniżej lista dowodów na to.
Jak pracować to razem
Na pierwszy ogień poszło centrum wsi, które od dawna wymagało uporządkowania. Bagnianie zrobili to pracą rąk własnych, wykorzystując swój sprzęt i czas.
- Gmina dała tylko koparkę, resztę zrobiliśmy sami - mówi. - To był przykład naprawdę dobrej współpracy. U nas to tak działa.
Z centrum wsi zniknęły szpecące je i nikomu niepotrzebne zakrzaczenia, a zamiast tego powstał funkcjonalny i potrzebny parking samochodowy.
W ramach rewolucji w centrum, jeszcze w tym samym 2007 roku, został zbudowany i pięknie ogrodzony plac zabaw dla dzieci, położony tuż przy miejscowej szkole. Gmina wspomogła tę inwestycję finansowo, ale znów robocizna leżała po stronie mieszkańców wsi. Tak jak wtedy gdy nad miejscową szkołą zawisło widmo likwidacji.
Lepsza nasza niż jakakolwiek inna
Niewiele brakowało by bagieńska placówka podzieliła los wielu innych tego typu. Jednak nie mogło się tak stać w tej właśnie wsi. Gdy pojawiła się szansa, by zmienić administratora szkoły, a tym samym zapewnić jej dalsze funkcjonowanie, nikt nie miał wątpliwości, że tak trzeba. Rządy nad placówką przejęło zewnętrzne stowarzyszenie. Jednak nie na długo. Rzutcy mieszkańcy Bagien wkrótce wzięli sprawy we własne ręce i założyli własne. Dziś do jego zadań należy administrowanie szkołą, w tym m.in. organizowanie opału na zimę - część pochodzi od samych Bagnian, którzy przekazują na ten cel własne drewno.
Dzięki wspólnym działaniom 35 dzieciaków ma szkołę na miejscu i nie musi jeździć do placówki w Dąbrowie Białostockiej, oddalonej o 10 km. Za kształt funkcjonowania SP w Bagnach jej mieszkańcom przyznano zwycięstwo w konkursie „Inicjatywa Sołecka Roku”.
Ani chwili nie próżnują
Kiedy popularny stawał się temat przydomowych oczyszczalni ścieków, kto się nim zainteresował? Oczywiście sołtys Bagien. Dziś tego typu obiektów we wsi jest kilka, a każde pięknie zaaranżowane. Ciągle budowane są następne.
- Służy to ochronie środowiska, ale i samym mieszkańcom - mówi sołtys. - Dziś ci, którzy postawili na to rozwiązanie, są bardzo zadowoleni.
W Bagnach nie ma kościoła. Jednak w samym centrum funkcjonuje tu kaplica, która przed laty zbudowali oczywiście mieszkańcy wsi. Jednak zbiegiem lat uległa ona zniszczeniu. W 2009 roku wspólnymi siłami Bagnianie odnowili kaplicę, wykonując jej zewnętrzną elewację. Dziś jest prawdziwą ozdobą podsuchowolskiej wioseczki.
Nie owijaj w... folię
W 2009 r. po raz pierwszy zorganizowana została akcja, niezwykła, bo jedyna taka w woj. podlaskim. Otóż Bagnianie grupowo, zbiorowo i zgodnie zbierają wykorzystaną folię rolniczą, która następnie oddawana jest do utylizacji. W pierwszym roku, kiedy była przeprowadzana, zebrano 860 kg folii, w roku ubiegłym - 1920, a w bieżącym - 1840 kg.
- Robimy to nie tylko po to, żeby dbać o środowisko naturalne, choć wiadomo, że gdyby się tego nie zebrało, część fruwałaby po polach i to jest problem - mówi Stanisław Łapciuk. - Jest jednak i taka kwestia, że dokument potwierdzający odbiór folii przez firmę utylizacyjną może się przydać tym, którzy ubiegają się o dopłaty. W pojedynkę jest trudniej, razem już inaczej. Co roku inna osoba wiezie zużytą folię do utylizacji, a każdy otrzymuje dokument, potwierdzający zdanie odpadów.
Jak zabawa to zabawa
Bagnianie potrafią razem pracować, ale potrafią i się bawić. Pięknym wydarzeniem we wsi jest coroczny festyn. Rok rocznie odbywa się w tym samym dniu - 27 czerwca. Przesunięcia w dacie zdarzają się tu sporadycznie.
- Mamy takie cztery zasady przy organizacji tego festynu: coś dla ducha, coś dla brzucha, coś dla nóg i ucha - mówi sołtys. - I tak jest np. turniej rodzinny, dla którego wymyślamy jakieś zabawne konkurencje, takie jak np. rzut w kapeluszu, bieg w worku, przeciąganie liny. Raz nawet zmierzyliśmy się w tym przeciwko księżom i policjantom, ale zwyciężyli rzecz jasna Bagnianie. Zawsze podczas naszego festynu jest pyszne jedzenie, muzyka, tańce. Czas już zabrać się za organizowanie naszej zabawy - mówi sołtys Stanisław pod koniec naszej rozmowy. I jestem pewna, że kiedy Państwo czytacie ten artykuł, wszystko jest już zapięte na ostatni guzik.
Konkurs to satysfakcja
Wygrana w tegorocznym konkursie „Sołtys Roku” to wielka duma dla pana Stanisława i zastrzyk energii do nowych działań.
Obecnie trwa oczekiwanie na rozpoczęcie realizacji dużej inwestycji przeprowadzanej w ramach działania „Odnowa Wsi”. Dzięki pieniądzem nowe oblicze zyska centrum wsi. Mają być m.in. położone chodniki przy kościele. Jednak perełką w głowie zarówno sołtysa, jak i mieszkańców Bagien, jest planowana budowa świetlicy, w której miejsce ma znaleźć m.in.  kawiarenka internetowa. Ma być też utworzony park rodzinny, w którym, według pomysłu, każda rodzina ma posadzić swoje drzewo. Z pewnością po zakończeniu tej inwestycji, wróćmy do tej wsi, by zobaczyć efekty.
tekst. Małgorzata Sawicka
fot. Sebastian Rutkowski

z_roweremkaplica

Na solidnym podłożu

wiertnicaNie da się dobrze zaprojektować i zbudować fundamentów bez informacji, jaki jest grunt

W którym miejscu działki zaprojektować budynek, jak głęboko go posadowić i czy bez problemu można wykonać podpiwniczenie - takich m.in. informacji dostarczają o gruncie badania geotechniczne.
Zacznijmy od wyjaśnienia najprostszych kwestii. Im głębiej występuje woda na działce - tym lepiej: nie będzie bowiem problemów z budową piwnic, można będzie wybudować przydomową oczyszczalnię ścieków, mniej kosztów pochłonie wykonanie odpowiedniej izolacji przeciwwodnej itd. Ważny jest też rodzaj gruntu. Grunty organiczne oraz rozmoczone, miękkie gliny i luźne piaski nie są dobrym podłożem dla budynku. Może nam to znacznie podnieść koszty (głównie budowy fundamentów), utrudnić sam cykl budowy, skomplikować konstrukcję budynku. Pod warstwą piasku mogą ukrywać się torfy lub namuły.
Na terenie województwa podlaskiego występują holoceńskie grunty organiczne reprezentowane przez grunty próchnicze tj. namułu, torfy. Występują też plejstoceńskie grunty mineralne reprezentowane przez szeroki wachlarz piasków od pylastych po gruboziarniste oraz pospółki i żwiry. Mamy także piaski gliniaste, gliny oraz iły. Nie ma jednoznacznego podziału na grunty dobre i złe. Generalnie można przyjąć, że na terenie południowej i środkowej części województwa występują grunty spoiste wykazujące wyższy stopień zagęszczenia.
Wybierając działkę pod budowę najczęściej zwracamy uwagę na okolicę, czy nam się podoba. Sprawdzamy dokumenty, miejscowy plan zagospodarowania itp. I wyobraźmy sobie sytuację: Malownicza skarpa na tle lasu, jak by pięknie wyglądał tu nasz dom. Ale uwaga! Czy jest ona stateczna? Albo zgoła inaczej: Urokliwy zakątek, lekko obniżony i wyciszony. Wspaniale! Ale gdzie będą spływały wody opadowe po dużym deszczu? Popatrzmy na działki od innej strony.  Zbadajmy okolicę. Czy w sąsiedztwie jest np. sporo stawów, glinianek, małych jeziorek, zajrzyjmy do rowów melioracyjnych - jak wysoko stoi w nich woda, czy rowy są odpowiednio utrzymane (po co nam niespodzianki w rodzaju np. okresowych podtopień?). Zajrzyjmy też do studni gospodarskich (jeśli takie w okolicy są). Spytajmy jaki jest poziom wody w studni wiosną i jesienią, czy czasem brakuje wody, czy woda jest zdatna do picia. Mamy już pierwsze informacje o warunkach wodnych.
Popatrzmy też na drzewa i trawę - np. olchy bardzo lubią wodę i nawet, jeśli w ostatnim czasie  poziom wód gruntowych w całym terenie obniżył się, wysokie, wieloletnie drzewa świadczą o wcześniejszych dobrych warunkach do tworzenia się gruntów organicznych. Na niektórych obszarach istniejące wcześniej zagłębienia i stare np. wykopy mogły zostać dawno (lub niedawno) zasypane, zazwyczaj byle czym i wyrównane, a cały teren - zdążył zarosnąć trawą lub małymi drzewami. Dopiero po wykonaniu wykopów fundamentowych widać - co zostało przed naszymi oczami schowane pod ziemię. Zwróćmy uwagę na okoliczne domy - czy np. mają piwnice, czy ich ściany nie są spękane (szczególnie przy oknach), popytajmy okolicznych mieszkańców, czy na wiosnę nie podtapia im piwnic i garaży. Zastanówmy się też czasem przez chwilę, dlaczego akurat ta działka była wolna - skoro inne są już zabudowane? Czasem to przypadek, choćby nieuregulowane wcześniej sprawy spadkowe, ale czasem przyczyna też tkwi w gruncie.
Przysłowiowe „zaciągnięcie języka” będzie tylko potoczną opinią. Aby się w 100% upewnić co mamy na działce trzeba zlecić geologowi profesjonalne badanie gruntu.
Pod dom jednorodzinny zazwyczaj wykonuje się 3 do 4 otworów wiertniczych. Na podstawie takich badań przeprowadzonych w terenie, ewentualnie uzupełnionych badaniami laboratoryjnymi, geotechnik przygotowuje później dokumentację geotechniczną. Koszt badań dla domu jednorodzinnego nie jest stały, tak jak nie są stałe warunki gruntowe. Zazwyczaj zawiera się w przedziale 1.400-1.700 zł i zależy od ilości niezbędnych do wykonania badań (terenowych i laboratoryjnych), ich zakresu oraz wymaganego stopnia rozpoznania.
Barbara Klem
Konsultacja merytoryczna: Janusz Jancewicz, KONSTRUKTOR - firma inżynierska Białystok

Fot. Barbara Klem

Po co bada się grunt?
Janusz Jancewicz, KONSTRUKTOR - firma inżynierska Białystok
Celem badania gruntowego jest określenie właściwości (parametrów) geotechnicznych gruntów, umożliwiających prawidłowe zaprojektowanie posadowienia obiektu budowlanego, z uwzględnieniem wzajemnego oddziaływania na siebie podłoża i obiektu w czasie jego wykonywania, a następnie eksploatacja. Badania gruntów dzieli się na: polowe (terenowe) i laboratoryjne (badania próbek gruntu). Badania te są potrzebne, aby określić warunki geotechniczne, które ustalane są każdorazowo w przypadku budowy, nadbudowy, czy przebudowy obiektu budowlanego. Warunki te, określane kategoriami geotechnicznymi ustala projektant konstrukcji, który posiada stosowne uprawnienia. Projektant ustala kategorię geotechniczną w oparciu o:
- stopień złożoności warunków geotechnicznych,
- wielkość obiektu budowanego oraz jego złożoność,
- rozkład i sposób przekazywani obciążeń z konstrukcji na grunt,
- oddziaływanie podłoża na obiekt w zależności od jego sztywności i podatności podłoża,
- dodatkowe aspekty, które mogą być związane np. z agresywnym oddziaływaniem środowiska.
Badania podłoża gruntowego oraz warunki geotechniczne służą konstruktorom, aby mogli zdecydować o sposobie posadowienia fundamentów. Jednym z kryterium klasyfikacyjnym posadowiona jest sposób przekazania obciążenia z fundamentu na nośną warstwę gruntu. Rozróżnia się:
- posadowienie bezpośrednie, gdy podstawa fundamentu spoczywa bezpośrednio na nośnej warstwie gruntu,
- posadowienie pośrednie, gdzie obciążenie od budowli jest przekazywane na głęboko położoną warstwę nośną za pomocą specjalnych elementów konstrukcyjnych pogrążonych w podłożu jak np.: mikropale, pale, studnie opuszczane, ściany szczelinowe, kesony.
Rozwiązanie posadowienia musi zapewnić bezpieczeństwo i właściwe warunki użytkowania w przewidywanym czasie eksploatacji obiektu budowlanego, a także w trakcie budowy, remontów, modernizacji itp.

rysa


Jesteś tutaj: Strona główna Artykuły Aktualności