Aktualności
Sikory najlepsze
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 2040
Najlepiej doją krowy rolnicy z Rybak. W ciągu 20s udało im się udoić 1,3 litra mleka! |
W połowie września w Krzeczkowie (gm. Mońki) odbyło się II Święto Wsi
Reprezentacja rolników ze wsi Sikory okazała się najlepsza w sportowych rywalizacjach wsi z terenu gminy Mońki. II Turniej w ramach Święta Wsi odbył się 13 września w Krzeczkowie. Organizatorem imprezy był Zbigniew Karwowski, burmistrz Moniek oraz Moniecki Ośrodek Kultury, Moniecka Spółdzielnia Mleczarska, monieckie oddziały ARiMR, ODR i KRUS oraz Bank BGŻ Oddział w Mońkach.
Święto Wsi, zorganizowane w tym roku już po raz drugi, trafiło do Krzeczkowa, ponieważ w ubiegłym roku, to ekipa tej miejscowości zajęła pierwsze miejsce w zmaganiach na polu w Kropiwnicy. Imprezę nieco spóźnioną otworzył oficjalnie tuż po południu burmistrz Moniek. Cieszyła się ona ogromnym powodzeniem. Tłumy mieszkańców okolicznych wsi przybyły, by dopingować reprezentacje swoich wsi. Pogoda dopisywała, humory też. Brygady stanęły ostro do walki. Osiem drużyn rywalizowało w dziesięcioboju konkurencji. Oczywiście związane one były z rolnictwem, czy to poprzez dojenie krowy na czas, czy przez worek, w którym należało przebiec dystans, czy w końcu belę słomy, którą trzeba było przetoczyć. Nie obyło się też bez zmagań umysłowych, rolnicy musieli wykazać się wiedzą o rolnictwie i gminie. I choć to wszystko było tylko zabawą, rolnicy na poważnie walczyli o swoje racje. Choć z uśmiechem, uparcie dążyli do jasnych wyników i równego traktowania. Po ogólnym podsumowaniu II Turniej Wsi Gminy Mońki wygrała reprezentacja Sikor na czele z sołtysem Andrzejem Grygorczykiem.
Wojciech Dzierzgowski, wicewojewoda podlaski wręczył medale, które minister rolnictwa przyznał zasłużonym rolnikom gminy Mońki. Otrzymali je: Marek Iwanicki z Krzeczkowa, Albert Bajkowski z Moniek, Waldemar Jarocki i Kazimierz Wojtach z Potoczyzny, Andrzej Sawicki z Kuczyna, Dariusz Minkiewicz z Kropiwnicy, Ryszard Magnuszewski Adam Kulikowski oraz Andrzej Dziekoński z wsi Dziękonie oraz Dariusz Puchalski z Kosiork.
W przerwach na scenie występowały lokalne zespoły folklorystyczne „Wrzosy”, „Pogodna Jesień” oraz kapela z Moniek, działające przy Monieckim Ośrodku Kultury, a na terenie rozstawiły się stoiska z wyrobami rękodzieła ludowego. Można było zrobić zakupy i spróbować lokalnych przysmaków. Swoje stoiska przygotowały monieckie oddziału ARiMR i ODR oraz placówka KRUS. Dodatkową atrakcją była wystawa plonów owoców, warzyw i kwiatów –przygotowana przez działkowiczów z monieckich Rodzinnych Ogrodów Działkowych (1000-lecia PP i Ekologiczny). Sponsorami turnieju byli: Burmistrz Moniek, Moniecka Spółdzielnia Mleczarska, firma Avans, Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Mońkach, firma Pronar i Dworak. Patronat medialny nad imprezą objął nasz dwumiesięcznik Podlaskie Agro.
Na zakończenie imprezy wystąpił z koncertem zespół Post Scriptum z Moniek oraz znany zespół disco polo Skaner, a kiedy już zrobiło się ciemno na niebie pojawiły się sztuczne ognie.
Marzena Bęcłowicz
Zdjęcia:
Fot. S.Rutkowski
Miłościwie nam panująca
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1564
Co dziesiąty hektar na Podlasiu obsiany jest kukurydzą - nic dziwnego, że zwą ja królową
Bez kukurydzy nie ma życia - mawia obecnie wielu rolników. Co tu się dziwić, skoro bez tej rośliny trudno byłoby utrzymać produkcję mleka na odpowiednim poziomie. Rolnicy z regionu płn.-wsch. są coraz lepszymi specjalistami w zakresie uprawy kukurydzy, ale popełniają jeszcze wielu błędów, które „wypływają” choćby wtedy, gdy nie sprzyja pogoda.
Kukurydza co prawda kapryśna zanadto nie jest i wyrośnie nawet na gorszych glebach, gdy aura jest znośna. Jednak na najsłabszych ziemiach nie ma cudu - godnego plonu nie będzie. Dlatego fachowcy twierdzą, że raczej powinno się kierować w stronę większych plonów uzyskanych poprzez doskonalenie agrotechniki, niż marzyć o obsianiu kolejnego pola.
Bez dwóch zdań warto inwestować w swoją wiedzę w tym zakresie, poznawać nowe odmiany, bo to część branży, która intensywnie się rozwija i co rusz pojawiają się nowinki. Okazją ku temu jest Podlaski Dzień Kukurydzy, jaki odbywa się corocznie w pierwszy weekend września (w tym roku 6.09.) na terenie Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Bo otaczające PODR poletka, to miejsca, w których można się przyjrzeć rosnącym tam 95 odmianom kukurydzy o różnej wczesności, z osiemnastu firm nasiennych.
Niezwykle popularna
- Przeciętne plony kukurydzy na kiszonkę w województwie podlaskim kształtują się na poziomie 45 ton z ha przy bardzo zróżnicowanym poziomie plonów w poszczególnych gospodarstwach i plantacjach. - informuje Tadeusz Puścian z sekcji Produkcji Roślinnej Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. - W ubiegłym roku kukurydza stanowiła 9,8 % powierzchni zasiewów w województwie. Był to dobry rok dla kukurydzy – uzyskano stosunkowo wysoki plon zielonki - 485 dt z 1ha i ziarna – 55,0 dt z 1 ha.
W roku bieżącym siewom i wegetacji kukurydzy nie sprzyjały niestety warunki klimatyczne panujące wiosną.
- Było zbyt mokro i zbyt chłodno - wyjaśnia Puścian. - Wiele plantacji zasiano bardzo późno – siewy kukurydzy trwały do końca maja, co spowodowało duże zróżnicowanie w zaawansowaniu wegetacji i odbija się negatywnie na wysokości i jakości plonów. JednaK Duża wilgotność gleby i powietrza od ostatnich dni czerwca oraz w lipcu spowodowały intensywny wzrost i rozwój kukurydzy.
Działo się, działo
Tegorocznym obchodom święta kukurydzy, towarzyszyły wykłady prof. Tadeusz Michalskiego z Polskiego Związku Kukurydzy w Poznaniu, który przedstawił nowe możliwości wykorzystania kukurydzy w produkcji energii odnawialnej. Natomiast o najważniejszych szkodnikach i chorobach kukurydzy opowiadała Anna Łasiewicz-Wysocka z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Białymstoku.
Jednak to kulminacja tego dnia - pokazy maszyn przy pracy - przyciągnęły największą uwagę zgromadzonych rolników. Duże emocje wzbudził pokaz pracy sieczkarni Claas Jaguar 840 przeznaczonej do dokładnego siekania, rozbijania ziarna i ścisłego składowania w silosach na wartościową paszę. Zaprezentowano również przyczepy objętościowe, pługi zagonowe, obracalne i kultywatory. Wszystkie maszyny pracowały w zestawach z ciągnikami znanych w regionie producentów.
Co przyniesie przyszłość
Święto kukurydzy było tez okazją do rozważania jak będzie się rozwijać uprawa kukurydzy w naszym regionie.
- Wzrostowe tendencje w chowie zwierząt, a zwłaszcza bydła i stałe zainteresowanie rolników kukurydzą, wskazują na dobre perspektywy dla kukurydzy uprawianej na kiszonkę - mówi Tadeusz Puścian. - Ostatnie lata, a zwłaszcza rok 2006 przekonały ostatecznie rolników o tym że nie opłaca się wchodzić z uprawą kukurydzy na gleby najsłabsze. Z kolei w bieżącym roku, układ pogody sprzyjał uprawie kukurydzy na glebach słabszych. W związku z tym przewidywać można że w latach następnych powierzchnia uprawy kukurydzy w woj. podlaskim nie będzie nadal tak dynamicznie wzrastać, a raczej utrzyma się na dotychczasowym poziomie.
W produkcji pasz rolnicy widzą większą szansę w uprawie mieszanek motylkowych z trawami.
- Jest to prawidłowy kierunek gdyż dalszy wzrost powierzchni uprawy kukurydzy i jej koncentracja, uprawa w monokulturze może być niebezpieczna również ze względu na choroby i szkodniki - wyjaśnia Puścian. - W tym kontekście pamiętać należy o tym że od południa zbliża się do naszego województwa kolejne niebezpieczeństwo dla kukurydzy – Zachodnia kukurydziana stonka korzeniowa. Rozwój uprawy kukurydzy, w tym także kukurydzy ziarnowej można upatrywać w rozwoju przetwórstwa przemysłowego, a zwłaszcza produkcji „biopaliwa” - bioetanolu i biogazu, zwłaszcza w gospodarstwach które utraciły możliwość kontraktacji buraków cukrowych.
tekst: Małgorzata Sawicka
fot. Sebastian Rutkowski
Każdy orze jak może
Równolegle z Dniem Kukurydzy widzowie mieli okazję przyglądać się finałowi Wojewódzkiego Konkursu Orki. PODR zorganizował go już po raz drugi, by w ten sposób popularyzować prawidłowe wykonywanie tego zabiegu uprawowego i właściwe wykorzystanie sprzętu. Komisja oceniała:
utrzymanie równomiernej głębokości,
uzyskanie jednakowej wysokości i szerokości skib,
dobre pokrycie resztek roślinnych,
równomierne odwrócenie i rozrzucenie skib,
prawidłowa prostoliniowość skib i bruzd.
Do finału konkurs zakwalifikowało się po dwóch uczestników z największą liczbą punktów z każdego rejonu. Wygrać może tylko jeden i tym razem szczęście uśmiechnęło się do Ryszarda Milewskiego z miejscowości Domurat z powiatu sokólskiego, drugie miejsce zajął Krzysztof Łepkowski z Elżbiecina w powiecie grajewski. Na trzecim miejscu uplasował się Krzysztof Żebrowski z miejscowości Zagroby w powiecie łomżyńskim. Kolejne miejsca zajęli: Ryszard Żukowski z Załuskich Koronnych w powiecie bielskim, Andrzej Jarocki z Kłyzówki w powiecie siemiatyckim i Sławomir Sawicki z miejscowości Folwark Berżniki w powiecie sejneńskim.
Powierzchnia uprawy kukurydzy i plony według Urzędu Statystycznego w Białymstoku w ostatnich 10 latach
Lata Ogółem (ha) na ziarno (ha) plon ziarna (q/ha0 plon zielonki (q/ha)
1999 6412 673 45,0 446
2000 12597 1521 44,0 420
2001 19960 2469 46,3 478
2002 26285 4364 37,2 417
2003 6272 5907 46,6 426
2004 44661 3052 45,4 436
2005 50433 4273 50,3 455
2006 55106 3602 39,4 357
2007 58748 3491 57,1 495
2008 69743 6280 55,0 485
Gwiazda imprezy: sieczkarnia Claas Jaguar 840 podczas pokazu przy pracy z przyczepą Joskin |
Niby orka to dla rolników nie pierwszyzna, ale Komisja konkursowa czuwała, by wychwycić każdy błąd. |
||
Rękaw pełen obfitości
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 2691
To już drugi rok, w którym robię kiszonkę w rękawach - mówi Władysław Andrzejuk, rolnik z Nowoberezowa. - Z efektów jestem zadowolony, bez obaw poleciłbym tę metodę |
Innowacyjna metoda zakiszania kukurydzy znajduje na Podlasiu coraz więcej zwolenników
W hodowli wysokowydajnych krów coraz większą rolę odgrywa odpowiednia pasza. Jej podstawą na Podlasiu jest kiszonka z kukurydzy. Rolnicy ciągle jeszcze napotykają wiele problemów przygotowując kiszonki: zagrzewanie się, utrata części paszy. Czy sporządzanie kiszonki w rękawach foliowych jest odpowiedzią na te problemy?
Przyznać trzeba, że wspomniana metoda zyskuje coraz więcej zwolenników. Na zachodzie Polski jest znana i stosowana od dawna, w naszym regionie jednak to pewna nowość. Rosnąca popularność sporządzania kiszonki w folii powoduje, że na rynku pojawia się coraz więcej firm, które oferują rolnikom zarówno odpowiedni sprzęt, jak również i same usługi, na terenie całego kraju. Metoda zakiszania pasz w rękawach foliowych miała swoje początki w Niemczech w latach 70-tych. Tam skonstruowana została pierwsza prasa silosująca.
Za metodą przemawia wiele czynników. Technologia ta umożliwia konserwację wszystkich pasz rolniczych: traw, lucerny, ziarna zbóż, kiszonki z kukurydzy, śrutowanego lub gniecionego ziarna kukurydzy, prasowanych wysłodków buraczanych, młóta browarnianego i wielu innych. Metodę tę można też stosować do konserwacji całego ziarna kukurydzy (np. na potrzeby gorzelni). Zaletą jest też szybkie i wydajne ich sporządzanie.
Podczas zakiszania stosuje się rękawy foliowe o pojemnościach od 50 do 350 ton, długościach wynoszących 30, 45, 60 lub 75m i średnicy 1,95, 2,40 lub 2,70m. Zatem możliwe jest zastosowanie jej zarówno w wielkich przedsiębiorstwach rolnych, jak i mniejszych gospodarstwach indywidualnych.
Do sporządzenia kiszonek w rękawach wykorzystuje się prasy silosujące (do materiału rozdrobnionego), jak też tzw. gniotowniki do ziarna. Prasy pozwalają na odpowiednie zagęszczenie materiału. Mimo tego, że zastosowanie tej metody oznacza rozdrobnienie i dobre ubicie materiału (co gwarantuje prawidłowy proces fermentacji), polecane jest zastosowanie dodatków do zakiszania w trakcie napełniania rękawa.
Z drugiej jednak strony wymaga ona użycia sporej ilości sprzętu oraz nakładu pracy ludzkiej. Dla rolnika chcącego stosować te metodę we własnym gospodarstwie możliwości są dwie. Albo będzie korzystał z usług wybranej firmy, albo zdecyduje się na zakup prasy silosującej, czy gniotownika. Jednak koszt maszyny jest niemały (prasa to wydatek rzędu 70 tys. euro netto). Dlatego takie rozwiązanie jest opłacalne tylko wówczas, gdy jesteśmy zrzeszeni w grupie producenckiej, spółdzielni lub po prostu jesteśmy w stanie zorganizować jej zakup wraz z innymi rolnikami.
Wzrost popularności metody zakiszania w rękawach foliowych sprawił, że skorzystaliśmy z zaproszenia firmy AG BAG i sprawdziliśmy osobiście jak wygląda ten proces. AG BAG ma na swoim koncie lata doświadczeń zarówno w zakiszaniu ziarna, jak i zakiszaniu pasz w rękawach. Oferuje zarówno „oprzyrządowanie”, jak i usługi w tym zakresie, na terenie całego kraju.
Gościliśmy w gospodarstwie Władysława Andrzejuka z Nowoberezowa w powiecie hajnowskim. Pan Władysław zajmuje się hodowlą bydła mlecznego, jego stado podstawowe liczy sobie 70 krów mlecznych, całe to 120-130 sztuk bydła. Zwierzęta utrzymywane są w oborze z 2002 roku, wolnostanowiskowej na głębokiej ściółce, wyposażonej w halę udojową typu „Rybia Ość”. Powierzchnia gospodarstwa to ponad 100 ha własnych plus dzierżawy. W strukturze zasiewów kukurydza na kiszonkę zajmuje ok. 20 ha, drugie tyle to kukurydza uprawiana na ziarno.
O metodzie zakiszania w rękawach foliowych pan Władysław dowiedział się z prasy branżowej.
- Przeczytałem, że tak sporządzona kiszonka nie psuje się, nie ma więc strat, jest dobrze trawiona przez krowę - mówi rolnik. - Gdy więc firma zgłosiła się do mnie ze swoją ofertą, od razu się zdecydowałem.
W ubiegłym roku w gospodarstwie Andrzejuka pojawiły się więc dwa rękawy 60-metrowe na podwórku, w tym roku gospodarz zdecydował się na dwa rękawy już 75-metrowe, które poprzez ograniczenia gabarytowe obejścia, umiejscowione zostały na pobliskiej łące.
Proces wypełnienia w praktyce wygląda następująco. Po wyborze miejsca na rękaw lub rękawy (powinno to być miejsce w miarę wyrównane i poziomie. Jeśli jesteśmy zmuszeni do umiejscowienia ich na pochyłości, należy umieszczać w nich rozdrobnioną kukurydzę wzdłuż nachylenia <„pod górę”>) umiejscowiony jest rękaw. Podłączony jest on do prasy silosującej, współpracującej z odpowiednim ciągnikiem (taki zestaw zapewnia firma świadcząca usługi w tym zakresie). Ciągnik z przyczepą wypełnioną rozdrobionym materiałem musi ustawić się precyzyjnie przed prasą i systematycznie wysypywać na nią kukurydzę. Prasa ugniata i wypełnia rękaw, jednocześnie mieszając materiał z dodatkami do zakiszania. Doświadczeni operatorzy rzeczywiście potrafią napełnić rękaw bardzo sprawnie.
Jak rolnik Władysław Andrzejuk ocenia swoje dotychczasowe doświadczenia a propos kiszenia w rękawach?
- Warto powiedzieć, że ta metoda ma wiele plusów. Kiszonka nie psuje się przy otwieraniu rękawa. Praktycznie w 100% wszystko jest skarmiane, podczas gdy w pryzmach zawsze są ubytki - wyjaśnia Władysław Andrzejuk. - Strawność paszy jest super, przy użyciu zakiszaczy materiał jest dobrze wymieszany z bakteriami, po otwarciu nie ma problemu z przegrzaniem. W przyszłości mam zamiar nadal korzystać z tej metody, tym bardziej, że wymogi cross-compliance nakładają na nas pewne obowiązki. A przy takim zakiszaniu nie ma problemów, bo nie ma soku, który by wyciekał.
Nie omieszkaliśmy też zapytać o koszty.
- Nie jest to tania metoda, ale w przeliczeniu na kukurydzę, która marnuje się w przy innych metodach, myślę też tu o kosztach uprawy i włożonej pracy, to się zdecydowanie opłaca - podsumowuje rolnik.
tekst: Małgorzata Sawicka, fot. S. Rutkowski
Dekada pracy nad bezpieczeństwem
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1298
Marszałek województwa podlaskiego gratuluje zajęcia I miejsca Janowi Łupińskiemu. |
Zwycięzcy konkursu „Żniwa mogą być bezpieczne” godni naśladowania
Maszyny żniwne należące do niego są w świetnym stanie, sprawne i zadbane. Do tego Jan Łupiński z Wólki Waniewskiej pamięta o własnym zdrowiu i w czasie żniw używał półmaski przeciwpyłowej. Choć robił to dla siebie został doceniony i zwyciężył w konkursie „Żniwa mogą być bezpieczne”.
W tym roku odbyła się już dziesiąta edycja tego konkursu organizowanego przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku przy współudziale Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Rolników w Białymstoku, a Marszałek Województwa objął go patronatem honorowym.
W ramach konkursu przeprowadzono 552 wizytacje prowadzonych przez rolników prac żniwnych, w czasie których pracownicy OIP sprawdzali stan techniczny sprzętu rolniczego. Szczególną uwagę zwracano na: wyposażenie maszyn w osłony części ruchomych, przewożenie pasażerów w miejscach niebezpiecznych i zatrudnianie dzieci do 15 roku życia.
Po zakończeniu żniw komisja konkursowa wybrała trzech rolników, którzy prowadzili prace żniwne w sposób niezagrażający ich zdrowiu i życiu.
Wygrał wspomniany już Jan Łupiński. Prowadzi on gospodarstwo rolne we wsi Wólka Waniewska na terenie gminy Łapy. Inspektorzy wizytujący je podczas żniw sprawdzili, że używany przez rolnika sprzęt rolniczy, szczególnie kombajn Z-056 Bizon rocznik 1988, jest utrzymany w idealnym stanie technicznym, posiada wszystkie osłony części ruchomych i obowiązujące wyposażenie. Rolnik dba również o stan swojego zdrowia używając w czasie pracy kombajnisty półmaski przeciwpyłowej. Zapobiega ona wdychaniu pyłu w czasie wielogodzinnego kierowania kombajnem.
O włos od zwycięstwa był Waldemar Gąsowski prowadzący gospodarstwo rolne we wsi Kobylin Kruszewo na terenie gminy Kobylin. Specjalista OIP wizytował prace żniwne wykonywane przez Pana Waldemara kombajnem Z-056 Super rok produkcji 1989. Kombajn był wyposażony we wszystkie osłony oraz posiadał komplet obowiązkowego wyposażenia. Rolnik szczególnie rygorystycznie przestrzega zasady niewpuszczania pasażerów na pomost roboczy kombajnu.
Trzecie miejsce zajął Stanisław Roszkoski, prowadzący wspólnie z synem gospodarstwo rolne we wsi Roszki Wodźki na terenie gminy Łapy. Pan Stanisław jest właścicielem kombajnu John Deere 932 rok produkcji 1982. Kombajn mimo 27 lat jest wspaniale zadbany, a rolnik dokonał kilku zmian poprawiających bezpieczeństwo pracy, np.: zamontował kabinę kierowcy. Dba również o zabezpieczenie przeciwpożarowe posiadając na wyposażeniu kilka atestowanych gaśnic proszkowych.
Wyniki konkursu zostały ogłoszone podczas Dożynek Wojewódzkich, jakie odbyły się 13 września w Wysokiem Mazowieckiem. Podczas uroczystości najlepsi otrzymali nagrody i gratulacje.
opr. sam, fot. OIP Białystok
Zastępca Okręgowego Inspektora pracy Jerzy Derpa wręcza nagrodę i list gratulacyjny P. Waldemarowi |
P. Barbara Sołomiewicz wręcza nagrodę za zajęcie III miejsca Stanisławowi Roszkowskiemu. |
||
Moda na kolby
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano
- Super User
- Odsłony: 1456
Kukurydzę nie tylko trzeba posiać, ale i zebrać, tylko kiedy i jak najlepiej to zrobić? Podczas takiego spotkania jest okazja by się tego dowiedzieć |
Dzień z kukurydzą w Dowspudzie - 27 września 2009 r.
Świąt kukurydzianych ciąg dalszy. Tym razem dzień z rośliną z kolbami odbył się w Dowspudzie 27 września w Zespole Szkół im. gen. Ludwika Paca w Dowspudzie.
Organizatorem imprezy był Mega-Rol Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Michał Piekarski oraz Biuro Powiatowe Podlaskiej Izby Rolniczej w Augustowie. Część polowa odbyła się z udziałem przedstawicieli firm z branży rolniczej oraz rolników.
Spotkanie rozpoczął prof. Józef Adamczyk, kierownik Działu Hodowli Kukurydzy w Smolicach, od prezentacji i wykładów na temat nowych odmian kukurydzy hodowli polskiej i zagranicznej. Następnie na temat kukurydzy wypowiadał się mgr inż. Władysław Błoch - Z-ca dyrektora Zakładu Smolice.
Każda firma sponsorująca imprezę w kilku słowach zaprezentowała i zareklamowała swój asortyment. Podczas takiego spotkania była okazja, by rolnicy mogli skorzystać z porad specjalistów.
Na zakończenie wykładów pracownicy KRUS-u w Suwałkach przedstawili zmiany
w ubezpieczeniach dla rolników i przypomnieli o przestrzeganiu zasad BHP
w gospodarstwach rolnych.
W drugiej części spotkania odbyła się prezentacja odmian kukurydzy na polu we Wronowie u Państwa Harasim. WIARUS, WILGA, BEJM, TUR, JAWOR, SUSANN, EXP HYBRID, BORUTA, JUNAK, ALOMBO, ALMANSA czy GLEJT to tylko niektóre z kilkudziesięciu odmian kukurydzy prezentowanej na poletku doświadczalnym podczas tegorocznych Dni Kukurydzy.
Oprócz polskich odmian kukurydzy były również odmiany czeskie, które w ostatnim czasie zyskały dużą popularność w Polsce. Prezentacji odmian kukurydzy na polu dokonał prof. Józef Adamczyk. Omówił różnicę między poszczególnymi odmianami kukurydzy i podpowiedział rolnikom jaka odmiana najlepiej nadaje się do hodowli w naszym regionie.
Na zakończenie imprezy na terenie parku w Zespole Szkół w Dowspudzie zorganizowane było ognisko i występ zespołu ludowego z Raczek.
prezentacja, wiadomości:
Prof. Józef Adamczyk, kierownik Działu Hodowli Kukurydzy w Smolicach, opowiedział rolnikom o rozmaitych odmianach kukurydzy, różnicach między nimi oraz o tym, którym z nich najbardziej odpowiada nasz region
Elżbieta Oleksy, PIR Augustów
fot. PIR Augustów